Więcej

    SoDra sprzedaje dom starców razem z… pensjonariuszami

    Czytaj również...

    Większość pensjonariuszy to są osoby dotknięte chorobą Alzheimera w stadium zaawansowanym Fot. Marian Paluszkiewicz

    Nękana ogromnym niedostatkiem środków budżetowych SoDra wystawiła na sprzedaż niemenczyński Dom Opieki Całodobowej „Senevita”, który chce sprzedać razem z pensjonariuszami.

    Dyrektor domu starców Petras Jurgilas zachowuje olimpijski spokój wobec planów zakładu ubezpieczeń społecznych: „Kieruję pensjonatem od momentu jego założenia, czyli już 15 lat i prawie co roku SoDra nas sprzedaje. Lecz jak dotąd nie znalazło się chętnych do kupienia pensjonatu” — wyjaśnia dyrektor „Senevity”. Również personel domu opieki odnosi się ze stoickim spokojem wobec planów sprzedaży ich palcówki. Nikt tu nie wierzy, że tym razem znajdzie się nabywca, skoro dotychczas nikt nie był zainteresowany przejęciem domu starców wraz z podopiecznymi.

    Jak „Kurier”dowiedział się w SoDrze, tym razem zakładom ubezpieczeń społecznych może jednak udać się pozbyć się domu starców wraz z jego pensjonariuszami.

    — Nie ma żadnych zmian, przetarg na pewno odbędzie się — powiedział Saulius Mažeikis, wicedyrektor wydziału zarządzającego majątkiem SoDry i potwierdził nam wczoraj, że zaplanowany na 22 kwietnia przetarg na pewno odbędzie się. Jak dowiedzieliśmy się, w przetargu biorą udział podmioty gospodarcze, które są zainteresowane przejęciem „Senevity”. Jednak wicedyrektor Mažeikis nie mógł nam ujawnić nawet liczby uczestników przetargu. Zapewnił jednak, że ostateczna decyzja w sprawie domu opieki zapadnie 22 kwietnia.

    Dyrektor „Senevity” wyjaśnia, że dom opieki nie jest przedsiębiorstwem, które może przynosić zyski, więc przejęciem placówki może być zainteresowana wyłącznie instytucja pożytku publicznego, której celem i zadaniem jest świadczenie usług socjalnych. Wspomina też o nadzianych „biznesmenach”, których zainteresowanie przejęciem pensjonatu rozlokowanego w niemenczyńskich lasach natychmiast znikało, kiedy dowiadywali się, że będą musieli również przejąć pensjonariuszy domu i nie będą mogli zmienić profilu placówki.

    Kontynuacja działalności jest bowiem jednym z warunków przetargu, który obliguje przyszłego nabywcę do zachowania profilowanej działalności w ciągu co najmniej 7 lat.

    — Praktycznie jednak nowy właściciel nie będzie mógł zmienić profilu pensjonatu nawet po 7 latach, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy ktoś chciałby pozbyć się pensjonariuszy domu. Taki człowiek po prostu byłby skończony w biznesie, przynajmniej w sensie moralnym — rozważa dyrektor placówki.

    Jego zdaniem, idealnym rozwiązaniem dla domu starców byłoby przekształcenie go w spółkę pożytku publicznego, która mogłaby ubiegać się również o dofinansowanie z funduszy unijnych, jak też korzystać ze środków pomocowych. Zapewniłoby to działalności domu opieki.

    — Problem polega jednak na tym, że przekształcając instytucję w spółkę pożytku publicznego, SoDra musiałaby przekazać na jej rzecz cały majątek, czyli faktycznie pozbyć się go — wyjaśnia Petras Jurgilas.

    Tymczasem wygląda na to, że SoDra wcale nie jest skora do charytatywności. Przejęła ona „Senevitę” przed kilkunastu laty za długi od jednego z zakładów przemysłowych. W ten sposób oprócz domu starców pod Niemenczynem, zakład ubezpieczeń społecznych stał się właścicielem jeszcze dwóch pensjonatów — w Wilnie oraz w Połądze. Działalność tych zakładów usługowych nie mieści się jednak w gestii zakładu ubezpieczeń społecznych, toteż od kilkunastu lat SoDra próbuje pozbyć się uciążliwych dla niej placówek, które na dodatek są spółkami akcyjnymi, toteż nie mogą korzystać z funduszy pomocowych ani też z pomocy unijnej, zaś wszelkie straty z tytułu działalności SoDra musi pokrywać z własnego, mocno dziurawego budżetu.

    Na pierwszy ogień idzie „Senevita”, gdyż placówka ta, jako jedna z trójki nie generuje większych strat, dlatego może być atrakcyjna dla przyszłego nabywcy. Tych natomiast może odstraszać cena wywoławcza — 5,3 mln litów. Warto zaznaczyć, że podczas wcześniejszych przetargów cena wywoławcza była znacznie niższa, nawet 1,5 mln litów. Ale i za taką cenę nie było chętnych do przejęcia domu starców.

    — Obecna cena określa wartość majątku sprzed kryzysu. Dziś jednak ceny nieruchomości poszły mocno w dół, toteż trudno znowu oczekiwać, że znajdzie się nabywca — mówi dyrektor „Senevity”.
    Jak nam udało się ustalić, przejęciem domu starców „Senevita” jest zainteresowana Fundacja Pomocy Osobom Dotkniętym Chorobą Alzheimera im. Emilii i Leonida Pimonowych. Zainteresowanie wynika głównie stąd, że większość pensjonariuszy domu opieki jest właśnie dotknięta chorobą Alzheimera, toteż założenia statutowe fundacji i profil działalności domu opieki są zbieżne. Kierownictwo Fundacji chce też oddać hołd założycielowi i nazwać dom opieki im. Leonida Pimonowa, wybitnego profesora, którego życie i działalność są związane z Wilnem.

    — Przejęcie „Senevity” swoistym hołdem dla naszego założyciela, więc jesteśmy bardzo zainteresowani udziałem w przetargu. W najbliższym czasie zbierze się zarząd, który podejmie ostateczną decyzję — mówi nam Kęstutis Mozeris, prezes Fundacji im. E.i L. Pimonow. Prezes obawia się jednak, że z powodu zawyżonej ceny wywoławczej Fundacja nie będzie mogła wziąć udziału w przetargu.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Jesteśmy bardzo zainteresowani przetargiem, lecz nie możemy trwonić pieniędzy Fundacji — wyjaśnia Mozeris. Zapewnia jednak, że „Fundacja jest gotowa zapłacić za „Senevitę” co najmniej jeden milion litów więcej” niż proponował samorząd Wilna podczas ostatniego przetargu. Dla niewtajemniczonych wyjaśniamy, że podczas ostatniego przetargu cena wywoławcza była również ponad 5 mln litów.

    Do przetargu stanęła Fundacja, która wpłaciła też kaucję, jednak w ostatniej chwili SoDra odwołała przetarg. Okazało się bowiem, że również w ostatniej chwili stołeczny samorząd (który jest głównym klientem „Senevity”) wyraził chęć przejęcia pensjonatu.

    Wtedy media spekulowały, że inicjatorem tego był wicemer socjaldemokrata Gediminas Paviržis. Wtedy media spekulowały, że za tymi działaniami Paviržisa stał dyrektor domu starców w Antowilu, Bronislovas Freimantas, który był mocno związany z socjaldemokratami, właśnie z ówczesną minister opieki socjalnej Vilią Blinkevičiūtė. Jak sugerowało się, przy pomocy socjaldemokratów Freimantas chciał przejąć kilka pensjonatów, w tym tez „Senevitę” i utworzyć konsorcjum opieki społecznej.

    Po kolejnych wyborach socjaldemokraci stracili wpływy w Wilnie. Zaś nowa władza nie była zainteresowana przejęciem domu opieki starców i zaproponowała SoDrze symbolicznego lita za dom opieki, z góry zakładając, że w ten sposób wycofają się z obietnic poprzedniej władzy.

    I w taki oto sposób ówczesny przetarg skończył się bez rezultatu.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Tym razem Fundacja również planuje brać udział w przetargu, ale zapewnia, że nie zamierza przepłacać.

    W Domu Opieki Całodobowej „Senevita” obecnie jest około 130 osób starszych. W większości są to osoby dotknięte chorobą Alzheimera w stadium zaawansowanym. Pobyt w domu starców ponad 90 pensjonariuszy finansuje samorząd Wilna. Pozostałe osoby opłacają pobyt ze środków prywatnych.


    HISTORIA RODZINY PIMONOWYCH

    Wygnani przez czerwoną rewolucję z Rosji rodzina Pimonowych osiedliła się najpierw w Wilnie.

    Po II wojnie światowej musiała uciekać dalej na Zachód. Ostatecznie Leonid Pimonow z żoną Emilią zamieszkali w Paryżu. U schyłku życia żona profesora zapadła na chorobę Alzheimera. Emilia Pimonow zmarła w roku 1997. Została pochowana na cmentarzu staroobrzędowców w Wilnie na Lipówce. Kilka lat później spoczął też tu profesor Pimionow, który zmarł na cmentarzu, przy grobie ukochanej żony. Wcześniej profesor założył Fundację Pomocy Osobom Dotkniętym Chorobą Alzheimera, dla które przekazał cały swój majątek. Do rodziny Pimonowych należała przed wojną część wileńskiej dzielnicy Zwierzyniec. Na ich ziemi stoi dziś ambasada Rosji oraz wybudowane apartamentowce. Rodzina jest fundatorem cerkwi na Lipówce.


    KOSZTA POBYTU W DOMU STARCÓW

    Miesięczne koszta pobytu jednej osoby wynoszą około 2,4 tys. litów. Pensjonat w zamian zapewnia całodobową opiekę medyczną, socjalną oraz wyżywienie i leki.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Środki na opłaty pobytu pochodzą głównie z emerytury pensjonariuszy (80 proc. od emerytury). Resztę pensjonariusz musi dopłacić ze środków prywatnych. W przypadku samorządowego skierowania, samorząd przejmuje na własność majątek pensjonariusza i zobowiązuje się do uiszczenia opłaty pobytu klienta w domu opieki w części przekraczającą 80 proc. emerytury.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...