Więcej

    Akcja „Zielonej wstążki”„sprawiedliwego” ruchu

    Czytaj również...

    Alvydas Medalinskas, były doradca usuniętego za złamanie przysięgi konstytucyjnej prezydenta Rolandasa Paksasa, też uczestniczył w akcji (samo)oczyszczenia się Fot. Marian Paluszkiewicz

    Przedstawiciele społecznego ruchu „Za Litwę! Za Sprawiedliwość!” zorganizowali w czwartek kolejną swoją akcję, która miała zwrócić uwagę społeczeństwa na problem korupcji i komitywę urzędniczo-oligarchiczną.

    Czwartkowa — w formie flash mobu (ang. dosł. błyskawiczny tłum), z tą tylko różnicą, że jej uczestnicy nie są przypadkowo spotykającymi się ludźmi — zorganizowano w kilku miejscach w Wilnie. Uczestnicy akcji w krótkim czasie „obskoczyli” budynki Urzędu Prezydenta, prokuratury, rządu i urzędu bezpieki, do których drzwi, klamek, balustrad i tablic zawiązali zielone wstążki — chrześcijański symbol nadziei i oczyszczenia się.

    Swoją akcję zielonowstążkowcy zakończyli przed gmachem rządu, który również ozdobili symbolem odrodzenia Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Ta akcja jest kontynuacją zapoczątkowanej przez nasz ruch akcji oczyszczenia się. Akcja zielonej wstążki symbolizuje nasze oczyszczenie się, oczyszczenie się instytucji państwowych. A zielony kolor jest tego symbolem, ale też symbolem nadziei i odrodzenia — powiedział dyrektor Instytutu Społeczeństwa Obywatelskiego, Darius Kuolys, jeden z założycieli i aktywistów ruchu „Za Litwę! Za Sprawiedliwość!”.

    W czwartek właśnie uczestnicy ruchu ozdobili zielonymi wstążkami budynek Urzędu Prezydenta, Prokuratury Generalnej, rządu oraz Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego.

    Że na Litwie jest problem z demokracją i wolnością słowa odczuli na sobie naświetlający akcję dziennikarze, którzy zostali wylegitymowani przez bezpiekę za to, że fotografowali przebieg akcji Fot. Marian Paluszkiewicz

    W środę wstążkami został ozdobiony budynek parlamentu, gdzie inicjatorzy ruchu zorganizowali konferencję prasową. Zachęcali na niej, żeby do akcji zielonej wstążki dołączyli wszyscy, komu nie jest obojętna przyszłość demokracji i wolności na Litwie.

    Że demokracja i wolność staje się problemem na Litwie doświadczyli w czwartek reporterzy, którzy przed gmachem budynku bezpieki czekali na uczestników akcji. Zostali oni wylegitymowani przez oficera bezpieki, który nie przedstawiając się i nie podając powodu, a raczej podając powód, że reporterzy fotografują (sic!) budynek bezpieki zażądał od nich przedstawienia dokumentów osobistych, po czym wrócił do urzędu i spisał dane reporterów. Jak powiedział: „tak, na wszelki wypadek, na przyszłość”.

    Organizatorzy czwartkowej kameralnej akcji, przed dwoma tygodniami zorganizowali kilkutysięczny wiec przed parlamentem. Wcześniej wiecowali przed Urzędem Prezydenta. Jeden z działaczy akcji, nie ukrywał, że choć ruch uważa się za obywatelski, jego celem są zbliżające się wybory parlamentarne.

    — Musimy zjednoczyć się i wygrać te wybory, żeby w końcu ustanowić sprawiedliwość — powiedział nam w czwartek jeden z zielonowstążkowców.


    WYBIÓRCZA SPRAWIEDLIWOŚĆ

    Jak wynika z postawy przedstawicieli ruchu, sprawiedliwość przez nich jest traktowana wybiórczo, bo nie dla wszystkich.

    Inicjatorzy ruchu okazali się bowiem najbardziej zagorzałymi przeciwnikami przeprowadzonych 17 marca manifestacji i wiecu mniejszości polskiej, która protestowała przeciwko dyskryminującym, jej zdaniem, założeniom przyjętej przed rokiem nowej Ustawy Oświatowej.

    Inicjatorzy ruchu „Za Litwę! Za Sprawiedliwość!” nie tylko zarzucali Polakom, że torpedują zaplanowaną też na 17 marca manifestację ruchu, ale też, że rzekomo Polacy, pod płaszczykiem protestu przeciwko ustawie, w rzeczywistości chcą uczcić 74. rocznicę polskiego ultimatum wobec Litwy.

    Niektórzy z inicjatorów ruchu wystąpili do władz kraju z oficjalnym żądaniem o zakazie polskiej manifestacji.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Antypolskie charakter ruchowi nadają głównie tacy jego uczestnicy, jak sygnatariusze Aktu Niepodległości 11 marca Romualdas Ozolas, Bronislovas Genzelis, czy też współzałożyciele ruchu eks-polityk Alvydas Medalinskas lub wciąż jeszcze aktywny polityk, poseł Gintaras Songaila. Ruch „Za Litwę! Za Sprawiedliwość!” łączy jednak nie tylko działaczy znanych z antypolskiej retoryki, ale też osoby, które są dalekie od antypolskich nastawień. Aktywnymi działaczami ruchu są, między innymi, artyści Audrius Nakas i Gediminas Storpirštis czy też Liudvika Pociūnienė, wdowa po oficerze bezpieczeństwa Arvydasie Pociūnasie, który zginął na Białorusi w niewyjaśnionych okolicznościach.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...