Więcej

    Święto oręża i patriotyzmu

    Czytaj również...

    W dniu Święta Wojska Polskiego składamy hołd tym wszystkim, którzy dla ocalenia tożsamości narodowej ofiarowali swoje życie
    W dniu Święta Wojska Polskiego składamy hołd tym wszystkim, którzy dla ocalenia tożsamości narodowej ofiarowali swoje życie

    15 sierpnia dla polskiego społeczeństwa jest datą, która jak rzadko inna jednoczy Polaków w obchodach trzech naraz świąt w szeregu ważnych wydarzeń w historii Polski. Ważnych przede wszystkim dla obecnej egzystencji zarówno kraju nad Wisłą, jak również w dużej mierze dla całej Europy. Liturgiczne święto Wniebowzięcia Matki Bożej jest swoistą kulminacją dorocznych obchodów związanych z kultem Najjaśniejszej Królowej Polski. Jasnogórska, Gnieźnieńska, Licheńska, Ostrobramska — to tylko szczypta najsławniejszych Jej obliczy, przed które od wieków z pokłonem pielgrzymują miliony Polaków. Od zarania dziejów polskości kolejne ich miliony umierali z imieniem Bogurodzicy na ustach walcząc o wolność swojego narodu i innych pod Grunwaldem, Warną, Wiedniem, Racławicami, w powstaniach listopadowym i styczniowym, na Monte Cassino, w Powstaniu Warszawskim, w sierpniu 80. i grudniu 81.

    Umierali również w 1920 roku w jednej z najważniejszych bitew świata pod Warszawą, dzięki której Europa została ocalona przed nawałą bolszewicką, przez co w historiografii nazywana Cudem nad Wisłą. Dla wojskowych jednak był to nie tyle cud, co przede wszystkim dobrze przemyślany i świetnie wykonany manewr strategiczny, który pozwolił polskim siłom zbrojnym rozgromić Armię Czerwoną i powstrzymać najazd hord komunistycznych na Europę. Ku czci tej wiekopomnej bitwy niebawem zostało ustanowione Święto Żołnierza. Sponiewierane później przez tychże komunistów dziś odrodzone i obchodzone 15 sierpnia jako Święto Wojska Polskiego.

    O jego wymiarze historycznym, o polskich siłach zbrojnych dziś i wyzwaniach współczesności rozmawiamy z płk Markiem Andrzejem Boskim, attaché obrony przy Ambasadzie RP w Wilnie.

    Płk Marek Andrzej Boski: Święto Wojska Polskiego jest związane z bitwą warszawską, której w tym roku będziemy obchodzili 89. rocznicę. To dobry dzień dla złożenia hołdu wszystkim żołnierzom, którzy oddali swoje życie za Ojczyznę, również tu, na Wileńszczyźnie. Żołnierzom, którzy poprzez walkę w powstaniach narodowych i daninę krwi przekazywali następnym pokoleniom patriotyzm. Zaszczepiony w społeczeństwie zaowocował, że po latach niewoli państwo polskie odrodziło się. Gdy w 1918 roku marszałek Józef Piłsudski sięgnął po polskie społeczeństwo, ten właśnie patriotyzm i — oczywiście — Kościół, jako ogniwo scalające, pozwoliły polskiemu społeczeństwu nie tylko przetrwać, ale też odrodzić Ojczyznę. Szczególnie ważnym akcentem obchodów na Litwie jest to, że w uroczystościach mogą brać udział również kombatanci, którzy mają za sobą trudny okres walki partyzanckiej, akcji „Ostrej Bramy” oraz lata łagrów. Po powrocie mieli również trudne życie. Dopiero na początku lat 90. zaczęli wychodzić na ulice z podniesionym czołem, mogli włożyć mundur, który im się należy oraz otrzymują stopnie oficerskie.

    Święto Wojska Polskiego to też manifestacja sił zbrojnych Polski, która razem z Litwą jest w Unii Europejskiej i NATO — wspólnie uczestniczymy w misjach wojskowych. Z Litwinami byliśmy w Kosowie oraz w Bośni i Hercegowinie, byliśmy w Iraku, dziś w równej mierze pełnimy służbę w Afganistanie, bo biorąc pod uwagę wielkość naszych państw, wkład Litwy w misję jest nie mniejszy niż wkład Polski. Jesteśmy więc razem i wspólnie czynimy wkład w bezpieczeństwo zbiorowe.

    Dziś obchodzić będziemy 89. rocznicę bitwy warszawskiej, niedawno obchodziliśmy 65. rocznicę Powstania Warszawskiego, zaś niebawem rozpoczną się uroczystości poświęcone obchodom wybuchu II wojny światowej, która rozpoczęła się napaścią Niemców hitlerowskich na Polskę. W kontekście całego tragizmu zrywu warszawskiego, czy też niedocenianego przez Europę znaczenia bitwy warszawskiej, jak również bohaterskiej walki Polaków na frontach II wojny światowej w zestawieniu z tragicznymi skutkami dla Polski po zakończeniu wojny, ostatnio pojawiają się dyskusje na temat: „Czy warto było?”. Czy warto jednak dyskutować na takie tematy przy takich okazjach?

    Trzeba rozmawiać. Dyskusja zawsze jest potrzebna i nie trzeba bać się naszej historii. Z perspektywy bitwy warszawskiej i dzisiejszych sił zbrojnych należy zauważyć, że Józef Piłsudski wykorzystał wtedy nowatorski manewr, który dziś powszechnie stosuje się, wykorzystywał wywiad radiowy, zagłuszano radiostacje radzieckie, złamano kody szyfrowe. Było to proste, ale skuteczne i dawało nową jakość, która dziś jest powszechnie wykorzystywana w siłach zbrojnych. Bitwę warszawską określa się jako cud, jednak przede wszystkim była to dobrze wykonana żołnierska robota. O tej lekcji historii pamiętamy obecnie w naszych siłach zbrojnych.

    Należy też pamiętać, że w dniu Święta Wojska Polskiego składamy hołd tym wszystkim, którzy w spadku potomnym przekazali potrzebę bohaterstwa, patriotyzmu, która dawała siłę przyszłym pokoleniom, by nie straciły swej tożsamości. Dla ocalenia tej tożsamości ofiarowali życie. Powstanie Warszawskie również było taką lekcją patriotyzmu, bo pokazało, że na wszelkie sposoby trzeba walczyć o niepodległość. I o tym głównie należy pamiętać w tych dyskusjach, ale głosy w niej mogą być przecież różne.

    Początek lat 90. przyniósł zarówno dla Polski, jak i Litwy trwałe zmiany, ale wtedy nikt raczej nie liczył, że nasze kraje tak szybko zostaną pełnoprawnymi członkami struktur unijnych i Aliansu transatlantyckiego. Dziś to już historia, a siły zbrojne zarówno Polski, jak i Litwy stoją przed kolejnym wyzwaniem — profesjonalizacją.

    Profesjonalizacja jest dziś dla wojska kluczem do nowej jakości. Pozwoli ona przy mniejszych stanach osobowych zwiększyć ilość jednostek bojowych i logistycznych. Pozwoli na większą mobilność armii, która ma przed sobą nie tylko konstytucyjny obowiązek obrony kraju, ale też współczesne wyzwania wynikające z międzynarodowych zobowiązań, które nasze kraje na siebie przyjęły. Dlatego poprzez profesjonalizację dokonujemy transformacji jakościowej i ilościowej sił zbrojnych. Jest to jednak cały etap zmian. Jesteśmy po pierwszym etapie — 4 lipca zostali uroczyście pożegnani przez ministra obrony Bogdana Klicha ostatni poborowi. Wcześniej dokonano ogromnej pracy legislacyjnej zmieniając niezbędne ustawy, które Sejm RP przyjmował większością głosów. I ten etap jest już za nami. Obecny zakłada wprowadzanie nowej techniki wojskowej i sprzętu. Mamy sprawdzone w działaniach kołowe transportery opancerzone Rosomak, które świetnie spisują się chroniąc życia naszych żołnierzy uczestniczących w misjach. Siły powietrzne otrzymały 48 wielozadaniowych samolotów myśliwskich F-16. Modernizacja techniczna jest więc dużym, ale niezbędnym wysiłkiem do transformacji jakościowej sił zbrojnych. Kolejnym wyzwaniem jest stworzenie skutecznego systemu menedżerskiego do pozyskiwania dobrej kadry do obsługi nowoczesnej techniki i sprzętu. Siły zbrojne stają się swojego rodzaju zakładem pracy i muszą zabiegać o dobrych specjalistów, żeby wśród wielu innych możliwości młody i zdolny człowiek wybierał właśnie służbę w wojsku.

    Ludzie to dziś tylko jedna część wojska, bo drugą stanowi nowoczesny sprzęt i technika. Czy wojsko stać na taki sprzęt, bo wokół wymienionych F-16 było wiele dyskusji, że nie są to nowoczesne maszyny.

    Należy zauważyć, że sprzęt, jakim dysponuje dziś wojsko, jest na tyle skomplikowany, że żołnierze z poboru, nieraz z minimalnym wykształceniem, w ciągu kilku miesięcy służby nie byli w stanie opanować go, a tym samym prawidłowo eksploatować. To też było jednym z pierwszych powodów do profesjonalizacji sił zbrojnych. Równolegle z nią idzie modernizacja sił zbrojnych, która postępuje nieraz w przyśpieszonym tempie. Gdy wysyłaliśmy żołnierzy do Iraku, musieliśmy ich zabezpieczyć najnowocześniejszym sprzętem. W ciągu 5 lat misji w Iraku nabierając doświadczeń modernizowaliśmy sprzęt z każdą zmianą kontyngentu. Modernizacja jego postępowała sukcesywnie — wiązało się to zarówno z wymogami sytuacji, jak też doświadczenia, które nasi żołnierze zdobywali uczestnicząc w misji w Iraku.

    Polscy żołnierze nie tylko zdobywali doświadczenie, ale też dzielili się nim z innymi. Był projekt wspólnego polsko-litewskiego batalionu LITPOLBAT, który dziś ma kontynuację w trójstronnej współpracy również z Ukraińcami.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Utworzenie LITPOLBAT było najważniejszym wspólnym przedsięwzięciem w ramach zawartego wcześniej traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy pomiędzy Litwą i Polską. Batalion ten przeznaczony był do utrzymania i przywracania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz do udziału w misjach pokojowych w akcjach humanitarnych, ratowniczych, podejmowanych m. in. Przez ONZ, OBWE, UZE i NATO. Był to wspaniały projekt i został w pełni zrealizowany. W 2008 roku już nie można było dłużej tego kontynuować, gdyż litewscy partnerzy zdobyli doświadczenie i sami mogli nim się dzielić z innymi, dlatego też wyczerpała się jego formuła. Była to wspólna sprawa, która zakończyła się sukcesem i uhonorowaniem. W 2008 roku w wileńskim kościele garnizonowym, przy udziale ministrów obrony Polski i Litwy odsłonięto tablicę upamiętniającą współpracę polsko-litewską w ramach batalionu. Jest to pierwsza taka tablica w tym kościele.

    Dziś polsko-litewską współpracę kontynuujemy w trójstronnym projekcie razem z Ukraińcami tworząc wielonarodową brygadę. Trwają też rozmowy z Estończykami, Łotyszami i Słowakami, żeby rozszerzyć ten projekt. Jest pełna akceptacja polityczna stron. Podczas ostatniej wizyty w Wilnie wiceministra Bronisława Komorowskiego uzgodniono z minister obrony Rasą Juknevičienė, że polska strona przygotuje ramy prawne niezbędne do zawarcia umowy międzynarodowej. Byłoby więc wspaniale, gdyby Litwa i Polska pomogła siłom zbrojnym Ukrainy poznawać standardy obowiązujące w NATO, które są bardzo wymagające.

    Czy takiej pomocy wystarczy, żeby przekonać samo społeczeństwo ukraińskie do członkostwa w NATO, gdyż wśród większości Ukraińców często pokutuje odbiór natowskiego żołnierza jako agresora?

    Jeśli chodzi o aspekt wojskowy, to nie mam tu żadnych wątpliwości. Mieliśmy do czynienia z Ukraińcami w misjach pokojowych, również w Iraku, gdzie oni mieli trudne zadania i wywiązywali się z nich znakomicie. Dobrze poznaliśmy ukraińskiego żołnierza. Jest to żołnierz wyśmienity. Jeśli zaś chodzi o odbiór społeczeństwa, to przykład LITPOLBATu jest bardzo wyraźny, że taka współpraca jest przekonywująca. Co prawda, obecny projekt z Ukraińcami jest o wiele szerszy, ale jego jakość na pewno na tym nie ucierpi.

    Wracając do obchodów 15 sierpnia, w 2007 roku w Warszawie odbyła się z tej okazji pierwsza parada wojskowa. Jakie uroczystości będą miały miejsce w tym roku, również w Wilnie?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    W tym roku parady nie będzie, bo jej przeprowadzenie wiąże się z niemałym wydatkiem. Dlatego obchody święta skupią się na zasadniczej części — oddaniu hołdu poległym żołnierzom przy Grobie Nieznanego Żołnierza oraz pomniku Józefa Piłsudskiego. Będzie też wiele towarzyszących uroczystości, wręczanie mianowań i odznaczeń. W Łazienkach zaś będzie zorganizowany piknik wojskowy dla wszystkich warszawiaków i gości stolicy.

    Wileńskie uroczystości odbędą się tradycyjnie przy grobie Matki i Serca Syna. O godzinie 12.00 Pan Ambasador złoży wieniec, będą też uroczyste przemówienia. Odprawiona będzie również krótka modlitwa w intencji Ojczyzny. Później odbędą się spotkania okolicznościowe.

    Dla mnie to będzie już ostatni akcent z tego powodu, że będzie to moja ostatnia oficjalna uroczystość, gdyż dobiega końca moja kadencja na stanowisku attache. Z Wilnem jednak nie żegnam się, bo jestem mocno z nim związany. Stąd pochodzi mój dziadek, tu również w dzieciństwie mieszkała moja mama. Dlatego z Wilnem się nie rozstanę. Zresztą nigdy nie rozstawałem się, bo w domu zawsze były rozmowy i wspomnienia o nim.

    Rozmawiał Stanisław Tarasiewicz

    Fot. archiwum


    Święto Wojska Polskiego

    Święto państwowe Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, obchodzone jest w rocznicę zwycięskiej bitwy warszawskiej w 1920 roku. Wprowadzone ustawą Sejmu z 30 lipca 1992 r., święto obowiązuje od 13 sierpnia 1992 r. i przypada w dzień wolny od pracy, ponieważ 15 sierpnia jest również liturgicznym świętem Wniebowzięcia Matki Bożej, dla którego wprowadzono wolne.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    W okresie II Rzeczypospolitej obchodzono Święto Żołnierza, które wprowadzono rozkazem ministra spraw wojskowych gen. broni Stanisława Szeptyckiego z dnia 4 sierpnia 1923 roku. „W dniu tym wojsko i społeczeństwo czci chwałę oręża polskiego, której uosobieniem i wyrazem jest żołnierz. W rocznicę wiekopomnego rozgromienia nawały bolszewickiej pod Warszawą święci się pamięć poległych w walkach z wiekowym wrogiem o całość i niepodległość Polski” — napisano w uzasadnieniu.

    Święto Żołnierza obchodzono do 1947 roku. Później władze komunistyczne ustanowiły Dzień Wojska Polskiego (12 października), upamiętniając w ten sposób pierwszą bitwę 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki pod Lenino. Dla wielu Polaków święto to nie było do zaakceptowania ze względów moralnych i politycznych, dlatego po przemianach demokratycznych w kraju, w latach 1990-1992 święto obchodzono w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Dopiero 30 lipca 1992 roku Sejm przywrócił obchody Święta Wojska Polskiego w dniu 15 sierpnia.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...