Więcej

    O prawach mniejszości polskiej na litewsko-białoruskim pograniczu

    Czytaj również...

    Zacznijmy od trzech prawd: Polacy na Litwie i Białorusi — to system naczyń połączonych.

    Przestrzeganie praw mniejszości polskiej na Litwie ma bezpośrednie przełożenie na popularność wartości demokratycznych w całym regionie.

    Sytuacja Polaków na Litwie (ok. 0,25 mln) jest bacznie obserwowana przez ich licznych krewnych po stronie białoruskiej (ok. 0,5 mln) i bezpośrednio przekłada się na utrwalanie opinii o (nie)przestrzeganiu wolności obywatelskich w UE.

    Tam, gdzie graniczą ze sobą dwa światy — ten demokratyczny (unijny) i tamten (pozaunijny) — wśród ludności tych ziem istnieje naturalna tendencja do stosowania porównań co do jakości życia po obydwu stronach granicy.

    Takim szczególnym, cywilizacyjnym pograniczem jest Litwa (6 lat członkostwa w UE) i Białoruś (kraj spoza UE, ostatnio bardzo modny ze względu na represjonowanie działaczy tamtejszego ZPB). W takich przygranicznych rejonach trudno o neutralność, jak w magnesie istnieją zawsze dwie siły: odpychająca i przyciągająca.

    Na tym litewsko-białoruskim pograniczu zjawisko porównywania jest szczególnie nasilone. Ludność tego regionu została sztucznie rozdzielona granicą — pomimo że to ten sam naród i te same, liczące czasami ponad sto osób, rodziny. Na szeroko rozumianej Wileńszczyźnie nadal kultywowany jest wspaniały obyczaj wspólnego obchodzenia wszelkich świąt, ślubów, rocznic ślubu, chrzcin, komunii, pogrzebów i urodzin. Okazji do integracji rodzin jest mnóstwo, a każdy telefon, e-mail, każde takie odwiedziny to również okazja do przekazywania sobie opinii „jak to u nas jest”.

    I czymże owa „wymarzona” UE, uosobiona w Republice Litewskiej, może Polakom na Białorusi zaimponować?

    Na Białorusi biednie, ale równo u wszystkich. I jak się siedzi cicho, to ma się i pracę, i co do garnka włożyć, dobrych sąsiadów i spokój.

    A prawo do własności, wolności kojarzące się z demokracją?

    A po co nam to w wydaniu litewskim?

    W tej (litewskiej) Unii Europejskiej i tak Polakom bezprawnie zabierają ziemię, zamykają polskojęzyczne szkoły, karzą grzywnami za dwujęzyczne tablice, manipuluje się granicami okręgów wyborczych, trwa bezustanna nagonka na polskie organizacje, polityków, prasę. Ogólnie, publiczne okazywanie polskości i domaganie się o swoje prawa jest na cenzurowanym.

    A międzynarodowe konwencje, międzypaństwowe traktaty? I tak litewskie sądy i litewscy politycy mają te papierki w głębokim poważaniu (ew. lekceważeniu). A Europa na to (na razie) pozwala…

    Więc gdzie są te wartości, które stanowią podwaliny Unii Europejskiej? Tylko na papierze?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Jeżeli tak, to po co się szarpać? Za taką „demokrację” z góry dziękujemy — coraz częściej słychać zza białoruskiej granicy, a wtórują tym głosom polscy krewni po litewskiej stronie.

    Republika Litewska, niestety, ale jest wyraźnym unijnym liderem w niewywiązywaniu się z dobrowolnie przecież przyjętych zobowiązań. Mało tego, międzynarodowe i międzypaństwowe akty prawne, pod którymi się podpisała, realizuje często na opak: zamiast chronić, rozwijać tożsamość narodową mniejszości narodowych — planowo tę tożsamość niszczy i ogranicza. Zamiast każdą decyzję dotyczącą zainteresowanych mniejszości narodowych szeroko i szczerze z nimi konsultować, wykazując szczególną wrażliwość i troskę, wręcz przeciwnie — odgórnie, bezceremonialnie narzuca restrykcyjne prawo, które, po wielu protestach, ew. nieznacznie i łaskawie załagodzi.

    A jednocześnie władza chwali się i poczytuje sobie za własny sukces to wszystko, co zdeterminowanym Polakom udało się wyrwać, ocalić i zachować. Stwarza pozory, że to dzięki niej Polacy odzyskują ziemię, mają szkoły, samorządy, zespoły folklorystyczne, domy kultury, ZPL i AWPL, posłów w Sejmasie, filię polskiego uniwersytetu i europosła w PE.

    Ale jak to zwykle bywa, prawda zaczęła docierać do europejskiej opinii publicznej i nagle okazało się, że „król jest nagi”.

    Wielonarodowa Republika Litewska, zamiast w tym regionie służyć za wzór, stała się antywzorem. Zamiast przyciągać — odpycha. Zamiast sprzyjać przyjaznemu współistnieniu — dyskryminuje, konfliktuje, roznieca waśnie narodowościowe.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    I w ten sposób litewskie państwo przyczynia się do znacznego obniżenia standardów europejskich wśród wszystkich krajów członkowskich.

    W Parlamencie Europejskim często i intensywnie obraduje się nad dyskryminacją grup narodowościowych i kulturowych w najdalszych zakątkach świata, powołując się przy tym na wartości europejskie i normy cywilizacyjne. A jednocześnie lekceważy się naruszanie, tych unijnych przecież, praw w krajach członkowskich.

    Jak można wymagać prawa od innych, jeżeli samemu się go nie przestrzega?

    Przecież, żeby zauważyć bałagan u innych, trzeba mieć wzorowy porządek na własnym podwórku.

    Powstała jednak nadzieja — w instytucjach europejskich zauważa się początki zmian w świadomości o tym, co w kraju nad Niemnem dzieje się naprawdę. Narasta przekonanie o konieczności wyegzekwowania od władz Litwy przyjętych przez nią zobowiązań. Sprzyja temu obecność naszego europosła w PE, wzrastająca aktywność polskich posłów w Sejmasie, narastająca desperacja społeczności polskiej w obronie swoich niezbywalnych praw, coraz bardziej widoczna obecność tego tematu w mediach i Internecie. Zresztą niektórzy przedstawiciele litewskich władz i instytucji w tym nagłaśnianiu są bardzo pomocni: Europa, czytając o ich wyczynach, nie może się nadziwić, kogo to przyjęła do swojej rodziny.

    I nic tu nie pomogą postulaty niektórych posłów w Sejmasie będące niczym innym jak próbą zakneblowania ust tym, dla których prawa mniejszości narodowych są tak naturalne i bezdyskusyjne jak to, że mamy wiosnę, kwitną wonne bzy i konwalie, a za chwilę roztańczą się w bieli kwietne sady.

    Wiosenny zachwyt i upojenie jest również niezbywalnym prawem człowieka i natury…

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Andrzej Stanisław Piwnicki
    Polska

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Prezentacja książki „Tak teraz postępują uczciwi ludzie. Polacy z Wileńszczyzny ratujący Żydów”

    W wydarzeniu wzięła udział autorka książki, Ilona Lewandowska, Danutė Selčinskaja, kierowniczka projektu upamiętnienia ratujących Żydów Muzeum Historii Żydów im. Gaona Wileńskiego oraz przedstawiciele wydawcy, czyli Instytutu Polskiego w Wilnie. Wydarzenie rozpoczęło się od projekcji filmu „Świat Józefa”, który opowiada historię...

    Laurynas Kasčiūnas nowym ministrem obrony Litwy. Wśród priorytetów reforma poboru

    Prezydent ocenił kandydaturę Nominacja Kasčiūnasa została przedłożona prezydentowi przez premier Ingridę Šimonytė w zeszłym tygodniu, a głowa państwa powiedziała, że chce ocenić informacje dostarczone przez służby na temat kandydata.Arvydas Anušauskas, który do tej pory pełnił funkcję ministra, podał się do...

    Centrum Kultury Samorządu Rejonu Solecznickiego zaprasza na koncert chóru „Res Musica” z Gryfina

    Chór też zaśpiewa podczas nabożeństwa. Chór „Res Musica” w Gryfinie działa od 23 lat. Występował w kraju i za granicą. W swoim dorobku posiada złote, srebrne i brązowe dyplomy zdobyte na festiwalach i w konkursach chóralnych. Założycielem i pierwszym dyrygentem...

    Wiec w Wilnie w obronie oświaty [GALERIA]

    Więcej na ten temat w kolejnych numerach magazynu i dziennika „Kuriera Wileńskiego”. Fotodokumentację z wiecu organizowanego przez ZPL przygotował nasz fotoreporter, Marian Paluszkiewicz.