Więcej

    Ludzie sztuki nawołują do „zamieszek kulturalnych”

    Czytaj również...

    Minister kultury Remigijus Vilkaitis mówił, że rozumie nastroje kolegów z branży sztuki, ale pomocy im nie deklarował Fot. Marian Paluszkiewicz
    Minister kultury Remigijus Vilkaitis mówił, że rozumie nastroje kolegów z branży sztuki, ale pomocy im nie deklarował Fot. Marian Paluszkiewicz

    Podczas gdy w parlamencie posłowie debatowali nad kolejną redukcją wydatków budżetowych, za oknami Sejmu przedstawiciele sztuki i kultury protestowali właśnie przeciwko cięciom budżetowym.

    „Nie potrzebujemy pieniędzy, ale potrzebujemy wolności” – apelowali artyści do polityków przekonując, że wolny artysta zawsze potrafi na siebie zarobić.

    Kilku polityków, w tym też minister kultury, aktor Remigijus Vilkaitis, wysłuchało przemówień artystów oraz wierszy i piosenek w ich wykonaniu i udało się do Sejmu, by dalej debatować nad redukcją wydatków budżetowych.

    „Kulturo, żegnaj?” – pod takim hasłem przedstawicie kultury i sztuki protestowali przeciwko opodatkowaniu dodatkowo od nowego roku honorariów oraz tantiem, jak też ujednoliceniu podatku VAT do 19 proc. na imprezy kulturalne, książki i prasę.

    Minister kultury Remigijus Vilkaitis powiedział dziennikarzom, że rozumie postulaty protestujących artystów. Zauważył jednak, że nie tylko ludziom sztuki jest dziś trudno, kiedy gospodarka kraju znajduje się w głębokiej recesji.

    „Przede wszystkim należy wspierać samego twórcę, a nie pośrednika, który sprzedaje jego dzieło. Twórcy najbardziej przyczyniają się do formowania wizerunku kraju, a te miliony, jakie wyrzucane są na ten cel, są zabierane właśnie tym ludziom” – powiedział minister kultury przedstawiając możliwości dofinansowania branży artystycznej.

    Znany solista Vytautas Juozapaitis zauważył, że premier Andrius Kubilius jeszcze przed akcją protestu oświadczył, że żadnych ustępstw wobec postulatów artystów nie będzie.

    „Szanowany z urzędu, bynajmniej nie jako osoba, premier odpowiedział nie wysłuchawszy nas” – powiedział artysta.

    Jego koledzy, kolejno wychodzący na scenę na Placu Niepodległości, gdzie odbywała się akcja protestu, również nie szczędzili słów krytyki wobec arogancji rządu i konkretnie premiera. Artyści mówili, że polityka obecnego rządu w sferze kultury prowadzi do jej zagłady, dlatego ich zdaniem „marsz pogrzebowy niebawem stanie się najczęściej wykonywanym w kraju utworem”.

    We wczorajszej akcji protestacyjnej uczestniczyło około 200 osób. Akcja zakończyła się improwizowaną drogą krzyżową i ukrzyżowaniem Kultury, w roli oprawców wystąpili: „bubilius”, „burżuazja” i „biurokracja”. Artyści zapowiedzieli, że jeśli władza nie usłyszy ich postulatów, to następną akcją protestacyjna będą „zamieszki kulturalne” oraz strajk.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...