Sejm chce obniżyć VAT na transport publiczny w nadziei, że spadną ceny biletów. Tymczasem wileńscy samorządowcy twierdzą, że tego nie będzie, ponieważ zaoszczędzone środki pójdą na utrzymanie tegoż transportu.
Za tym aby zmniejszyć VAT z 21 proc. do 9 proc. na transport publiczny głosowało wczoraj 51 parlamentarzystów. Przeciwko było 42, a 6 powstrzymało się.
Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie po tym jak rząd przedstawi swoje wnioski.
Poseł Julius Veselka jest przeciwko ulgowej taryfie podatku na transport publiczny.
„Jeżeli VAT zostanie zmniejszony, państwo będzie musiało zaciągać jeszcze większe pożyczki, ponieważ przez to pieniędzy nie przybędzie, jedynie zwiększy się bezrobocie, a ludzie z tego nie skorzystają. Przecież są ulgi inwalidom, emerytom, studentom?” — powiedział dla „Kuriera”.
Jak nas poinformowano nieoficjalnie w samorządzie miasta Wilna, na zmniejszenie ceny biletów nie ma co liczyć. Jedyne pewne jest to, że bilety nie będą drożeć przez pewien czas jak też, że zwiększy się komfort jazdy publicznym transportem.
„Niestety, utrzymanie środków transportu w dobrych stanie jest bardzo kosztowne. Co roku musimy kupować nowe autobusy, ponieważ stare nie nadają się już do remontu. Dlatego bilety nie mogą tanieć, ponieważ to może doprowadzić do zmniejszenia rejsów, a z niektórych linii nawet trzeba byłoby zrezygnować, co doprowadziłoby do większego bezrobocia. Zaoszczędzone pieniądze ze zmniejszonego VAT-u będą przeznaczone na utrzymanie transportu” — powiedziano nam w samorządzie.