Więcej

    Niejasna przyszłość przyszłej elektrowni atomowej

    Czytaj również...

    Aż 65 proc. obywateli jest przeciwko budowie nowej elektrowni atomowej w Wisagini. Od połowy kwietnia działa inicjatywa referendalna przeciwko tej budowie. Ponad 40 posłów w 141-osobowym parlamencie domaga się przeprowadzenia niezależnej ekspertyzy projektu budowy. Mimo to, centroprawicowy rząd Andriusa Kubiliusa nie zamierza ustępować i forsuje w Sejmie pakiet ustaw energetycznych, wśród których jest też porozumienie koncesyjne na budowę nowej elektrowni. Przeciwników budowy rząd straszy, że organizowanie referendum będzie drogo kosztowało budżet państwa, zaś organizowanie niezależnej ekspertyzy może na długo odroczyć budowę wisagińskiej elektrowni. A czasu na to nie ma. Przynajmniej rząd, bo jak ujawniono w tym tygodniu, jeśli Sejm nie uchwali w najbliższym terminie proponowany pakiet energetyczny, to wygaśnie termin udziału koncernu „Hitachi” w umowie koncesyjnej.
    — Posłowie na Sejm byli oburzeni takim zachowaniem się rządu, który stawia parlament przed faktem dokonanym i szantażuje posłów — mówi w rozmowie z „Kurierem” prezes Instytutu Zielonej Polityki Linas Balsys, który uczestniczył w tym tygodniu w obradach sejmowych komitetów obradujących nad projektami energetycznymi. Linas Balsys mówi, że z postawy posłów oraz ewidentnej niekompetencji uczestniczącego w obradach ministra energetyki Arvydasa Sekmokasa wnioskuje, że Sejm raczej powinien odrzucić projekt budowy elektrowni atomowej.
    Balsys uważa też, że obecny rząd, któremu zostało już kilka miesięcy do końca kadencji „nie ma moralnego prawa” forsować tak ważne projekty.
    — Tę prerogatywę należy pozostawić nowemu parlamentowi, który — jeśli społeczeństwo temu da przyzwolenie w referendum — zadecyduje o potrzebie nowej elektrowni — mówi nam Balsys. Dodaje też, że do tego czasu należy w kręgu ekspertów przedyskutować kwestię, czy potrzebna jest Litwie nowa elektrownia atomowa i jeśli nawet eksperci uznają, że potrzebna, to trzeba też ustalić, jakiej mocy musi ona być.
    Obecnie proponuje się budowę reaktora o mocy 1 300 MW, ale według ekspertów Instytutu Zielonej Polityki, proponowana moc wcale nie uniezależni Litwy od Rosji, lecz odwrotnie utrzyma kraj w energetycznej zależności od rosyjskich sieci, bo jak tłumaczy Balsys, w razie kłopotów na litewskiej elektrowni tylko rosyjskie sieci energetyczne będą w stanie zapewnić awaryjne przyjęcie mocy z Wisagini.
    Dlatego, jak mówi Balsys, jeśli obecny rząd zarzuca przeciwnikom budowy elektrowni prorosyjskie działania, to ten fakt świadczy, że sami konserwatyści działają w interesie Rosji.
    — Pamiętamy przecież, że w programie wyborczym konserwatystów z 2008 roku było zapisane, że elektrownia atomowa powyżej 1 000 MW stanowiłaby zagrożenie niezawisłości energetycznej kraju. Dziś sami konserwatyści forsują jeszcze większy projekt — zauważa Balsys.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...