Więcej

    Po używane auto coraz częściej do pośrednika z firmy

    Czytaj również...

    SUV Porche Cayenne, mimo że używany przez kilka lat, nadal kosztuje grubo ponad 100 tys. litów  Fot. Marian Paluszkiewicz
    SUV Porche Cayenne, mimo że używany przez kilka lat, nadal kosztuje grubo ponad 100 tys. litów Fot. Marian Paluszkiewicz

    Coraz więcej problemów mają ci mieszkańcy Litwy, którzy chcą kupić używany samochód w dobrym stanie przeznaczając na ten cel nie więcej niż 10 tys. litów.

    Na targach i poprzez reklamę sprzedaje się mnóstwo samochodów zachodnich, lecz długo eksploatowanych na Litwie, natomiast liczba aut z Europy mocno zmalała. Na skutek tego wielu woli kupić auta w firmach, handlujących używanymi samochodami, niż z rąk na targu.

    — Jeżeli ktoś chce kupić używany samochód w dobrym stanie na  bazarze samochodowym w cenie nie wyższej niż 10 tys. litów, powinien być przygotowany do tego, że zmarnuje mnóstwo czasu i wysiłku. Chyba, że się ma znajomych, którzy sprowadzą za opłatą takie auto z np. Niemiec — powiedział „Kurierowi” Władysław, który na co dzień zajmuje się sprowadzaniem używanych samochodów z Niemiec.

    Mężczyzna jednak twierdzi, że obecnie w Niemczech jest coraz trudniej ze znalezieniem i kupieniem starszego — dziesięcio- lub dwunastoletniego pojazdu — w dobrym stanie. Tak więc nawet pomoc obeznanych z niemieckim rynkiem używanych samochodów pośredników wcale nie gwarantuje tego, że klientowi uda się kupić właśnie takie auto, jakiego by sobie życzył. Dzieje się tak, ponieważ od kilkunastu miesięcy niemiecki rząd prowadzi aktywną politykę wsparcia sektora przemysłu samochodowego. Jednym z podstawowych filarów tej polityki jest rządowa dopłata w postaci 2,5 tys. euro tym właścicielom starszych aut, które zdecydują się je zamienić na nowe, kupując nowe auta w salonach samochodowych. Podobną politykę prowadzą inne kraje europejskie, dyskutuje się nad jej wprowadzeniem w Polsce. Poczynania niemieckiego rządu, owszem, ożywiły nadwerężony międzynarodowym kryzysem finansowym niemiecki przemysł samochodowy, ale jednocześnie zadały ciężki cios tym mieszkańcom naszego kraju, którzy się zajmowali sprowadzaniem używanych samochodów z Niemiec do Litwy. W Niemczech w czerwcu 2009 sprzedano 447 434 samochody, a rok wcześniej 334 361 pojazdów.

    Opinię Władysława o tym, że w miarę dobrego, starszego rocznika, auta z Niemiec na litewskich bazarach samochodowych trzeba szukać długo i wytrwale, potwierdza historia Eweliny. Ewelina wraz z mężem i czteroletnim synkiem mieszka w Jaszunach. Tymczasem małżeństwo pracuje w Wilnie. Potrzebowali więc rodzinnego samochodu, najlepiej starszego VW Passata, wyprodukowanego na początku lat 90., z silnikiem dieslowym.

    — Byliśmy prawie na wszystkich litewskich rynkach, gdzie są sprzedawane używane auta — w Mariampolu, Ucianie, na wileńskim bazarze Gariūnai. I nigdzie nie znaleźliśmy tego „naszego” auta. Pełno tam było zupełnie starych, długo eksploatowanych na Litwie samochodów, a tych z Niemiec prawie nie było — powiedziała „Kurierowi” Ewelina. Ostatecznie  kupiła używanego passata za 8 tys. litów w wileńskim centrum handlowym używanych samochodów Baltijos Realizacijos Centras (BRC). Co prawda BRC nie jest jedynym centrum na Litwie, w którym można nabyć używane samochody. Wileńskie Centrum Volkswagena również sprzedaje używane auta — volkswageny, za — jak zapewniają menedżerowie z tego centrum — wcale niewygórowaną cenę.

    — Sprzedajemy używane volkswageny za doprawdy niską cenę. Już za około 20 tys. litów można nabyć u nas dobre auto z 2004 roku — powiedział „Kurierowi” Marius Kasperavičius, asystent menedżera ds. sprzedaży używanych pojazdów ze stołecznego Centrum Volkswagena. Wszystkie używane pojazdy wystawione na ich parkingu, jak zapewnia Kasperavičius, zostały odkupione (lub wymienione na nowe) przez Centrum Volkswagena od swych klientów. Samochody starszych roczników o podobnych cenach oferuje swym klientom również BRC.

    — Na wyniki sprzedaży nie narzekamy. Przez ostatnie półrocze sprzedajemy średnio około 200 samochodów osobowych miesięcznie. Lipiec zamknęliśmy z bilansem ponad 300 aut — powiedział „Kurierowi” Julius Jankauskis, kierownik działu sprzedaży samochodów osobowych. Mówiąc o cenach kierownik stwierdził, że obecnie większość klientów nabywa samochody w granicach 20–30 tys. litów. Za taką cenę w BRC można już nabyć np. Audi A6 (2002 r. — 24 tys. litów) lub Ford Focus (2006 r. — 25 tys. litów). Jankauskis nie ukrywa, że większość samochodów sprzedawanych w BRC, stanowią auta, których właściciele nie poradzili ze spłatą na czas zaciągniętych w bankach pożyczek.

    — Zauważyliśmy, że klienci coraz częściej wolą płacić gotówką, unikając w ten sposób kupna samochodów przy pośrednictwie banków na kredyt — dodał Jankauskis. Jego zdaniem, jest jeszcze jedno racjonalne wytłumaczenie tego, że ludzie wolą rozliczać się gotówką — rygorystyczne warunki kredytowania stawiane przez banki swym klientom. Co prawda, rygorystyczne wymogi co do wysokości i stabilności zarobku, jakie stawiają banki komercyjne swym klientom, którzy chcą kupować samochody na kredyt, o wiele większe kłopoty przyniosły salonom sprzedającym nowe auta.



    LITEWSKI RYNEK JESZCZE OBUMARŁY

    Tymczasem, jak wynika z danych spółki monitorujących litewski sektor motoryzacyjny „AutoTyrimai”, od stycznia tego roku na Litwie kupiono 5 652 osobowe samochody, co wynosi o 68 proc. mniej niż za ten sam okres w 2008 roku (17 814 aut). Liczba samochodów sprzedanych leasingiem w ciągu 2008 roku zmniejszyła się o 84 proc. i wynosi 1 793 pojazdów. I jeżeli sprzedaż używanych aut w lipcu była rekordowa — to salony zanotowały rekordowy spadek. Za lipiec sprzedano 645 nowych samochodów osobowych — o 73 proc. mniej niż w lipcu 2008 roku (2 387).
    Tymczasem europejskie rynki motoryzacyjne coraz bardziej sygnalizują ożywienie. Włosi w czerwcu tego roku sprzedali już więcej samochodów, niż w analogicznym okresie  2008 r. (odpowiednio 225 717 i 208 346). Także Hiszpanie zarejestrowali 107 989 pojazdów (czerwiec 2009), co porównując ze 133 121 (czerwiec 2008) nie jest już taką przepaścią.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Solecznicki Polak w litewskim wojsku: „W razie konieczności poprowadzę ludzi do walki”

    Witold Janczys: Na czym dokładnie skupia się twój kierunek studiów? Daniel Kumidor: Łączy obronę cywilną i wojskowość. Uczymy się tego, jak na przykład zorganizować obronę cywilną, jak pracować z cywilami. Uczymy się też dowodzenia plutonem, czyli oddziałem złożonym mniej więcej...

    Niemenczyńska Polka w litewskim wojsku: „Całym sercem z Ukrainą”

    W litewskim wojsku Katarzyna ma stopień starszego szeregowego, kieruje transporterem opancerzonym M-113 — pełni służbę w kompanii piechoty zmotoryzowanej w Centrum Szkolenia Bojowego im. gen. Adolfasa Ramanauskasa. Do wojska, jak sama opowiada, trafiła trochę przez przypadek, trochę przez miłość...

    Ukraiński żołnierz dla „Kuriera”: „Przyszli mordować nasze dzieci, kobiety i starców. Nie żałuję ich, jestem żołnierzem”

    Anton ma 28 lat, urodził się w Mukaczewie, w obwodzie zakarpackim na Ukrainie. Brał udział w wydarzeniach na Majdanie. Po tym, gdy w 2014 r. wspierani przez Rosję separatyści opanowali część miast w obwodach donieckim i ługańskim, zgłosił się...

    Jesteśmy źli na to piekło, które Rosja urządziła na Ukrainie

    „Kurier Wileński” rozmawia z Andriusem Tapinasem, litewskim dziennikarzem i działaczem społecznym, który ostatnio uruchomił społeczną zbiórkę na zakup dla walczącej z rosyjską napaścią Ukrainy nowoczesnego drona Bayraktar TB2. Skąd się u Pana pojawił pomysł zorganizowania społecznej zbiórki na dużego drona...