Wprowadzenie egzaminu maturalnego z języka litewskiego to był główny temat wczorajszego spotkania Polsko-Litewskiego Zespołu Ekspertów Edukacyjnych i Przedstawicieli Mniejszości Narodowych.
Eksperci spotykają się po raz drugi, tydzień temu zespół ten obradował w Druskiennikach na Litwie. Spotkania są efektem protestów Polaków na Litwie, którzy domagają się zmiany przyjętej przez litewski parlament Ustawy o Oświacie, która jest dyskryminująca, ponieważ przewiduje m. in. wprowadzenie ujednoliconych egzaminów po szkole średniej w języku litewskim dla wszystkich uczniów.
„Mam nadzieję, że dopracujemy się tu rozwiązań, które będą satysfakcjonujące dla obu stron” — podkreślił w przerwie rozmów podsekretarz stanu w MEN Mirosław Sielatycki. „Tutaj jest kilka elementów, które porusza polska strona, ale jeden z najważniejszych dotyczy tego, że zmiany w edukacji wymagają czasu. Każdy to sobie może wyobrazić, jeśli spojrzy na to z punktu widzenia ucznia, który nagle za dwa lata ma zdawać egzamin według zasad, które zostały zmienione niedawno” — tłumaczył podsekretarz MEN.
„W przypadku szkolnictwa litewskiego, które ma inną strukturę niż polskie, takim rozwiązaniem byłoby wprowadzanie zmian dotyczących egzaminu maturalnego od klasy piątej i zakończenie tego na klasie dwunastej i dopiero wtedy przeprowadzenie egzaminu, który odnosiłby się do tych wprowadzonych wcześniej zmian” — mówił Sielatycki. Podkreślił też, że kształt przyszłego egzaminu maturalnego z języka litewskiego powinien być wypracowany wspólnie przez władze litewskie i Polaków mieszkających na Litwie.
Podsekretarz stanu MEN odparł, że „nie jest to na pewno ostatnie spotkanie”.
Na propozycję polskiej strony nie chcą się zgodzić Litwini, którzy zmianę egzaminu maturalnego z języka litewskiego chcą już od 2013 r. Według wiceministra edukacji i nauki na Litwie Vaidasa Bacysa, egzamin w nowej formule nie może zostać przesunięty, natomiast możliwe jest wprowadzenie ze strony Litwinów ułatwień dla polskich uczniów.
„Możemy zmienić kryteria ocen dla uczniów polskich szkół” — powiedział w przerwie negocjacji Bacys. Nie chciał jednak zdradzić, jak mogłyby wyglądać te nowe kryteria.
Na pytanie, dlaczego nie uczestniczą w negocjacjach przedstawiciele rodziców, którzy na początku września zorganizowali protesty i strajki w polskich szkołach na Litwie przeciwko nowym zapisom Ustawy o Oświacie, wiceszef litewskiego resortu edukacji odpowiedział, że skład grup ekspertów został utworzony przez premierów.
„Być może w przyszłości będzie poszerzona ta grupa, ale na razie nie wiadomo” — mówił Bacys.
Zespół ekspertów zajmuje się kwestiami dotyczącymi m. in. sieci szkół mniejszości narodowych, programów nauczania, zaopatrzenia w podręczniki i zasad finansowania szkół w Polsce i na Litwie. Wczorajsze spotkanie zespołów ekspertów zakończyło się późnym wieczorem po zamknięciu numeru „Kuriera”, więc informację o jego wynikach zamieścimy w jutrzejszym wydaniu gazety.
Inf. wł. i PAP