Więcej

    Bronisław Komorowski IV prezydent III RP

    Czytaj również...

    Bronisław Komorowski IV prezydent III RP Fot. EPA-ELTA

    Bronisław Maria Komorowski, marszałek Sejmu kandydujący z ramienia Platformy Obywatelskiej został zwycięzcą wyborów prezydenckich w Polsce.

    W drugiej turze wyborów, 4 lipca, pokonał on rywala Jarosława Kaczyńskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Na Bronisława Komorowskiego głosowało 8 933 887 Polaków uprawnionych do głosowania, co w wyniku dało mu 53,01 proc. ważnych głosów. Jego kontrkandydat zdobył 46,99 proc. i 7,9 mln ważnych głosów. Według Państwowej Komisji Wyborczej, frekwencja wyniosła 55,31 proc.

    Wczoraj, na Zamku Królewskim w Warszawie prezydent elekt odebrał z rąk prezesa PKW Stefana Jaworskiego uchwałę Komisji potwierdzającą jego wybór na prezydenta. Obwieszczenie PKW o wynikach wyborów zostanie teraz opublikowane w Dzienniku Ustaw. Komisja sporządzi też sprawozdanie z wyborów dla Sądu Najwyższego, który na jego podstawie w ciągu 30 dni ma stwierdzić ważność głosowania oraz rozpatrzy ewentualne apelacje wyborcze sztabów i komisji, które mogą one składać do 8 lipca. Prezydent elekt będzie mógł złożyć przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym w terminie 7 dni od daty stwierdzenia przez Sąd ważności wyborów, po czym nowy prezydent rozpocznie swoją 5-letnią kadencję.

    Bronisław Komorowski zwyciężył w wyborach nie tylko w kraju, ale też za granicą. Tylko w USA i Kanadzie Polonia głosowała w większości na kontrkandydata Komorowskiego. Tymczasem w Wilnie, w rekordowej frekwencji, Polacy większością głosów poparli Bronisława Komorowskiego. Na kandydata PO, którego rodzina jest związana z Litwą, głosowało 420 Polaków z 705 osób zarejestrowanych w komisji wyborczej. W Wilnie głosowali przede wszystkim turyści oraz obywatele Polski, którzy mieszkają na Litwie lub pracują tu.

    Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, jeszcze w poniedziałek, w rozmowie telefonicznej pogratulowała po polsku Bronisławowi Komorowskiemu zwycięstwa w wyborach prezydenckich. W odpowiedzi usłyszała po litewsku podziękowanie za gratulacje. Prezydent elekt powiedział też, że jako osobie mającej korzenie litewskie, to szczególnie zależy mu na partnerskich relacjach między Polską a Litwą.

    Prezydent Dalia Grybauskaitė i prezydent elekt Bronisław Komorowski uzgodnili, że porozmawiają o tych relacjach przy najbliższej okazji, już w połowie lipca podczas obchodów 600.lecia Bitwy pod Grunwaldem.

    14 lipca Grybauskaitė i Komorowski spotkają się w Krakowie, gdzie są zaplanowane obchody jubileuszowe przed pomnikiem Bitwy pod Grunwaldem oraz później na wspólnej kolacji. W następnych dniach spotkają się ponownie na uroczystościach obchodów organizowanych na polach pod Grunwaldem.

    Po raz pierwszy z oficjalną wizytą na Litwie Bronisław Komorowski przebywał w 2000 roku w roli ministra obrony narodowej w rządzie Jerzego Buzka Fot. Marian Paluszkiewicz

    Tymczasem litewscy obserwatorzy otwarcie wyrażają niepokój, że po wyborze Bronisława Komorowskiego relacje polsko-litewskie mogą ulec zmianie. Jeszcze przed drugą turą podkreślali oni, że zwycięstwo Kaczyńskiego w kampanii prezydenckiej byłoby dla Litwy korzystniejsze, ponieważ gwarantowałoby kontynuacje przychylnej wobec Litwy polityki poprzedników Komorowskiego. Po jego zwycięstwie, zdaniem publicysty tygodnika „Veidas” Audriusa Bačeiulisa, polska polityka zagraniczna będzie skierowana na ocieplanie relacji z Moskwą, co może odbywać się kosztem Litwy.

    Świadomi tego, litewscy publicyści przypominają o litewskich korzeniach nowego prezydenta Polski. Na portalu DELFI, na którym często pojawiają się materiały antypolskich autorów, tym razem pojawiła się obszerna nota biograficzna o Bronisławie Komorowskim opracowana na podstawie jego wywiadu sprzed lat udzielonego „Kurierowi Wileńskiemu”. Autorem opracowania okazał się publicysta Anatoliujus Lapinskas, który dotąd często występował w roli krytyka Polski i Polaków. Tym razem Lapinskas przypomina swoim rodakom o litewskich korzeniach rodu Komorowskich oraz o szczegółach biografii Bronisława Komorowskiego, z których jeden dotyczy imion polskiego prezydenta elekta. Imiona Bronisław Maria nadano mu na cześć stryja, który w roku 1944 został rozstrzelany w Ponarach przez litewskich kolaborantów. Krótką, aczkolwiek bohaterską biografię 18-latka, który złożył swe życie na ołtarzu wolności Ojczyzny, odnotowała na podstawie wspomnień rodziny Komorowskich Helena Pasierbska w swojej książce „Wileńskie Ponary”. Bronisław Maria Karol Komorowski był młodszym bratem Zygmunta Leona Komorowskiego, ojca prezydenta elekta.

    Obydwaj urodzili się w majątku Komorowskich w Kowaliszkach. W okresie wojennym obydwaj włączyli się w walkę z okupantami. Od jesieni 1940 roku Biś Komorowski był zaprzysiężony w Związku Wolnych Polaków. W roku następnym był aktywny w kolportażu prasy podziemnej, a jednocześnie przechodził też szkolenia wojskowe. Był romantykiem i marzył o wielkiej Polsce federacyjnej, jednoczącej narody od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego. W konspiracji przybrał pseudonim „Korsarza” i uczestniczył w grupie do specjalnych poruczeń. Został zatrzymany z bronią w ręku przez litewską Saugumę. Więziony na Łukiszkach był torturowany. Mimo to nie wydał swoich towarzyszy broni. Zginął rozstrzelany w Ponarach. Jego bohaterska postawa wywołała szacunek nawet ze strony oprawców. W styczniu 1944 roku niemiecki oficer, zawiadamiający matkę o już wykonanym wyroku śmierci powiedział matce Komorowskiego: „(…) Był to ideowy chłopiec i może pani być z niego dumna”.

    Podczas każdej wizyty — oficjalnej czy też prywatnej Bronisław Komorowski odwiedza miejsce zagłady w Ponarach, gdzie wśród tysięcy pomordowanych przez niemieckich faszystów i ich litewskich kolaborantów pochowany jest jego stryj Fot. Marian Paluszkiewicz

    Również ojciec prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego, Zygmunt Komorowski przeszedł gehennę wojenną. Walczył w oddziałach Armii Krajowej na Wileńszczyźnie. Ostatnio w oddziałach legendarnego Łupaszki. W 1944 roku trafił do niewoli sowieckiej. Był trzymany w celi skazanych na łagry lub rozstrzał. Jednak matce udało się przekupić sowieckich żołnierzy, żeby Zygmunta przeprowadzono do celi, w której trzymano rezerwistów do wcielania w oddziały wojska ludowego. Z tymi oddziałami Zygmunt Komorowski dotarł do Wrocławia, a potem pod Drezno. Po wojnie osiedlił się na Śląsku w miejscowości Oborniki.

    Chociaż sam Bronisław Komorowski urodził się już Polsce socjalistycznej i „za komuny” nigdy nie był na Litwie, w jego rodzinie wciąż była żywa pamięć o „małej Ojczyźnie”, a Wilno, znane Komorowskiemu jedynie z opowieści i starych zdjęć, stało się bliskim jego sercu miastem.

    „Wilno jest moim miastem. Wilno to miasto nie mojego dzieciństwa, dzieciństwa moich rodziców, wielu moich bliskich, ale to miasto moich wyobrażeń, miasto moich emocji, miasto, z którym się czuję niesłychanie silnie związany”— mówił w wywiadzie dla „Kuriera Wileńskiego” z początku 2008 roku wówczas marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

    Bronisław Komorowski otrzymał imię po swoim stryju Bronisławie (Bisiu) Marii Komorowskim, który w wieku 18 lat zginął w styczniu 1944 roku w Ponarach Fot. Marian Paluszkiewicz

    Z Wilnem, Litwą i Kresami kojarzy się Komorowskiemu również Polska.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Zapytany niedawno przez miesięcznik „Galla”, co staje mu przed oczami, gdy myśli o Polsce, Komorowski odpowiedział: „Mój ojciec. Tata był poetą. Wzruszał się łatwo, a my razem z nim. Kiedyś, gdy miałem kilkanaście lat, zabrał mnie na granicę z ZSRR, kazał klęknąć, zmówić pacierz. Z łzami w oczach wskazał na drugą stronę granicy za drutami kolczastymi i powiedział:

    — Tam jest ojczyzna naszych przodków. Masz ją kochać(…)”. Jak mówi Bronisław Komorowski, ta miłość do „małej Ojczyzny” i nostalgia została już na zawsze. Nieprzypadkowo też rodzina Komorowskich nabyła domek na Sejneńszczyźnie, żeby „być bliżej Wilna i Kowaliszek”. Tu, w domku nad Czarną Hańczą, Bronisław Komorowski spędził ostatni dzień przed wyborami. Tu też, w miejscowym lokalu wyborczym, jako jeden z ponad 30,8 mln Polaków uprawnionych do głosowania, oddał swój głos w wyborach prezydenckich.

    Jak poinformowała PKW, w wyborach głosowało nieco ponad 17 mln osób. Głosów ważnych oddano 16,86 mln. Nieważnych głosów było 197 396.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...