Więcej

    Wizyta nieoczekiwana i nie w porę

    Czytaj również...

    Wizyta prezydent Dali Grybauskaitė w Mińsku w okresie trwającej tam kampanii prezydenckiej wywołała wiele kontrowersji zarówno na Litwie, jak też na Białorusi Fot. ELTA

    Białoruskie niezależne media krytycznie oceniają wizytę prezydent Dali Grybauskaitė w Mińsku i jej spotkanie z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką, w okresie, kiedy na Białorusi trwa kampania prezydencka.

    „Grybauskaitė przyjechała podtrzymać Łukaszenkę”, „Litewska prezydent ryzykuje swoją polityczną renomą na rzecz ekonomicznych korzyści dla Litwy”, „Niezrozumiałe odwiedziny ostatniego dyktatora Europy” — takimi tytułami niezależne białoruskie media przywitały wczoraj litewską prezydent. Natomiast inaczej, czyli serdecznie, z radością i otwartymi ramionami, prezydent Grybauskaitė powitał jej białoruski kolega Aleksander Łukaszenka. Białoruska opozycja demokratyczna widzi jeden jedyny powód do radości białoruskiego dyktatora: „Łukaszenka wykorzysta propagandowo tę wizytę w swojej kampanii wyborczej” — ocenia opozycja. Nie przemawia do niej oświadczenie biura litewskiej prezydent, w którym zaznacza się, że tematem rozmów spotkania z Łukaszenką będzie litewsko-białoruska współpraca gospodarcza oraz litewskie przywództwo od nowego roku w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OSCE), w  którego ramach ma być omówiona kwestia przeprowadzenia na Białorusi swobodnych i demokratycznych wyborów.

    — Nie znam odpowiedzi na podstawowe pytanie — z jakim przesłaniem prezydent Grybauskaitė przyjeżdża do władcy Łukaszenki. To, o czym mówi prasa „omawiać sprawy współpracy gospodarczej” wywołuje szereg pytań. Oznacza też, że ona nie ma mandatu Brukseli w kwestii demokratyzacji Białorusi. Wychodzi na to, że mamy do czynienia z politycznym biznesem, zaś na zewnątrz wygląda to, jak charytatywna pomoc autorytarnemu reżimowi. Wczoraj też pułkownik Nikołaj Kozłow ujawnił podczas konferencji prasowej i przedstawił dowody falsyfikacji kampanii wyborczych, a dziś ojczulek tych falsyfikacji, jakby nigdy nic spotyka się z prezydent Litwy. Prezydent Grybauskaitė z uśmiechem na twarzy będzie ściskała dłoń, która do dziś trzyma wiązkę kluczy od cel więziennych, w których są więźniowie polityczni Andrej Bondarenko i Nikołaj Awtuchowicz. Dłoń, która schowała do najgłębszej szuflady sprawy o porwaniach i zabójstwach politycznych oponentów władzy — przewodniczący Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolij Lebedko skomentował dla portalu „Beloruskij partyzan” wizytę litewskiej prezydent w Mińsku.

    Z kolei Sergej Kaliakin, lider lewicowej partii „Sprawiedliwy świat” uważa, że litewską prezydent wcale nie obchodzi los Łukaszenki.

    — Ona przyjeżdża w interesach gospodarczych Litwy — mówi Kaliakin.

    Tym samym litewska prezydent ryzykuje swoją polityczną renomą, uważa z kolei białoruski politolog Walerij Karbalewicz.

    — Grybauskaitė poświęca swoją polityczną renomę na rzecz korzyści gospodarczych dla Litwy — mówi Karbalewicz w wywiadzie dla agencji BelaPAN.
    Zdaniem politologa, wizyta litewskiej prezydent w kontekście napiętych relacji białorusko-rosyjskich, może też być odebrana przez Moskwę, że Unia Europejska, której przedstawicielem w tym wypadku staje się Grybauskaitė, wtrąca się w spór Kremla z Łukaszenką i staje po stronie dyktatora. Karbalewicz zauważa też, że Łukaszenka nie przegapi okazji i wykorzysta też wizytę Grybauskaitė w swojej kampanii prezydenckiej.

    — Łukaszenko wykorzystuje wszystkie, zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne możliwości dla swojej promocji oraz swoich osiągnięć w polityce zagranicznej i wewnętrznej. Elementami tej promocji była jego wizyta w Chinach i wizyta prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza na Białorusi. Jednak za nic nie rozumiem, po co prezydent Litwy bierze udział w kampanii wyborczej Łukaszenki i pomaga mu wygrać kolejną kadencję — zastanawia się Walerij Karbalewicz. Nie przemawia do niego też sugestia, że litewska prezydent przyjeżdża z apelem o przeprowadzenie swobodnych i demokratycznych wyborów. Zdaniem politologa, takie apele są normą w praktyce liderów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, ale dla tego nie muszą oni przyjeżdżać do Mińska.

    Również na Litwie wizyta prezydent Grybauskaitė na Białorusi jest oceniana krytycznie. Wiceprzewodnicząca Sejmu Virginija Baltraitienė powiedziała wczoraj w wywiadzie radiowym, że pomysł na wizytę w okresie kampanii wyborczej nie był najlepszym.

    — Z jednej strony jest to pozytywna wizyta, lecz nie musiała mieć miejsce w okresie wyborczym, gdyż wyraźnie wskazuje na poparcie — powiedziała wiceprzewodnicząca, zaznaczając, że wizyta premiera Andriusa Kubiliusa latem tego roku pokazała, że Białoruś jest dla Litwy ważnym partnerem i na tej wizycie należało na razie poprzestać.

    Podczas wczorajszej wizyty w Mińsku prezydent Dalia Grybauskaitė omówiła z białoruskim dyktatorem szereg ważnych dla Litwy kwestii gospodarczych, między innymi dotyczących tranzytu przez Litwę wenezuelskiej ropy dla Białorusi oraz budowy terminalu gazu skroplonego w Kłajpedzie. Tymczasem minister spraw zagranicznych Audronius Ažubalis asygnował odwlekaną litewsko-białoruską umowę o małym ruchu granicznym, która jednak wejdzie w życie po jej ratyfikacji przez litewski i białoruski parlamenty. Później wieczorem minister Ažubalis spotkał się w litewskiej ambasadzie w Mińsku z przedstawicielami białoruskiej opozycji demokratycznej.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...