Więcej

    „Idealna” Litwa względem mniejszości narodowych

    Czytaj również...

    Konferencję, miała pokazać, że na Litwie mniejszości narodowe nie mają większych problemów Fot. Marian Paluszkiewicz

    „Państwo bez granic”, „tolerancja dla wszystkich”, „równe prawa” — takie hasła padły w piątek podczas konferencji pt. „Litwę tworzymy razem: wspólnoty narodowe w ciągu 20 lat odrodzenia niepodległości Litwy”. Zdaniem Edwarda Trusewicza, sekretarza ZPL, są to nic nieznaczące słowa, ponieważ Litwa nie jest krajem mlekiem i miodem płynącym dla mniejszości narodowych, jak chcieli przedstawić organizatorzy konferencji.

    — Przedstawili broszurkę „idealnej” Litwy i jakie wspaniałe warunki mają mniejszości narodowe. Wiele osób przedstawiających mniejszości narodowe podczas konferencji było dla nas nieznanych. I tego można było oczekiwać — w rozmowie z „Kurierem” powiedział Edward Trusewicz, sekretarz ZPL, członek Rady Wspólnot Narodowych.

    Jak powiedział, Litwa obecnie nie najlepiej wygląda na arenie europejskiej. Łamanie praw mniejszości narodowych dotyczących pisowni nazwisk dotarły nawet do Trybunału Europejskiego.

    — Wszystko wskazuje na to, że Litwa wygląda szaro, a więc Audronius Ažubalis organizując konferencję, chciał pokazać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Na Litwie wszystkim dobrze się mieszka, jedynie Polacy są wciąż niezadowoleni — mówi sekretarz ZPL.

    Z kolei jeden ze współorganizatorów konferencji, minister spraw zagranicznych Litwy Audronius Ažubalis, podczas obrad z nostalgią wracał wspomnieniami do lat dzieciństwa.

    — Pamiętam, jak będąc dzieckiem, bawiłem się w jednej piaskownicy z Żydami, Polakami, Rosjanami, Karaimami i Tatarami. Wtedy, w okresie ciężkiej okupacji, nie dochodziło do sporów czy przykrych uwag. Co się stało po 20 latach, kiedy wszyscy oddychamy wolnością i niezależnością? Co jest przyczyną tego, że nieraz nie potrafimy ze sobą rozmawiać? Być może rzeczywiście wtedy było lepiej — byliśmy wszyscy równi i wszystkie wspólnoty miały równe możliwości? — retorycznie  zapytał uczestników konferencji minister spraw zagranicznych.

    Jak powiedział, przykładem tego, co było i co jest, są szkoły polskie, których liczba nie uległa zmianie i nadal na Litwie istnieją 63 szkoły polskie. Podkreślił, że ogółem na świecie jest 170 szkół polonijnych.

    Komentując słowa ministra, Trusewicz podkreślił, że Ažubalis nawet nigdy nie próbował z polską mniejszością rozmawiać.

    — Nigdy nie próbował z nami rozmawiać, nie kierował kroków w naszą stronę. Dzisiaj mówi o dalszej integracji mniejszości narodowych na Litwie. Polacy nigdy integracji się nie sprzeciwiali. Chociaż z drugiej strony, mieszkamy na swojej ziemi, jesteśmy wystarczająco zintegrowani. A „uszczęśliwiać” nas integracją w postaci asymilacji na siłę nie trzeba — stanowczo mówi nasz rozmówca.

    Zdaniem ministra Ažubalisa, integracja mniejszości narodowych jest obowiązkowa i jest podstawowym celem polityki wspólnot narodowych Litwy — integracja w życie społeczne, polityczne, ekonomiczne i kulturalne. Minister jednak przynajmniej w słowach nie wyklucza pomocy w zachowaniu i pielęgnowaniu swojej tożsamości narodowej.

    Z kolei, zdaniem Imantasa Melianasa, doradcy ministra kultury, „nie mniejszość narodową trzeba integrować, a większość, jaką stanowią Litwini”.
    — Często słyszymy o przyśpieszeniu integracji mniejszości narodowych. Być może zostanę źle zrozumiany, jednak sądzę, że właśnie naszą większość trzeba integrować. Brakuje nam tolerancji względem innych kultur. A przyczyną tego jest brak wiedzy z zakresu prawa, polityki oraz historii — wyjaśnił Melianas.

    Jak powiedziała Danguolė Grigolovičienė, główny doradca Służby Kontrolera Równych Możliwości, dzisiaj żyjemy w demokratycznym państwie, podstawą demokratycznego społeczeństwa powinien być „szacunek dla praw człowieka oraz zróżnicowanie społeczne”.

    — Smuci ten fakt, że w ostatnich latach wzrosła niechęć do ludzi innej narodowości w społeczeństwie litewskim. Nie została ratyfikowana jeszcze Europejska Karta Języków Regionalnych i Mniejszościowych. Oprócz tego, data ważności Ustawy o Mniejszościach Narodowych wygasła na początku 2010 roku i miejmy nadzieję, Sejm podczas sesji jesiennej opracuje nową redakcję ustawy — powiedziała Grigolovičienė.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Przedstawiając dane statystyczne otrzymanych skarg, wyjaśniła, że ludzie innych narodowości na Litwie są dyskryminowani najczęściej przez działalność instytucji władz rządzących, oświaty oraz w pracy.

    Mimo to, Grigolovičienė nie omieszkała oskarżyć samorządu rejonu wileńskiego, nazywając go najbardziej problematycznym na Litwie, ponieważ „nie reaguje na rekomendacje Służby Kontrolera Równych Możliwości”.

    — Samorząd rejonu wileńskiego w ogłoszeniu w poszukiwaniu pracy potrzebował od pracownika znajomości języka polskiego. Tłumacząc się, że pracownicy powinni znać język mieszkańców rejonu — dodała.

    Organizatorami konferencji byli — Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Kultury oraz Dom Wspólnot Narodowych.

    Według oficjalnych litewskich danych statystycznych, 13 proc. mieszkańców Litwy stanowią przedstawiciele mniejszości narodowych. Większość to Polacy i Rosjanie.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Podróż galopem przez Europę gimnazjalistów „Parczewskiego”

    Odpocząć w cieniu magicznego Drezna, zakochać się w pachnącym wiosną (...)

    Nielegalne papierosy nadal kuszą ludzi

    Chociaż na Litwie papierosów z przemytu pali się coraz mniej, jednak funkcjonariusze (...)

    Gimnazjaliści „Parczewskiego” podbili Strasburg!

    Na sali Parlamentu Europejskiego w Strasburgu Waldemar Tomaszewski siedzi (...)

    Do sklepu socjalnego z… czterema litami

    „Za symboliczne 4 lity nasi klienci mogą u nas kupić koszyczek artykułów spożywczych (...)