Więcej

    Konsument powinien znać swoje prawa

    Czytaj również...

    Zdaniem ekspedientki reklamacji podlega każdy towar. Nie ma też znaczenia, czy towar jest przeceniony lub sprzedawany w promocji Fot. Marian Paluszkiewicz
    Zdaniem ekspedientki reklamacji podlega każdy towar. Nie ma też znaczenia, czy towar jest przeceniony lub sprzedawany w promocji Fot. Marian Paluszkiewicz

    Prawie 29 proc. mieszkańców Litwy uważa, że ich prawa w 2012 roku, jako konsumentów, były naruszone. Wykazały to badania przeprowadzone przez spółkę „Vilmorus”. Spółka przepytała 1 005 mieszkańców w wieku powyżej 18 lat.

    — Otrzymujemy niemało skarg od konsumentów, dotyczących zwłaszcza artykułów spożywczych oraz przemysłowych — powiedział podczas konferencji prasowej Feliks Petrauskas, dyrektor Państwowej Służby Ochrony Prawnej Konsumenta.
    22 proc. respondentów twierdzi, że zdarzało im się zetknąć z nieuczciwą działalnością komercyjną, a 36 proc. zetknęło się z wprowadzającą w błąd reklamą.

    Badania wykazały także, że konsumenci są źle poinformowani, gdzie mają zwracać się w przypadku nabycia niejakościowego towaru. Nawet 45 proc. konsumentów nie wie, dokąd ma zwracać się w przypadku, gdy sprzedawca nie chce przyjąć towaru złej jakości. Dyrektor spółki „Vilmorus” twierdzi, że najlepiej swoje prawa znają konsumenci w wieku 30-40 lat.

    — W swojej branży pracuję już 10 lat. Zauważyłam, że coraz częściej konsumenci zwracają się z reklamacją, zwłaszcza osoby młodsze. Ale jest sporo osób, które w ogóle nie wiedzą, co to jest reklamacja, zwłaszcza ludzie starsi nie wiedzą, że mają prawo zwrócić niejakościowy towar. Konsumenci powinni wiedzieć, że często trzeba poświęcić sporo czasu i nerwów na reklamację. Często ludzie sami szybko rezygnują i wolą wyrzucić, zamiast tego żeby sprawę doprowadzić do końca — powiedziała Tatiana, ekspedientka wileńskiego sklepu obuwniczego.

    Zdaniem ekspedientki zwrotowi podlega każdy towar. Nie ma też znaczenia, czy towar jest przeceniony lub sprzedawany w promocji. Nie podlegają reklamacji tylko towary z wadami i usterkami, z których powodu cena produktu jest niższa. Konsumenci często nie odróżniają wady towaru, która powstała z ich winy, a nie z winy producenta. Wtedy taki towar nie podlega reklamacji.
    Reklamację najlepiej składać na piśmie, u sprzedawcy, gdzie dany produkt był nabyty. Należy załączyć paragon i produkt (jeżeli to np. lodówka, to można ją dostarczyć w późniejszym, uzgodnionym ze sprzedawcą terminem), będący przedmiotem reklamacji. Warto się upewnić, że sprzedawca podpisał się na dokumencie zwrotu wystawiając datę jego przyjęcia.

    Nie wszyscy też wiedzą, że w ciągu dwóch tygodni można zwrócić towar, oczywiście nowy, którego np. nie podoba się kolor.
    — Najczęściej sprzedawcy umieszczają w widocznym miejscu w sklepie oficjalną informację o tym, jaki termin przysługuje konsumentowi na dokonanie zwrotu. Te zasady dotyczą zwrotu towaru pełnowartościowego, co do którego klient uznał, że pomimo braku jakichkolwiek wad, chciałby go zwrócić, ponieważ po przyniesieniu do domu okazało się że towar już mu nie pasuje lub po prostu przestał się podobać. O tym, czy chce zachować kupiony towar, czy chce go zwrócić, klient może zadecydować w ciągu 14 dni — powiedział Vytas Ūsas, rzecznik prasowy Państwowej Służby Ochrony Prawnej Konsumenta.
    Rozmówca zaznaczył, że w tym wypadku klient powinien mieć ze sobą towar (uwaga, z nieuszkodzonym opakowaniem) i paragonem. Są także towary, których nie można zwrócić — np. bielizna, biżuteria, wszelkie kosmetyki, książki. Zdarza się, że i te towary są przyjmowane, ale to już zależy tylko od dobrej woli personelu. Dlatego kupując tego typu produkty należy bardzo dobrze zastanowić się czy naprawdę są one potrzebne.

    — Można zwrócić także towar w gwarancyjnym okresie. Gwarancja stanowi oświadczenie zamieszczone w dokumencie gwarancyjnym lub reklamie. Oświadczenie to określa obowiązki gwaranta i uprawnienia kupującego w przypadku, gdy właściwość sprzedanego towaru nie odpowiada właściwości wskazanej w tym oświadczeniu. — powiedział Vytas Ūsas.

    Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru z umową w razie jej stwierdzenia przed upływem 2 lat od wydania towaru kupującemu. Jeżeli w ciągu tego okresu  konsument stwierdzi, że dany towar ma braki produkcyjne, które powstały nie z winy konsumenta, ma całkowite prawo wadliwy towar (bezpiecznie zapakowany w oryginalne opakowanie wraz ze wszelkimi dodatkami, które klient otrzymał przy zakupie) zwrócić do sklepu. W tej sytuacji może zażądać nieodpłatną naprawę, zwrot pieniędzy, lub wymianę na nowy towar. W przypadku wymiany towaru na nowy, termin dwuletniej gwarancji rozpoczyna się na nowo.

    — Sprzedawca ma prawo poprosić klienta napisać pismo z reklamacją. W ciągu 15 dni roboczych konsument powinien otrzymać odpowiedź. Jeżeli konsument nie zgadza się z tą decyzją, ma prawo zwrócić się z pisemną odpowiedzią, z reklamacyjnym towarem (i oczywiście z paragonem) do Państwowej Inspekcji Nieżywnościowej lub Państwowej Służby Ochrony Prawnej Konsumenta — powiedział Ūsas.

    Tymczasem zwrot towarów żywnościowych wygląda nieco inaczej. Rzecznik prasowy Państwowej Służby Ochrony Prawnej Konsumenta twierdzi, że żywność to specjalna grupa towarów, które na ogół mają krótszą przydatność niż inny towar. Jest zrozumiałe, że sprzedawca nie może odpowiadać za jakość żywności aż przez dwa lata od zakupu, tak jak jest w przypadku towarów nieżywnościowych.
    Należy jednak zwrócić uwagę, czy termin przydatności do spożycia lub data minimalnej trwałości jeszcze nie upłynęły. Jeśli data minimalnej trwałości lub termin przydatności do spożycia już upłynęły — to znaczy, że dane produkty nie nadają się do spożycia i po tej dacie nikt nie gwarantuje ich dobrej jakości. Oczywiste też jest, że wtedy nie ma podstaw do składania reklamacji.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...