Więcej

    Kupowanie głosów — nowy trend w litewskiej demokracji

    Czytaj również...

    W niedzielę Główna Komisja Wyborcza oficjalnie potwierdziła wyniki wyborów we wszystkich okręgach wyborczych z wyjątkiem okręgu Jeziorosy – Wisaginia. W tym okręgu wybory parlamentarne odbędą się ponownie.

    GKW zastanawiała się także nad tym, czy anulować wyniki wyborów jeszcze w kilku okręgach w tym w tych, w których również kandydują Polacy — w
    Nowej Wilejce i wileńsko-trockim. Mimo wątpliwości członków komisji w najbliższą niedzielę w tych okręgach odbędzie się druga tura wyborów parlamentarnych.
    Za anulowaniem wyników w okręgu Jeziorosy-Wisaginia głosowało 12 członków Komisji, przeciw — 3. W sobotę GKW uznała, że w tym okręgu masowo były kupowane głosy i tym samym drastycznie naruszono Ustawę o Wyborach Sejmowych, dlatego wyborcy w tym okręgu otrzymają prawo ponownie wyrazić swą wolę.
    W piątek, na wniosek prokuratora Gienadija Jefimowa, GKW pozbawiła posła z  ramienia Partii Pracy Rimvydasa Podolskisa immunitetu poselskiego. Prokurator uzasadnił to tym, że w trakcie śledztwa zebrano wystarczająco dowodów, świadczących o kupowaniu przez Podolskisa głosów. Do drugiej tury wyborów w okręgu Jeziorosy-Wisaginia trafili Algimantas Dumbrawa (28,82 proc. głosów) z ramienia partii „Prawo i Sprawiedliwość” oraz Rimvydas Podolskis(17,25 proc). Na trzecim miejscu uplasował się socjaldemokrata Nikolajus Gusevas (15,47 proc. głosów).

    Zgodnie z prawem wyniki wyborów mogą być anulowane, jeśli naruszenia prawa wyborczego (podrabianie dokumentów, kupowanie głosów lub utrata dokumentów) miały bezpośredni i znaczący wpływ na wyniki wyborów.
    Powtórne wybory w okręgu Jeziorosy-Wisaginia zgodnie z ordynacją mogą odbyć się najwcześniej po pół roku.
    GKW dużo zastrzeżeń miała co do wyników wyborów jeszcze w kilku okręgach wyborczych:w Nowej Wilejce, wileńsko-trockim, birżańsko-kupiskim, trocko-elektreńskim oraz we wspomnianym powyżej okręgu Jeziorosy-Wisaginia.

    Dużo dyskutowano, czy należy zatwierdzić wyniki wyborów w okręgu wileńsko-trockim. W tym okręgu co prawda nie wszczęto śledztw przedwstępnych dotyczących kupowania głosów, ale wielu obserwatorów zarejestrowało naruszenia, które później przedstawiła GKW. Jak wynika ze słów obserwatorów, w okręgu wileńsko- trockim nieopodal miejsc do głosowania były kupowane głosy wyborców, masowo były dowożone osoby asocjalne, które przyszły głosować z partyjnym folderem i wskazówkami, za kogo mają oddać swój głos. Najczęściej była to Partia Pracy. Mimo alarmów obserwatorów policja na naruszenia reagowała powoli, a komisje wyborcze, jak twierdzą obserwatorzy, zachowywały się a patycznie. Po długiej dyskusji, przegłosowano 9 głosami członków GKW za i 6 głosami przeciw, by uznać wybory w tym okręgu za ważne.

    Jak powiedział „Kurierowi” poseł na Sejm z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie w okręgu wileńsko-trockim Jarosław Narkiewicz ponownie ubiegający się o reelekcję: „Również słyszeliśmy o próbach przekupywania głosów. Nasi agitatorzy w terenie opowiadali nawet, że co niektórzy wyborcy już wstępie bez owijania w bawełnę pytali o jedno, ile im się zapłaci za ich głos. Ale mimo tych nieuczciwych działań, jeżeli aktywność wyborców i ich zaufanie zostanie takie same, liczymy na zwycięstwo”.

    Narkiewicz walczy o mandat w drugiej turze właśnie z kandydatką Partii Pracy Mingailė Binkauskaitė.
    Podobne łamanie prawa wyborczego zauważono w okręgu Nowa Wilejka. Tu najwięcej problemów było w dzielnicy Kirtimai, gdzie głosowali mieszkańcy taboru cygańskiego. Według danych obserwatorów, głosowali oni w imieniu innych wyborców. Jedna osoba głosowała nawet kilkakrotnie. Mówiono, że agitowano do głosowania również na kandydata z ramienia Partii Pracy Siergeja Ursuła.
    Przewodniczący GKW Zenonas Vaigauskas zaznaczył jednak, że zakres naruszeń nie jest duży — zostały one odnotowane tylko w jednej dzielnicy i 40-50 Romów nie mogło zmienić wyników wyborów, nawet jeżeli naruszenia miały miejsce.

    W drugiej turze z Siergejem Ursułem będzie walczył inny kandydat Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Tadeusz Andrzejewski.
    — To jest niedopuszczalne i możliwe najwyżej w krajach trzeciego świata. W państwie demokratycznym organy praworządności muszą interweniować w takich przypadkach, wyborcy zaś muszą się zastanowić, czy powinni
    wybierać takie partie. Jeżeli partie kupują głosy, to jak się będą zachowywać w Sejmie? Jeżeli ktoś startuje w wyborach, musi walczyć uczciwie — powiedział „Kurierowi” Tadeusz Andrzejewski.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Ile wydamy na świąteczne zakupy

    — Przygotowując się do świąt, zawsze sporządzam listę niezbędnych produktów i sprawdzam promocje w poszczególnych sklepach. Przed świętami nie brak różnych zniżek, co pozwala trochę zaoszczędzić. Staram się, żeby na świątecznym stole niczego nie zabrakło i żeby było smacznie...

    Na forum rodziców i nauczycieli poruszono problemy polskiej oświaty

    Ostatnio najwięcej emocji wzbudza temat pośrednich egzaminów maturalnych w klasach 11 oraz wprowadzenie nauczania geografii, historii oraz lekcji obywatelstwa po litewsku już od pierwszego roku nauki tych przedmiotów w szkole. „Decydując się oddać dziecko do szkoły z polskim językiem nauczania,...

    Protest w Wilnie. „Nie chcemy zmiany modelu edukacji mniejszości narodowych”

    Uczestnicy akcji protestu podkreślali, że zależy im na zachowaniu istniejącego modelu szkół mniejszości narodowych oraz opowiadali się przeciwko próbom „reformowania” szkoły, mającymi asymilacyjny charakter. Pochód ruszył sprzed Sejmu RL w kierunku budynku rządu przy placu Vincasa Kudirki, po czym zatrzymał...

    Uczniowie składali egzamin pośredni z języka polskiego

    Wrażenia po egzaminie — Cieszę się z wyniku, bo udało mi się uzyskać maksymalną liczbę 40 punktów — mówi Małgorzata Cytacka, uczennica Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie. — Wydaje mi się, że tegoroczny egzamin pośredni był nieco trudniejszy niż...