Więcej

    Pod Ostrą Bramą grasują złodzieje

    Czytaj również...

    Policja przypomina poszkodowanym, że należy jak najszybciej zgłosić na policję kradzież, bo od tego zależy, czy szybko i w ogóle uda się ująć sprawców Fot. Marian Paluszkiewicz

    Ofiarami złodziei są najczęściej starsze osoby uczestniczące w nabożeństwach, nie raz również turyści z Polski, dla których Ostra Brama jest obowiązkowym punktem wycieczki.

    Złodzieje wyrywają z rąk starszym osobom telefony komórkowe, czasem również torby — takie sygnały docierają do redakcji „Kuriera Wileńskiego”.

    Tymczasem policja wileńska nie potwierdza tych informacji. Funkcjonariusze mówią jednak, że ich statystyki niekoniecznie odzwierciedlają stan rzeczywisty.

    — Nie można wykluczyć, że niektóre przypadki kradzieży (bo nie chce się wierzyć, że ich większość), z różnych przyczyn nie są zgłaszane do nas, czyli na policję — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Ramūnas Šilobritas, naczelnik 3. Komisariatu Komendy Głównej Policji w Wilnie.

    Do redakcji „Kuriera” docierają sygnały, że w okolicach Ostrej Bramy grasują złodzieje, którzy kradną przechodniom, szczególnie starszym osobom, telefony i wyrywają torebki z rąk Fot. Marian Paluszkiewicz

    Jego przypuszczenia potwierdza, niestety, telefon do redakcji „Kuriera” pewnej wilnianki. Starsza pani, która nie chciała się przedstawić, zadzwoniła do redakcji, żeby poinformować, że w biały dzień została okradziona. Opowiedziała, że po wyjściu z nabożeństwa w kościele pw. św. Teresy na ulicy odebrała telefon, bo ktoś akurat dzwonił do niej. Nie zdążyła jednak ani zobaczyć kto dzwoni, ani też odebrać telefonu. Z jej słów wynika, że została brutalnie popchnięta przez rosłego mężczyznę, który wyrwał komórkę z jej rąk i uciekł.

    Poszkodowana kobieta poszła na policję, właśnie do 3. Komisariatu, którego rewir obejmuje również ulicę Ostrobramską oraz przyległe do niej w okolicach kościoła pw. św. Teresy oraz samą kaplicę Ostrobramską. Starsza pani opowiedziała na policji, że została ofiarą kradzieży, jednak odmówiła napisania podania. Tłumaczyła, że na nic to podanie, bo policji i tak nie uda się ująć przestępcy.

    — Jest to bardzo poważny błąd i niewłaściwe myślenie, że policji nie uda się złapać złodzieja — mówi nam Ramūnas Šilobritas. Tłumaczy, że im szybciej poszkodowani zgłoszą kradzież oraz im szczegółowiej opiszą zdarzenie, tym większe szanse na złapanie złodzieja w krótkim czasie.

    — Chcę uczulić wszystkich, żeby zgłaszali na policję ewentualne przypadki kradzieży, bo tylko wtedy będziemy mogli pomóc poszkodowany — podkreśla naczelnik 3. Komisariatu.

    Tymczasem statystyki policyjne mówią, że okolice Ostrej Bramy można zaliczyć do najbardziej bezpiecznych miejsc w Wilnie, bo ostatnio stąd nie ma zgłoszeń przypadków kradzieży.

    — Ostatnie zgłoszenie mieliśmy z ulicy Algirdo, ale najwięcej z alei Giedymina. Dotyczy to jednak częstych przypadków kradzieży telefonów czy też toreb od podchmielonych uczestników nocnych zabaw w klubach, których jest szczególnie dużo w centrum miasta. Zdarzają się też bójki jak ta ostatnia masowa przed klubem „Helios” na Starówce. Funkcjonariusze zauważyli ją z monitoringu ulicznych kamer w okolicy klubu, dlatego też policja mogła natychmiast interweniować — tłumaczy nam Ramūnas Šilobritas. Dodaje też, że również w okolicach Ostrej Bramy są zamontowane kamery monitoringu ulic, które stale nagrywają.

    — Dlatego, jeśli dojdzie do jakiejś kradzieży, to zawsze możemy odtworzyć nagrania i zobaczyć sytuację, ewentualnie dość szybko ująć sprawcę, bo zazwyczaj kradzieży dokonują osoby, które są dobrze znane policji. Mamy też kartotekę podejrzanych i zawsze możemy sprawdzić, czy zarejestrowany na nagraniu złodziej znajduje się w naszej kartotece — mówi nam szef 3. Komisariatu. Zaznacza jednak, że wszystko to jest możliwe, jeśli poszkodowani zgłoszą na policję przypadek kradzieży.

    Jak nam udało się dowiedzieć, policyjne kamery monitoringu ulicznego znajdują się po obydwu stronach Ostrej Bramy. Z tym, że przed bramą, od strony zbiegu ulic Aušros vartų, Bazilijonų i Daukšos zainstalowana jest kamera obrotowa, która monitoruje teren w zależności od tego, w jaką stronę nakieruje ją funkcjonariusz przy monitorach.

    — Nie oznacza to jednak, że jeśli przypadek kradzieży akurat nie został zarejestrowany, to nie ma szans na wykrycie sprawcy. Z opisu sytuacji możemy bowiem ustalić, w jakim kierunku sprawca uciekał i sprawdzić inne nagrania z kamer, które są zamontowane na trasie ewentualnej ucieczki złodzieja — wyjaśnia nam Ramūnas Šilobritas.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...