Więcej

    Biedna litewska klasa średnia

    Czytaj również...

    Puste stoliki wileńskich lokali gastronomicznych najlepiej świadczą o poziomie zamożności litewskiej klasy średniej Fot. Marian Paluszkiewicz
    Puste stoliki wileńskich lokali gastronomicznych najlepiej świadczą o poziomie zamożności litewskiej klasy średniej Fot. Marian Paluszkiewicz

    W niedawnym swoim expose wygłoszonym z okazji 100 dni rządu, premier Algirdas Butkevičius zapowiedział, że głównym celem jego kadencji będzie budowa państwa dobrobytu.

    W zgodnej opinii socjologów i ekonomistów, podstawą takiego państwa tradycyjnie stanowi tzw. klasa średnia. Tymczasem w kraju wciąż toczą się dyskusje i nie tyle o to, jak mocną pozycję w społeczeństwie zajmuje klasa średnia, ale przede wszystkim, czy ta klasa na Litwie istnieje w ogóle?
    — Istnieje — uważa socjolog, dr Vladas Gaidys.

    Jego zdaniem, abstrahując do podziału klasy średniej na podklasy wyższą, właściwą i niższą, do litewskiej klasy średniej należą przede wszystkim specjaliści wykwalifikowani, którzy utrzymują się ze swoich zarobków, środków zaś wystarcza im nie tylko na zapłacenie rachunków bieżących, ale też na coroczny urlop, na kształcenie dzieci oraz na wydatki na kulturę. Co więcej, socjolog podkreśla, że litewską klasę średnią obrazuje nie tylko kryterium materialne, ale też psychologiczne. Toteż do klasy średniej socjolog zalicza urzędników, pracowników oświaty, nauki, kultury oraz pracowników sfery medycznej.
    — A więc na pewno mamy klasę średnią — twierdzi dr Gaidys. Podkreśla jednak, że ta nasza klasa jest czasami bardzo biedna.

    Jak biedna? — o tym może z kolei sugerować raport biznesowej gazety „Verslo žinios”, której eksperci pokusili się oszacować na podstawie danych statystycznych liczebność klasy średniej. Według gazety, do litewskiej klasy średniej należy zaliczyć każde gospodarstwo domowe, które stać na zapłacenie rachunków za ogrzewanie, coroczny tygodniowy urlop poza domem, czy też na pełnowartościowe codzienne wyżywienie. Z szacunków gazety wynika więc, że na Litwie jest niespełna 200 tys. gospodarstw domowych, które można zaliczyć do klasy średniej. Stanowi to około 22 proc. wszystkich gospodarstw domowych. W okresie kryzysu wykruszyło się ponad 30 proc. wcześniej zaliczanych do klasy średniej.

    Wielu ekspertów jednak dosyć krytycznie oceniło zarówno szacunki gazety, jak i kryteria weryfikujące przynależność do klasy średniej. Według krytyków, zastosowane kryteria pasują raczej do wyznaczenia granicy wykluczenia społecznego, a według niektórych, nawet wytyczają granicę ubóstwa. Ta na Litwie jest poniżej 691 lita miesięcznych dochodów dla osoby samotnej i poniżej 1 452 litów dla 4-osobowej rodziny (z dwójką dzieci). Według ubiegłorocznych danych departamentu statystycznego, poniżej granicy ubóstwa na Litwie mieszkało 660 tys. osób, czyli około 20 proc. społeczeństwa.

    Tymczasem — również według danych Departamentu Statystyki — na granicy ubóstwa w ubiegłym roku żyło nieco ponad 30 proc. społeczeństwa. Biorąc pod uwagę, że do grupy zamożnych obywateli należy zaledwie kilka procent społeczeństwa, nasuwa się wniosek, że do litewskiej klasy średniej zalicza się około 45 proc. społeczeństwa.
    Tymczasem narodowy bank „Lietuvos bankas” stosuje jeszcze inne kryteria. Według nich, do klasy średniej można zaliczyć gospodarstwa domowe, których miesięczne przychody są powyżej 4 tys. litów. Zdaniem analityka bankowego Violeta Klyvienė, tylko takie gospodarstwa domowe są odporne na sytuacje kryzysowe i mogą stanowić podstawę społeczną litewskiej klasy średniej.

    Jak wynika z raportu Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w przyszłości klasa średnia będzie rosła w siłę i do 2030 roku jej liczebność na świecie wzrośnie dwukrotnie. Według OECD, do klasy tej będzie należało 5 mld ludzi na całym świecie, przy prognozowanej populacja na Ziemi około 8 mld. Obecnie na świecie żyje 7 mld ludzi i tylko 2 mld należą do klasy średniej. A do niej OECD zalicza tych, którzy zarabiają od 10 do 100 dol. dziennie.
    Raport OECD niesie więc dobrą nowinę dla premiera Algirdasa Butkevičiusa wobec jego planów budowy społeczeństwa dobrobytu. Jest jednak też druga nowina — ta zła. Według raportu „Kryzys, nierówność i ubóstwo”, w Europie może dojść do zaniku klasy średniej, co już wyraźnie widocznie na ubożejących społeczeństwach objętych kryzysem Hiszpanii czy też Grecji.

    Według raportu, w niedalekiej przyszłości społeczeństwa będą miały tylko dwie klasy — biednych oraz bogatych, którzy będą średnio zarabiali 15 razy więcej niż biedni. Autorzy raportu ostrzegają, że jeśli obecna polityka cięć wydatków na cele socjalne i publiczne oraz polityka podatkowa państwa nie zmieni się, to zanik klasy średniej nastąpi najdalej w ciągu 10 lat.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...