Więcej

    Przewodnictwo w Unii z kryzysem rządowym w tle

    Czytaj również...

    W Urzędzie Prezydenckim odbyło się spotkanie z przewodniczącym PE Martinem Schulzem, na którym zabrakło premiera  Algirdasa Butkevičiusa          Fot. Marian Paluszkiewicz     
    W Urzędzie Prezydenckim odbyło się spotkanie z przewodniczącym PE Martinem Schulzem, na którym zabrakło premiera  Algirdasa Butkevičiusa          Fot. Marian Paluszkiewicz

    W czwartek, 30 maja, w Wilnie, w Urzędzie Prezydenckim odbyło się jedno z najważniejszych spotkań poprzedzających litewską prezydencję w Unii Europejskiej — narada z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego (PE) Martinem Schulzem oraz przedstawicielami konferencji przewodniczących PE.

    Oprócz gospodyni spotkania, prezydent Dali Grybauskaitė, w naradzie uczestniczyło kilku ministrów rządu. Zabrakło natomiast samego premiera Algirdasa Butkevičiusa. Później był on tylko  gościem wieczornej uroczystej kolacji z okazji wizyty przedstawicieli władz PE. I choć oficjalnie premier nie mógł uczestniczyć w naradzie z powodu swojej zagranicznej wizyty, powstaje jednak pytanie, czy ta sytuacja — być gościem wydarzeń w kraju, a nie ich gospodarzem — znajdzie niebawem przełożenie na polityczny los premiera i jego rządu?

    Poprzednik Butkevičiusa, a obecnie premier opozycyjnego gabinetu cieni, poseł Andrius Kubilius mówi w „Salonie Politycznym”, że rząd Butkevičiusa stoi przed poważnym kryzysem. Wydaje się więc, że tylko kwestią czasu jest, czy ten kryzys nastąpi w bardzo ważnym dla Litwy momencie — przewodnictwie w Unii Europejskie czy już po nim.

    Zorganizowanie ważnej dla litewskiej prezydencji unijnej narady u siebie i pod nieobecność premiera Butkevičiusa może sugerować, że prezydent Dalia Grybauskaitė, jeśli już nie liczy się z obecnym rządem, to przynajmniej nie widzi jego kluczowej roli w przyszłych wydarzeniach drugiego półrocza. Potwierdza to też faktycznie wymuszona przez prezydent i skwapliwie przyjęta w tym tygodniu dymisja minister gospodarki Birutė Vesaitė. I choć dymisja jednego ministra nie jest jeszcze kryzysem rządowym, jednak wskazuje, że premier Butkevičius w swoich rządach nie może liczyć nie tylko na wsparcie prezydent, ale nawet na niektórych partnerów koalicyjnych, których część w kwestii Vesaitė stanęli po stronie prezydent oraz opozycji.

    Podobna sytuacja może niebawem powtórzyć się w przypadku ministra zdrowia Vytenisa Andriukaitisa, wobec którego opozycja już przygotowuje interpelację, a koalicyjni partnerzy premiera z Partii Pracy (laburzyści — PP) otwarcie krytykują poczynania Andriukaitisa w reformowaniu resortu.
    Nasi rozmówcy ze środowiska Partii Socjaldemokratów premiera oficjalnie mówią, że nie widzą zagrożenia dla koalicji ze strony partnerów. Po cichu wyznają nam, że są przygotowani na wszelkie ich „niespodzianki” i nie dadzą się łatwo wywieść  z koalicji rządzącej.

    Dalia Grybauskaitė i Martin Schulz      Fot. Marian Paluszkiewicz 
    Dalia Grybauskaitė i Martin Schulz      Fot. Marian Paluszkiewicz

    Jeśli premierowi uda się szybko znaleźć nowego kandydata na ministra gospodarki i obronić Andriukaitisa przed dymisją, ewentualnie po udanej interpelacji również szybko znaleźć jego następcę przed rozpoczynającą się 1 lipca litewską prezydencją, to wcale nie będzie oznaczało, że okres prezydencji będzie chronił rząd Butkevičiusa przed próbami jego demontażu. Co więcej, kulminacja tych prób i to od wewnątrz koalicji, może nastąpić już jesienią, czyli w samej kulminacji litewskiego przewodnictwa, kiedy jest zaplanowane jedno z najważniejszych jej inicjatyw — Forum Partnerstwa Wschodniego.

    Wewnątrz zaś rząd będzie musiał pracować nad przyszłorocznym budżetem z perspektywą wprowadzenia euro z początkiem 2015 roku. O tym to planie w tych dniach premier ochoczo chwalił się w kraju i za granicą, a rządowa grupa robocza przedstawiła właśnie opracowany plan wprowadzenia wspólnej waluty. Warunek jest jeden — Litwa musi utrzymać dyscyplinę fiskalną i sprostać kryteriom z Maastricht. Czy się to uda? Na pewno nie, jeśli Partia Pracy wymusi na partnerach koalicyjnych przyjęcie kilku ważnych decyzji dotyczących finansów publicznych.

    W tym tygodniu też liderzy Partii Pracy zapowiedzieli, że w ramach przyszłorocznego budżetu będą chcieli zwiększyć wynagrodzenie minimalne z obecnych 1 000 do 1 200 litów lub ustalić kwotę 10 tys. litów rocznego minimum wolnego od podatku dochodowego od osób fizycznych oraz ustanowić zaporę dla składek ubezpieczenia społecznego od zarobków powyżej 3 tys. litów miesięcznie. Przystanie na te propozycje ze strony rządu oznaczałoby pożegnanie się na czas nieokreślony z planami wprowadzenia euro oraz rozsadzeniem finansów publicznych, a być może koalicji rządzącej i rządu też.
    Na taki rozwój sytuacji liczy niewątpliwie opozycja, a jej lider Andrius Kubilius przekonuje, że dymisja Vesaitė, to pierwszy krok do dalszego demontażu rządu Butkevičiusa.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...