Więcej

    Koniec świata odwołany?

    Czytaj również...

    Według NASA, 21 grudnia 2012 r. rozpocznie się nowy kalendarz Majów  Fot. Marian Paluszkiewicz
    Według NASA, 21 grudnia 2012 r. rozpocznie się nowy kalendarz Majów Fot. Marian Paluszkiewicz

    Przebiegunowanie Ziemi, potężne elektromagnetyczne promieniowanie Słońca, tajfuny, trąby powietrzne i eksplozje — taki koniec świata wieszczyli przed tysiącami lat Majowie.

    Według wyliczeń przewidzieli go na 21 grudnia 2012 roku. Armageddonowe szaleństwo objęło cały świat. Jedni straszą, drudzy na tym zarabiają. Dziś zderzamy różne opinie, różne postawy. Oczywiście, nie może zabraknąć głosu osób duchownych, które mają wgląd do świata niematerialnego.

    Według pani Aliny, koniec świata „staje się już”:
    – Koniec świata już następuje i w sensie politycznym, i w sensie moralnym. Jest kryzys duchowy, przemieszanie wartości, znieczulica, ludziom brakuje miłości. Przyroda też daje znaki – tajfuny, trzęsienia ziemi, tsunami – nigdy jeszcze nie było takiej częstotliwości występowania kataklizmów. Ludzkość sama się wyniszcza – dlaczego tak wiele jest bezpłodnych kobiet, skąd się biorą różne straszne choroby? Zwykły telefon komórkowy może szkodzić zdrowiu – przecież nikt nie mówi, jak działa promieniowanie elektromagnetyczne na małe dziecko, które się z komórką nie rozstaje.

    Ukraińskie sklepy internetowe sprzedają specjalne zestawy na koniec świata, na które się składa scyzoryk, sucharki, mydło, sznur, latarka, zapałki. W zestawach dla mężczyzn jest butelka wódki, dla kobiet – szampon i szampan. Zestawy są w cenie od 160 do 200 hrywin. Kluby nocne, bary i restauracje szykują wesołe wieczorki z koktajlami pt. „Koniec świata” i pogromem naczyń (1 talerzyk do stłuczenia – 5 hrywin).

    Z kolei deputowani do Dumy rosyjskiej wystosowali oficjalny list do państwowych stacji telewizyjnych z prośbą o niestraszenie widzów rzekomym końcem świata, gdyż informacja rozpowszechniana w ostatnim czasie „przekracza granice rozsądku”. W liście się podkreśla, że eskalacja tematu ma negatywny wpływ na duchowy, fizyczny oraz emocjonalny stan ludzi i prowokuje ich do nieadekwatnych działań. Korzysta z tego tysiące pseudo magów i jasnowidzów, którzy wyłudzają od ludzi pieniądze.

    Jeden z polskich portali internetowych podaje, jak będzie wyglądał koniec świata. Mianowicie pisze o „przejściu przez promień galaktyczny”. Podobno sprawia on, że całkowicie pochłaniana jest energia oraz dźwięk. Zapadają egipskie ciemności, jest też niezmiernie cicho. Zjawisko to trwać może około 3 dni i w trakcie niego na całej Ziemi będzie ciemniej niż w najczarniejszą noc, ciemniej niż w fotograficznej ciemni.

    Co jakiś czas — jak podaje portal — będą się pojawiać oślepiające błyski kosmiczne, które mogą uszkodzić nasz nieprzyzwyczajony do nagłego rozjaśnienia wzrok. Rozwiązaniem byłoby w takiej sytuacji zaciemnienie okien, np. poprzez odymienie świecą. Światło dzienne powróciłoby około Wigilii, ale przywrócenie dostaw prądu potrwałoby przynajmniej kilka miesięcy. Portal radzi zgromadzić zapasy żywności i wody pitnej na około 2-3 miesiące.

    Papież Benedykt XVI w niedzielę 18 listopada po modlitwie „Anioł Pański” zwrócił się do wiernych zgromadzonych na Placu Św. Piotra z zachętą, by ignorować przepowiednie o końcu świata, który rzekomo ma nastąpić 21 grudnia 2012 r. Zacytował on fragment z Pisma św., w którym się mówi o dniach nieszczęść, kiedy „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną padać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte”.

    Wypada też przypomnieć kilka poprzednich przepowiedni: 3 lata temu w Ziemię miała uderzyć asteroida o średnicy ponad 800 metrów, definitywnie rozprawiając się z naszą cywilizacją. Wielka kula jednak się nie pojawiła, więc można było odetchnąć z ulgą na rok, bo w 2009 koniec świata wieszczył Nostradamus. Okazało się, że to jeszcze nie teraz. Znów rok spokojnego życia, bo w 2011 roku Ziemia miała odwrócić się od Słońca. „Gdzie było gorąco, tam będzie lód, większość zwierząt wyginie” — głosiła przepowiednia. Potem zabrakłoby ropy, a świat pogrążyłby się w wyniszczającej wojnie o zasoby. Zamiast tego pojawił się kryzys gospodarczy, ale drastycznej zmiany pogody nie przyniósł.

    Według papieża, „Jezus nie opisuje końca świata, a w apokaliptycznych obrazach nie zachowuje się jak prorok. Odwrotnie, chce, żeby wszyscy jego uczniowie przestali wnikać w daty i prognozy, lecz chce im dać klucz do prawdziwej drogi, którą trzeba iść dziś i jutro, by zasłużyć na życie wieczne”.

    Amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) za pośrednictwem swojej strony internetowej udzieliła odpowiedzi na najbardziej nurtujące w kwestii teorii 21.12.2012 pytania. „Czy coś złego może się stać 21 grudnia 2012 r.? Nie. Nasza planeta radzi sobie świetnie od czterech miliardów lat i żaden szanowany naukowiec nie przewiduje żadnego poważnego zagrożenia w 2012 roku” — czytamy na stronie NASA.

    „Kalendarz Majów rzeczywiście kończy się w 2012 r., ale tak, jak kalendarz, który wisi w twojej kuchni, tak i on nie przestanie istnieć 21 grudnia 2012 r. Tego dnia rozpocznie się nowy kalendarz tak, jak twój nowy kalendarz rozpoczyna się 1 stycznia” — tłumaczy amerykańska agencja.

    Fani spiskowych teorii mówią jednak nie tyle o końcu majańskiego kalendarza, ile o katastrofalnej w skutkach dla Ziemi koniunkcji, czyli ustawieniu, planet, która może sprawić niemałe zamieszanie w naszym polu magnetycznym. „W przeciągu najbliższych kilku dekad nie będzie żadnych koniunkcji planet. Nawet gdyby jakakolwiek koniunkcja planet miała miejsce, jej wpływ na Ziemię byłby niezauważalny. Co roku Ziemia, Słońce i środek Drogi Mlecznej znajdują się w koniunkcji i nic specjalnego z tej okazji się nie dzieje” — uspokaja NASA.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    A co z zamianą biegunów Ziemi i odwróceniem kierunku rotacji naszej planety wokół własnej osi? „To jest niemożliwe. Mamy do czynienia z powolnymi ruchami kontynentów (Antarktyda dla przykładu znajdowała się blisko równika setki milionów lat temu), ale nie ma to nic wspólnego z rzekomym przebiegunowaniem Ziemi. Jednakże, wielu twórców witryn internetowych z teoriami spiskowymi twierdzi, że istnieje związek między obrotem Ziemi a przebiegunowaniem magnetycznym, które ma miejsce raz na 400 tys. lat. Zgodnie z naszą wiedzą, takie odwrócenie biegunów magnetycznych nie jest w najmniejszym stopniu groźne dla życia na Ziemi. Przebiegunowanie magnetyczne nie nastąpi w każdym razie w przeciągu najbliższych tysiącleci” — zapewniają amerykańscy badacze.

    A wilnianin Andrzej… ma swoje uzasadnienie końca świata:
    – Panuje straszna niesprawiedliwość społeczna, kiedy jedni opływają w luksusach, a inni spłacają ich długi. I to nie chodzi tylko o sytuację na Litwie, ale też w całym świecie. Przez cały czas toczą się wojny, jesteśmy ludźmi, chcemy żyć w czasach pokojowych – jaki sens mają wtedy organizacje, które z założenia mają bronić pokoju, jak np. ONZ? Wiele rzeczy należałoby od podstaw zmienić, a przede wszystkim dziki kapitalizm. Bo świat osiągnął już swoje dno…

    Koniec świata to nie koniec…

     

    ks. Wojciech Górlicki Fot. Marian Paluszkiewicz
    ks. Wojciech Górlicki Fot. Marian Paluszkiewicz

    Co jakiś czas słyszymy, że ktoś obliczył, w taki, czy inny sposób, kiedy nadejdzie koniec świata. Często jest to związane z jakąś matematyczno – „czarodziejską” analizą liczb z Pisma Świętego, często z jakimś pseudo objawieniem lub ze znalezioną przepowiednią, która rzekomo dokładnie określa, kiedy ten moment nastąpi. Ktoś w to wierzy i się zaczyna bać, ktoś inny nie zastanawia się nad tym, a jeszcze ktoś inny robi na tym interesy, bo jak słyszymy, w Ameryce jak woda sprzedają się pakiety ratunkowe, rzekomo mające wybawić z niebezpieczeństwa szczęśliwego nabywcę, gdy ten czas nastąpi.

    Jak na to patrzy Kościół Katolicki, który przecież tak często przypomina nam o końcu świata, a szczególnie czyni to w czasie Adwentu, czasie, przypominającym nam o powtórnym przyjściu Chrystusa? Co rozumiemy właśnie jako moment sądu ostatecznego?
    Odpowiadając na to pytanie trzeba powiedzieć, że Kościół patrzy na tę sprawę bardzo poważnie i odpowiedzialnie, dlatego wzywa nas do tego, byśmy byli przygotowani. Wołanie Chrystusa: „Czuwajcie”, to bardzo często powtarzające się słowo w Ewangeliach. To Jezusowe wezwanie nie oznacza jednak mobilizacji do budowania schronów i zabezpieczenia się fizycznego, lecz chodzi oczywiście o czuwanie duchowe, chodzi o troskę, aby mieć czyste sumienie, aby godnie i uczciwie żyć, aby żyć według zasad Bożych.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    To jest nasze przygotowanie i to jest jedyne sensowne przygotowanie, bo żadne inne nie pomoże. Koniec świata to nie jakiś kataklizm czy wojna, choć one oczywiście mogą nadejść i Bóg może się nimi posłużyć, realizując swoje plany, ale w tychże planach koniec to nowy początek, to przemiana świata, to, można powiedzieć, stworzenie nowego świata, który stanie się miejscem szczęścia dla zbawionych. Człowiek wierzący więc nie myśli o końcu świata jak o jakiejś tragedii, ale przeciwnie, to jest to, do czego pielgrzymujemy i co stanie się, jeśli na to zasłużymy, przejściem do pełni szczęścia w Bogu.

    Kiedy to nastąpi?
    Bardzo jasno mówi nam o tym Chrystus w wielu miejscach w Ewangelii: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie” (Mt 24, 42), „Lecz o owym dniu i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec” (Mt 24, 36), „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia, ani godziny” (Mt 25, 13), „Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie” (Mk 13, 33) i wiele jeszcze innych temu podobnych tekstów. Mówi nam też Chrystus: „Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą” (Łk 21,33).
    Myślę, że to wystarczy, abyśmy mieli właściwy stosunek do tych wszystkich śmiesznych przepowiedni, które wskazują jakąś datę końca świata.

    Jeśli wierzymy Jezusowi, to On wyraźnie i jasno uczy, że nie poznamy i nie mamy możliwości poznać, kiedy to nastąpi, dlatego w każdej chwili mamy być gotowi. To jest mądre, bo to nas, chrześcijan, mobilizuje, byśmy w każdej chwili starali się żyć pięknie i godnie i to nie ze strachu, ale dlatego, że chcemy żyć w pełni szczęścia, do którego prowadzi rzeczywistość, którą nazywamy końcem świata. To w pierwszą niedzielę Adwentu usłyszeliśmy Jego słowa: „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”. (Łk 21, 28)
    Koniec świata to nie koniec!

    ks. Wojciech Górlicki

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Ile wydamy na świąteczne zakupy

    — Przygotowując się do świąt, zawsze sporządzam listę niezbędnych produktów i sprawdzam promocje w poszczególnych sklepach. Przed świętami nie brak różnych zniżek, co pozwala trochę zaoszczędzić. Staram się, żeby na świątecznym stole niczego nie zabrakło i żeby było smacznie...

    Na forum rodziców i nauczycieli poruszono problemy polskiej oświaty

    Ostatnio najwięcej emocji wzbudza temat pośrednich egzaminów maturalnych w klasach 11 oraz wprowadzenie nauczania geografii, historii oraz lekcji obywatelstwa po litewsku już od pierwszego roku nauki tych przedmiotów w szkole. „Decydując się oddać dziecko do szkoły z polskim językiem nauczania,...

    Protest w Wilnie. „Nie chcemy zmiany modelu edukacji mniejszości narodowych”

    Uczestnicy akcji protestu podkreślali, że zależy im na zachowaniu istniejącego modelu szkół mniejszości narodowych oraz opowiadali się przeciwko próbom „reformowania” szkoły, mającymi asymilacyjny charakter. Pochód ruszył sprzed Sejmu RL w kierunku budynku rządu przy placu Vincasa Kudirki, po czym zatrzymał...

    Uczniowie składali egzamin pośredni z języka polskiego

    Wrażenia po egzaminie — Cieszę się z wyniku, bo udało mi się uzyskać maksymalną liczbę 40 punktów — mówi Małgorzata Cytacka, uczennica Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie. — Wydaje mi się, że tegoroczny egzamin pośredni był nieco trudniejszy niż...