Więcej

    Komisja Lustracyjna chce samolikwidacji

    Czytaj również...

    Od maja 2011 r. Litewskie Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu publikuje w Internecie wszystkie dostępne materiały archiwalne dotyczące działalności KGB na Litwie Fot. Marian Paluszkiewicz
    Od maja 2011 r. Litewskie Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu publikuje w Internecie wszystkie dostępne materiały archiwalne dotyczące działalności KGB na Litwie Fot. Marian Paluszkiewicz

    Przewodniczący Komisji Lustracyjnej Algimantas Urmonas oczekuje, że jeszcze w tym roku Komisja zostanie rozwiązana.  Co najmniej z taką propozycją do Sejmu zamierza zwrócić się sam Urmonas. 
    Komisja Lustracyjna została powołana w 2000 roku na mocy specjalnej ustawy i miała zweryfikować materiały dotyczące współpracy osób ze służbami bezpieczeństwa Związku Radzieckiego oraz ujawniać kłamców lustracyjnych. Ustawa nie przewiduje terminu zakończenia pracy zespołu komisyjnego, toteż, zdaniem przewodniczącego, najlepszym rozwiązaniem byłoby unieważnienie przez Sejm samej ustawy. W przekonaniu Urmonasa, przeciąganie pracy Komisji nie ma dalszego sensu z racji braku materiałów archiwalnych i braku pełnomocnictw prawnych samej Komisji. Wobec tych problemów Komisja już dziś bardziej imituje swoją działalność niż działa w rzeczywistości.

    Zresztą – jak przyznaje przewodniczący — praca Komisji nigdy nie była efektywna, dlatego po upływie ponad 20 lat od odzyskania niepodległości, najwyższy czas zakończyć jej działalność.
    Zdaniem przewodniczącego, Komisja nie spełniła swojej funkcji, bo przeprowadzona lustracja dotyczyła głównie osób, które nie miały żadnego wpływu na przebieg procesów politycznych czy też społecznych.
    Komisja w okresie swojej działalności, faktycznie nie miała spektakularnych osiągnięć. Do takich głównie zalicza się wieloletni jej spór z pierwszą premier niepodległej Litwy Kazimierą Prunskienė. Komisja zarzuciła jej współpracę agenturalną z sowieckim KGB. Później jednak Wileński Sąd Okręgowy oczyścił byłą premier z zarzutów. Decyzję motywowano brakiem dowodów.

    Komisja jednak odwołała się od wyroku sądu, bo po siedmiu latach trwania procesu dowód agenturalnej przeszłości byłej premier jednak znalazł się. Znalazł go sam przewodniczący Algimantas Urmonas, który w Litewskim Archiwum Specjalnym bez większych kłopotów odnalazł tzw. lojalkę, czyli deklarację współpracy z KGB podpisaną przez Kazimierę Prunskienė.  Spór w tej sprawie jednak toczy się nadal i nie wiadomo, kiedy i na czyją korzyść zakończy się, gdyż była premier po zawale jest od miesięcy w ciężkim stanie.
    Tymczasem kolejne ujawnienia agenturalnej współpracy osób będących u władzy jest raczej zasługą mediów i skutkiem walk politycznych niż wynikiem pracy Komisji Lustracyjnej.

    Do takich przypadków zalicza się ujawnienie współpracy z KGB byłego ministra spraw zagranicznych Antanasa Valionisa oraz byłego szefa Departamentu Bezpieczeństwa Państwa (służb specjalnych) Arvydasa Pociusa, którzy okazali się wysokiej rangi oficerami rezerwy sowieckiego KGB.
    Do ujawnienia byłych współpracowników sowieckich służb specjalnych w dużej mierze przyczyniło się Litewskie Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu, które od maja 2011 roku zaczęło publikować w Internecie wszystkie dostępne materiały archiwalne dotyczące działalności KGB na Litwie. Nazwiska współpracowników sowieckich służb, którzy wcześniej nie przyznali się do współpracy z KGB, są w tych dokumentach jawne.

    Dyrektor Centrum Birutė Burauskaitė twierdzi, że ujawnione zostały wszystkie dostępne materiały, jednak ich zasób jest regularnie uzupełniany, bo wciąż odnajdują się nowe akta, które w okresie przemiany ustrojowej zostały wyniesione z archiwów KGB. Jednak większa ich część, prawdopodobnie dotycząca najbardziej wartościowych agentów i współpracowników sowieckich służb została wywieziona do Rosji lub zniszczona. Również pozostawione dokumenty zawierają wiele ubytków – nazwiska agentów zostały w nich wycięte lub wydarto z nich strony z najbardziej wartościową informacją.  Do kwietnia 1990 roku zniszczono na Litwie aż 36 237 teczek tajnych agentów KGB, zaś 8 539 teczek najbardziej wartościowych agentów wywieziono do Rosji. Pozostałe dokumenty stanowią zaledwie 0,62 proc. całego archiwum KGB dotyczącego działalności na Litwie.

    Zdaniem niektórych ekspertów, w prywatnych rękach wciąż pozostaje spora część ważnych dokumentów archiwalnych. Dlatego niektórzy politycy uważają, że zakończenie pracy Komisji byłoby przedwczesne, bo oczekują, że kiedykolwiek większość wyniesionych z archiwum dokumentów zostanie odnaleziona i proces lustracyjny będzie kontynuowany.
    ***
    Dotychczas Komisja rozpatrzyła około 500 spraw lustracyjnych. Do współpracy z KGB przyznało się 1 589 osób. Ich nazwiska pozostają utajnione. Ustalono też 57 kłamców lustracyjnych, którzy zataili swoją współpracę z radziecką służbą bezpieczeństwa.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...