Więcej

    Afera „Snoras”: Jest gorzej niż miało być

    Czytaj również...

    Prawnicy wyjaśniają, że lokaty klientów „Snorasu” są ubezpieczone od bankructwa banku, ale nie od jego nacjonalizacji Fot. Marian Paluszkiewicz

    Trwające do północy niedzielne posiedzenie rządowej grupy nie przyniosło wiążącej decyzji w sprawie przyszłości znacjonalizowanego w ubiegłym tygodniu banku „Snoras”. Podjęcie decyzji  odroczono najpóźniej do czwartku.

    Tymczasem klienci banku nie zamierzają czekać na przyszłe decyzje i powołują zrzeszenie byłych klientów „Snorasu”. Zrzeszenie ma bronić interesów wszystkich klientów banku, ale najbardziej tych, którzy nie mogą liczyć na gwarancje rządowe dla lokat bankowych. Na nie mogą liczyć klienci, których wkłady nie przewyższają równowartości 100 tys. euro. Zrzeszenie będzie więc broniło przede wszystkich interesów bogatych klientów banku. Nie dziwi więc fakt, że na jego czele staje dyrektor wykonawczy Konfederacji Pracodawców Litwy, przedsiębiorca Danas Arlauskas. Członkowie zrzeszenia zauważają, że zamiary rządu podzielenia banku na część „dobrą” i „złą” podzieli również klientów na „dobrych” i „złych”. Ci „dobrzy” będą mogli liczyć na odzyskanie swoich pieniędzy z lokat „Snorasu”, zaś „źli” klienci mogą stracić wszystkie swoje oszczędności. Wartość nieubezpieczonych lokat szacuje się na około 2,5 mld litów.

    Okazuje się jednak, że również ci „dobrzy” klienci mogą czuć się zagrożeni. Prawnicy ostrzegają bowiem, że mimo iż rząd zapewnia, że lokaty do sumy 100 tys. euro są ubezpieczone, to nie oznacza to, że lokaty te są bezpieczne.

    Jak tłumaczy na portalu DELFI Andrius Smaliukas z biura prawniczego, lokaty są ubezpieczone, ale klienci znacjonalizowanego banku „Snoras” niekoniecznie mogą liczyć na zwrot swoich wkładów, bo gwarancja obowiązuje w przypadku zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Jak wyjaśnia Smaliukas, takim zdarzeniem może być upadłość banku, ale nie jego nacjonalizacja.

    Jeszcze w ubiegłym tygodniu zarówno prezes centralnego banku Vitas Vasiliauskas, jak też minister finansów Ingrida Šimonytė zapewniali, że w większości przypadków bank jest w stanie samodzielnie rozliczyć się z klientami lokat i że do ratowania finansów bankowych środki budżetowe nie będą zaangażowane. Tymczasem już w poniedziałek premier Andrius Kubilius przyznał, że sytuacja w „Snorasie” jest bardziej skomplikowana niż przypuszczano wcześniej. Premier nie tłumaczył, jak bardzo sytuacja jest skomplikowana. Powiedział tylko, że ostatecznie sytuacja wyjaśni się w środę, kiedy nowy administrator banku Simon Freakly przedstawi wstępne sprawozdanie o stanie finansów banku.

    Kubilius zaapelował do przebywającego obecnie za granicą prezesa banku Raimundasa Baranauskasa, by wracał na Litwę i wytłumaczył, gdzie z banku zniknął miliard litów, które rzekomo są zainwestowane w papiery wartościowe za granicą.

    Z kolei na żadne wyjaśnienie nie czekają przestępcy, którzy śpieszą skorzystać z zamieszania wokół nacjonalizacji banku. Policja odnotowała już kilka przypadków telefonicznych oszustw. Przestępcy dzwonią do klientów banku i przedstawiając się funkcjonariuszami policji ds. badań przestępstw finansowych mówią legendę, że przez konto klienta banku są prane pieniądze. W trakcie rozmowy wyjaśniającej wyłudzają od klienta hasła do internetowego konta i okradają go z pieniędzy, a na dodatek obciążają konta tzw. szybkimi kredytami.

    Tymczasem bankowość elektroniczna „Snorasu” pozostaje na razie niedostępna dla przestępców, ale też dla klientów banku. Jak podaje bank centralny, jest ona teraz oczyszczana ze wstrzymanych przelewów. Okazało się bowiem, że przed decyzją o nacjonalizacji z banku za pośrednictwem bankowości elektronicznej próbowano wyprowadzić ogromne sumy pieniędzy. Przypuszcza się, że część tych przelewów jest związana z właścicielami i byłym kierownictwem banku. Jak podaje się, po nacjonalizacji banku wstrzymano przelewy na sumę około 65 mln litów.

    Do ujawnionej przez premiera Kubiliusa „skomplikowanej sytuacji” banku należy też zaliczyć kłopoty samorządów i instytucji państwowych, które podpisały z bankiem umowy kredytowe, bo w obecnej sytuacji nie mogą one liczyć na otrzymanie kredytów. A to oznacza, że samorządy i instytucje państwowe muszą się liczyć z utratą finansowania z funduszy unijnych projektów, na współfinansowanie których były brane kredyty w „Snorasie”. Jak duże mogą to być straty, można wnioskować z wysokości kredytów, które sięgają nieraz kilkudziesięciu milionów litów.

    Warto też zaznaczyć, że „Snoras” przymierzał się do finansowania projektów związanych z budową nowej elektrowni atomowej.

     


    INFORMACJA NA TELEFON

    „Snoras” uruchomił linię telefoniczną dla swoich klientów. Dzwoniąc pod numerem 8 800 27272 mogą oni otrzymać informację o planach wznowienia świadczenia usług bankowych, jak też sprawdzić stan swojego konta i zapytać o innych usługach bankowych.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...