Więcej

    Na drogach Wileńszczyzny będzie bezpieczniej

    Czytaj również...

    Jak zapewnia starosta Wiesław Starykowicz, niebawem w gminie szaternickiej zostaną załatane wszystkie dziury na drogach Fot. Marian Paluszkiewicz

    Choć statystyka wypadków drogowych i ich ofiar systematycznie maleje od lat, wobec czego Litwa już opuściła haniebną czołówkę listy krajów europejskich o najwyższej śmiertelności na drogach, to jednak wciąż mamy wiele do zrobienia, by nasze drogi stały się bezpieczniejsze.

    A są wciąż niebezpieczne za sprawą tzw. „czarnych dziur”, których wiele jest na Wileńszczyźnie. Również w rejonie wileńskim — w Niemenczynie, gminie szaternickiej i pod Awiżeniami, gdzie na skrzyżowaniach co roku dochodziło do wypadków drogowych, w których niestety zginęło wielu ludzi. Jednak dzięki staraniom lokalnych władz, mieszkańców gmin i pomocy finansowej Unii Europejskiej już w tym roku w newralgicznych punktach na drogach zostaną wybudowane ronda, które zdecydowanie poprawią bezpieczeństwo tych „czarnych dziur”.

    — Z mieszkańcami od lat błagaliśmy władze centralne, by pomogły w zabezpieczeniu tego miejsca i przez lata nie mieliśmy żadnej pomocy. Aż wreszcie doczekaliśmy się. Mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku na skrzyżowaniu drogi przelotowej na Podbrodzie z naszą ulicą A. Mickiewicza będzie już bezpiecznie. Zostanie tu wybudowane rondo z przejściami dla pieszych i wysepkami bezpieczeństwa dla nich — mer miasta Niemenczyn, Mieczysław Borusewicz pochyla się nad planem budowy ronda pokazując nam, gdzie i co będzie zrobione. Wygląda imponująco. Jedziemy na miejsce. Tu jest mniej imponująco, bo na razie jest wielki plac budowy i mało ruchu.

    Dotychczas nad bezpieczeństwem na skrzyżowaniu na szosie Szumskiej czuwała jedynie Opatrzność Boża, lecz niebawem bezpieczeństwo ruchu ma poprawić również nowe rondo Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Trafiliśmy na przerwę obiadową, więc jest spokojnie — mówi mer i zapewnia, że prace trwają na całego i drogowcy uwijają się, żeby roboty skończyć w zaplanowanym terminie.

    — Jeżeli nie będzie niespodzianek, to 1 września, z początkiem roku szkolnego, dzieciaki z okolic przylegających do ul. Mickiewicza będą mogły bezpiecznie „przeprawić się” przez drogę — zauważa Mieczysław Borusewicz. Jego uwaga jest bardzo wymowna, bo osiedle przy ulicy wieszcza, aczkolwiek jest od dawna w granicach miasteczka, to jednak dopiero w ostatnich latach poczyniło wielki skok urbanizacyjny.

    Powstało tu wiele nowych domów, zarówno starych mieszkańców miasteczka, jak i nowych. Stąd więc wielu uczniów idąc codziennie do szkoły musi przejść przez szeroką drogę, co już jest ewentualnym zagrożeniem dla nich, szczególnie w młodszym wieku. Intensywny ruch na przelotowej drodze jeszcze bardziej zwiększa niebezpieczeństwo, a częsta nieodpowiedzialność kierowców je potęguje.

    — Jest to bardzo niebezpieczne miejsce, bo skrzyżowanie jest przy samym moście przez Wilię. Na całej swej długości (a ma ponad 200 metrów — przyp. autor) chodniki zabezpieczają wysokie betonowe bariery, więc niejeden kierowca traci czujność i nie zawsze zwraca uwagę na znaki drogowe — tłumaczy nam starosta miasteczka. Ale, jak dodaje, jeszcze gorsza sytuacja jest z przeciwnej strony ruchu, bo droga z Podbrodzia do Niemenczyna leci przez teren zalesiony, który kończy się przed samym mostem i rzadki kierowca jadący tędy po raz pierwszy spodziewa się, że zaraz przed mostem może być skrzyżowanie z miejską ulicą.

    — Na dodatek jest tu długi zakręt, a droga stacza się z góry, toteż mimo znaków ograniczenia prędkości kierowca nie zawsze zmniejsza szybkość, więc o nieszczęście tu nietrudno — wyjaśnia starosta.

    Mieszkańcy Niemenczyna cieszą się, że nowe rondo przy ulicy A. Mickiewicza przerwie ciąg wypadków tragicznych w tym miejscu Fot. Marian Paluszkiewicz

    Jeszcze bardziej dobitnie tłumaczą to statystyki wypadków w tym miejscu, szczególnie tych tragicznych w skutku. A co najważniejsze, najczęściej w tym miejscu giną dzieci, które muszą pokonywać drogę nie tylko idąc do szkoły, ale też latem udając się na pobliskie kąpieliska.

    — Tam prowadzi leśna droga, która nieco dalej przed mostem krzyżuje się z drogą przelotową. Tam też wielokroć dochodziło do wypadków, niestety śmiertelnych, kiedy powracające znad jeziora dzieci wpadały wprost pod auta nadjeżdżające od strony Podbrodzia. Teraz i to miejsce zostanie zabezpieczone, bo ta leśna droga zostanie zamknięta, a będzie wybudowany nowy jej odcinek od ulicy A. Mickiewicza — tłumaczy Mieczysław Borusewicz. Do jeziora poprowadzi więc nie tylko bezpieczniejsza droga, ale też biegnące wzdłuż niej dróżki rowerowe oraz chodniki. A na razie, zanim budowa zostanie zakończona, miejsce to i skrzyżowanie, według tradycji ludowej „zabezpiecza” Opatrzność Boża.

    — Postawiliśmy tu z mieszkańcami krzyż nieco z dala na usypanym kopcu, żeby Pan Bóg miał tu przejeżdżających i przechodzących ludzi w opiece — mówi mer Niemenczyna. I dodaje, że na łaskę Bożą nie trzeba było długo czekać, bo krzyż w dosłownym i przenośnym sensie uratował już jedno życie.

    Chodzi o młodego kierowcę, którego rozpędzone BMW dosłownie przeleciało nad metalową barierą zabezpieczającą pobocze drogi i wylądowało kilkadziesiąt metrów dalej na pulchnej glebie dopiero co usypanego kopca z krzyżem.

    Mer Niemenczyna Mieczysław Borusewicz Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Kierowca wyszedł bez szwanku, a i samochód, jak na taki wypadek, niezbyt ucierpiał. Ale gdyby nie ten kopiec, to auto na pewno roztrzaskałoby się o pnie drzew stojących kilka metrów dalej. Trudno nawet wyobrazić, co w takim wypadku byłoby z kierowcą — zauważa Borusewicz. Mer pokazuje nam zdjęcia tamtego zdarzenia… Nie do wiary! Widocznie również kierowca nie mógł uwierzyć w swój szczęśliwy los, bo jak widać na zdjęciu, na pamiątkę sobie nagrywa komórką miejsce zdarzenia.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Opatrzność Boska czuwała również nad Edwardem Klonowskim, który na skrzyżowaniu Szumskiej drogi i biegnącej z Nowej Wilejki do Skojdziszek i dalej do Rudomina miał w swoim życiu aż trzy wypadki.

    — Ostatni raz w 2006 roku. Samochód wtedy roztrzaskał się nie do naprawy, ale ja, na szczęście, niemocno ucierpiałem. Miałem złamane trzy żebra — opowiada nam Edward Klonowski. Po tamtym wypadku pan Edward wystarał się o postawienie krzyża przy tym skrzyżowaniu, na którym co roku dochodzi do wielu, również tragicznych w skutkach, wypadków.

    — Za przyzwoleniem władz gmin szaternickiej i niemieskiej postawiłem ten krzyż w podziękowaniu Opatrzności Bożej oraz, żeby Bóg miał w opiece podróżujących tą drogą — mówi Edward Klonowski. A jako stary wiarus, datę na postawienie krzyża wybrał też nieprzypadkową — 17 września.

    — W pamięć poległych żołnierzy w walce z okupantem — wyjaśnia.

    — Jedni wierzą w zły omen, inni nie, ale coś na rzeczy jest, bo po postawieniu krzyża liczba wypadków tym miejscu zmniejszyła się w ciągu roku o ponad 30 procent i na szczęście nie doszło tu do wypadków śmiertelnych — mówi nam starosta gminy szaternickiej Wiesław Starykowicz.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Spotykamy się z nim właśnie na skrzyżowaniu, które dziś przypomina raczej wielki plac budowy.

    — Musimy wyrównać poziom skrzyżowania, zanim wybudujemy tu rondo — tłumaczy nam kierownik prac, Titas Lukšas. Spółka „Sostinės gatvės”, w której pracuje Lukšas, prowadzi prace na tym skrzyżowaniu już od ponad miesiąca i chociaż wiele jest już zrobione, to jednak zakończenia prac nie widać.

    — Zdążymy na czas — zapewnia nas kierownik prac. — Ostateczny termin mamy w połowie sierpnia, ale spodziewamy się, że skończymy może nawet w lipcu — dodaje Lukšas i pochyla się nad planem budowy rozłożonym na masce jego służbowego golfa.

    — Na skrzyżowaniu powstanie rondo, które znacznie zwiększy bezpieczeństwo w tym miejscu, bo faktycznie tu jest jedna z tzw. czarnych dziur na litewskich drogach — mówi nam Titas, bo jak tłumaczy, zna się na temacie.

    — Właśnie bronię magisterkę na temat „czarnych dziur”, które wciąż niestety są na naszych drogach — mówi.

    Choć młody magister niezbyt wierzy w przesądy, to jednak przyznaje, że coś w tym jest, bo „czarne dziury” najczęściej są w miejscach, gdzie wcześniej były cmentarze, przez które sowieci budowali drogi.

    — Faktycznie, ludzie mówią, że był tu kiedyś cmentarz, gdzie chowano samobójców, czy osoby bez ostatniego namaszczenia. Później cmentarz zlikwidowano, a część jego znalazła się pod tym skrzyżowaniem, więc ludzie kojarzą tę legendę z tragizmem tej „czarnej dziury” — opowiada nam starosta szaternicki i już się żegna, bo oprócz tej budowy, ma na swoim karku inne „dziury”.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — W asfalcie. Bo akurat prowadzimy w gminie prace remontowe dróg i ulic, więc wszystko trzeba dopilnować, żeby drogowcy załatali każdą dziurę na wszystkich drogach i ulicach miejscowości w gminie — wyjaśnia nam Wiesław Starykowicz. Starosta ubolewa, że finanse gminy nie pozwalają na wyasfaltowanie nowych dróg i ulic, ani nawet na ich kapitalny remont. Ale cieszy się, że w tym roku w gminie zostaną załatane wszystkie dziury.

    — Na pewno tak będzie — zapewnia nas starosta i biegnie dalej pilnować „łatania dziur”. I z obawą, ale też podekscytowany oczekuje na przyszłoroczne plany budowy, bo jak wyjaśnił wcześniej, akurat zatwierdzono finansowanie projektu dla gminnej miejscowości Grygajcie, w której za rok, zgodnie z projektem, zostanie wyremontowana droga przecinająca miejscowość. Plany zakładają poszerzenie jezdni, budowę chodników i oświetlenia oraz niezbędnych komunikacji.
    — Będzie lepiej niż na Alei Giedymina w Wilnie — półżartem, ale też z nadzieją, że tak będzie, mówi nam starosta.

    Ale to za rok. A tymczasem głównym placem budowy jest remont skrzyżowania, a raczej budowa tu ronda, obok którego w perspektywie ma być też wybudowana stacja paliw.

    Mniej atrakcyjne plany budowy są realizowane przy wjeździe do podwileńskich Awiżeń, gdzie w tym roku również powstaje rondo na skomplikowanym, toteż niebezpiecznym, skrzyżowaniu przy wylocie na szosę Wiłkomierską.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...