Więcej

    Szykuje się drugi Program Litwy Wschodniej dla Wileńszczyzny

    Czytaj również...

    Czy rząd przygotowuje reinkarnację osławionego Programu Socjalnego Rozwoju Litwy Wschodniej? Wyjaśni się to niebawem, kiedy specjalna grupa robocza ds. rozwoju socjalnego i gospodarczego Litwy Wschodniej przedstawi rządowi do zatwierdzenia projekt programu.

    W ubiegły czwartek członkowie grupy odwiedzili samorząd rejonu wileńskiego. Prawdziwy desant urzędników w składzie wiceministrów i szefów departamentów różnych resortów (na czele z kanclerzem przewodniczącego Rady Ministrów, Deividasem Matulionisem), wpadł do samorządu, żeby — jak podano w oficjalnym komunikacie — zapoznać się z problemami rejonu wileńskiego. Potem będą wizyty w innych rejonach Wileńszczyzny, a pod koniec czerwca grupa ma przygotować propozycje programowe — jakie i w jaki sposób problemy Wileńszczyzny należy rozstrzygać.

    Niepokój budzi fakt, że dokładnie 15 lat temu rząd Litwy przygotowywał podobny Program Socjalnego Rozwoju Litwy Wschodniej na lata 1996-2000 (później prolongowany), „zawdzięczając” któremu Wileńszczyzna raczej nie posunęła się w rozwoju, nastąpiła natomiast zaawansowana lituanizacja rejonów wokół Wilna, zamieszkałych głównie przez mniejszość polską. Poprzedni program, obok deklaratywnych postanowień w sferze rozwoju socjalnego i gospodarczego, zakładał bowiem konkretne plany budowy litewskich szkół, przedszkoli i infrastruktury wokół nich, jak też sprowadzenia do miejscowości zwarcie zamieszkałych przez mniejszości narodowe specjalistów litewskich, głównie pedagogów, którzy mogli liczyć na specjalne dodatki płacowe („za pracę w trudnych warunkach”), jak też na otrzymanie nieodpłatnie mieszkań, działek pod budowę domu, czy też bezprocentowych kredytów mieszkaniowych.
    Czy obecnie przygotowywany nowy Program Litwy Wschodniej będzie kontynuacją procesu lituanizacji Wileńszczyzny?

    — Trudno ocenić, bo zależy to głównie od wyników pracy rządowej grupy roboczej. Ze swojej strony przedstawiliśmy tej grupie nasze problemy w zakresie gospodarki, opieki socjalnej i oczywiście oświaty oraz zwrotu ziemi, gdzie mamy najwięcej problemów. Nie są to nowe, albo wcześniej rządowi nieznane problemy — powiedziała „Kurierowi” mer rejonu wileńskiego Maria Rekść.

    W rzeczy samej, podobny pakiet problemów mer oraz kierownicy wydziałów nieraz już przedstawiali grupom rządowym, w tym ostatnio na czele z premierem Andriusem Kubiliusem, który odwiedził rejon wileński we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy premier obiecał przychylne rozwiązanie przedstawionych mu problemów, jednak jak mówiono podczas czwartkowego spotkania, na razie na obietnicy tej się skończyło. Bo podstawowe problemy rejonu, jakie podczas ostatniego spotkania wymieniła mer Maria Rekść — oświata, zwrot ziemi oraz drogi — wciąż czekają na przychylność strony rządowej. Tymczasem, jak wynika z opinii urzędników Rady Ministrów, na rozwiązanie tych problemów trzeba będzie zaczekać, być może w nieskończoność.

    Przedstawiciele samorządu przede wszystkim prosili stronę rządową, żeby przestała oświatę rejonu wileńskiego traktować według podwójnych standardów i przeciwstawiać jej oświatę szczebla ministerialnego, która to właśnie powstała po realizacji wcześniejszego Programu Litwy Wschodniej.

    Akcentowano również potrzebę wyrównania szans składania egzaminu maturalnego z języka litewskiego dla absolwentów rejonowych szkół mniejszości narodowych ze szkołami z państwowym językiem wykładowym. Jak podkreśliła Lilia Andruszkiewicz, kierowniczka wydziału oświaty, na mocy przyjętej w marcu ustawy oświatowej, już od 2013 roku zostanie ujednolicona matura z litewskiego dla szkół mniejszości narodowych i szkół z litewskim językiem nauczania. Andruszkiewicz zaznaczyła, że ujednolicenie egzaminu bez okresu przejściowego potrzebnego na ujednolicenie programów jest warunkiem dyskryminującym absolwentów szkół mniejszości narodowych.

    — Na świecie nie ma kraju, który by nie dbał o należyte nauczanie języka państwowego i Litwa nie jest tu wyjątkiem. Dlatego nie należy oczekiwać, że terminy uwzględnione w ustawie oświatowej zostaną zmienione, tym bardziej, że wcześniej nienależycie troszczyliśmy się o nauczanie w języku państwowym, którego wiedza nie jest dostateczna — powiedział Deividas Matulionis. Dodał, że rząd robi wszystko, również w zakresie dokształcania nauczycieli, jak też dopracowania programów, żeby przyszli absolwenci nie mieli problemów podczas składania egzaminu według nowych warunków. Matulionis zaznaczył też, że lepsza znajomość języka urzędowego pozwoli młodzieży polskiej lepiej integrować się na rynku pracy i osiągać lepsze wyniki w rekrutacji na studia wyższe. Po uwadze samorządowców, że młodzież po polskich szkołach należycie zna język urzędowy, a statystyki wskazują również na lepsze niż średnie krajowe ich wyniki wstępowania na litewskie studia wyższe, kanclerz rządu przyznał, że zna te statystyki i jest nimi mile zaskoczony, ale powtórzył, że nie będzie żadnych ustępstw wobec postulatów polskiej oświaty, przy tym zapewniał, że strona rządowa nie dąży do zamykania szkół polskich i obiecał, że „żadna szkoła nie zostanie zamknięta”.

    Niewiele też nowego samorządowcy rejonu wileńskiego usłyszeli od przedstawicieli rządu w zakresie zwrotu ziemi. Chociaż, jak zapewniał kanclerz, rządowym priorytetem jest wywiązanie się z obietnicy danej jeszcze we wrześniu ubiegłego roku, że do 2013 roku proces restytucji praw własności w rejonie wileńskim zostanie zakończony, to — jak podkreśliła Renata Cytacka, sekretarz Rady samorządu rejonu wileńskiego — od tamtej obietnicy procent zwróconej ojcowizny nie drgnął z miejsca. Cytacka po raz kolejny poinformowała stronę rządową, że w rejonie wileńskim ziemię zwrócono tylko 84 proc. pretendentom, gdy tymczasem średnia krajowa to ponad 98 proc. Zaznaczyła przy tym, że ludność miejscowa tylko w około 50 proc. odzyskała swoją ojcowiznę, bo reszta pretendentów dopełniających statystykę, to tzw. przeniesienie majątku z innych zakątków Litwy do rejonu wileńskiego.

    — Oczekujemy więc, że proces zwrotu ziemi w rejonie wileńskim zostanie zakończony jak najszybciej i z jak najmniejszą szkodą dla etnicznych mieszkańców, zaś precedens przenoszenia ziemi zostanie wstrzymany, a resztki ziemi w rejonie wileńskim będą zwrócone prawowitym właścicielom — powiedziała Cytacka.

    Z kolei mer rejonu zwróciła uwagę delegacji rządowej, że po likwidacji administracji naczelnika powiatu, który do niedawna zajmował się zwrotem ziemi, pozostał wielki bałagan w dokumentacji.

    — Dziś odnajdujemy sprawy chowane w szufladach przez wiele lat, niektóre z nich nie były rejestrowane w ogóle, w innych brakuje podstawowych dokumentów. To już są działania przestępcze, więc oczekujemy w imieniu swoim i mieszkańców rejonu odpowiedzi, czy ktokolwiek i kiedykolwiek odpowie przed prawem za to przestępstwo — zapytała mer przedstawicieli rządu. Pytanie to, jak też wiele innych dotyczących życiowo ważnych spraw mieszkańców rejonu wileńskiego, zostało jednak pytaniem retorycznym, bo nikt z delegacji rządowej nie mógł na nie odpowiedzieć.

    Na zakończenie spotkania kanclerz Matulionis obiecał jedynie, że wszystkie przedstawione problemy, jak też propozycje ich rozwiązania zostały odnotowane i na podstawie tych notatek zostaną przygotowane konkretne rozwiązania programowe socjalnego i gospodarczego rozwoju Litwy Wschodniej.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Program ten będzie realizowany po zatwierdzeniu go przez Radę Ministrów — powiedział kanclerz.

    Pozostaje tylko czekać na wyniki realizacji tego programu i mieć nadzieję, że nie będą to wyniki podobne do tych po programie zatwierdzonym przed 15 laty.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...