Więcej

    „Sąjūdis” — transformacja legendy

    Czytaj również...

    Litewski ruch niepodległościowy „Sąjūdis” obchodzi 25-lecie swego istnienia. Legenda odrodzenia niepodległości Litwy, co ostatecznie zadecydowało o rozpadzie Związku Sowieckiego, u progu walczyła o wolność, demokrację i prawa człowieka.

    Dziś „Sąjūdis” konsekwentnie transformuje się w głównego krytyka osiągnięć zachodniej demokracji, tych samych praw człowieka i jego wolności światopoglądowej i narodowościowej. Z potężnego ruchu społecznego sprzed 25 lat „Sąjūdis” przekształca się w społeczną przybudówkę skrajnie prawicowych i nacjonalistycznych działaczy i ugrupowań, którzy walkę z sowietyzmem skutecznie zamieniają na walkę, między innymi, przeciwko prawom mniejszości polskiej na Litwie. Polaków litewskich dzielą przy tym na „sowieckich” — tych, którzy walczą o swoje prawa do zachowania języka, kultury i tożsamości narodowej oraz „prawdziwych”, którzy przejmują litewski język i kulturę… O narodowości na razie przemilczano.

    — Gdy znowu pojawiają się mieszkańcy Litwy, którzy odmawiają rozmawiać po litewsku, a domagają się rozmawiać po rosyjsku (sic!?), to właśnie specyficzna grupa — sowieccy Polacy. Wzdychający przy tym za sowiecką dyktaturą, że była dobra. Nie pozwólmy im ciemiężyć i terroryzować sąsiadów — przyjaznych i lojalnych litewskich Polaków — zmuszać ich wszystkich czuć się jakimiś przybyszami, tymczasowymi litewskimi Polakami — podczas jubileuszowego zgromadzenia „Sąjūdisu” przemawiał w kontekście największych współczesnych zagrożeń dla Litwy honorowy prezes ruchu, europoseł Vytautas Landsbergis.

    Zauważył on, że konflikty z Polakami stawiają pod znakiem zapytania istnienie społeczeństwa litewskiego i apelował, żeby odróżniać Polaków litewskich od sowieckich, bo jak zaznaczył, etniczne konflikty są zgubne dla społeczeństwa. Mimo to, podczas jubileuszowego zjazdu „Sąjūdisu” nie mogło i nie zabrakło antypolskiej inicjatywy, w postaci jednej z kilku przyjętych przez zgromadzenie rezolucji. Obok rezolucji o prawach dziecka na Litwie, w sprawie przebudowy Placu Łukiskiego, o reformie wymiaru sprawiedliwości oraz w sprawie opieki socjalnej i szacunku wobec obrońców wolności, ci sami obrońcy wolności przyjęli dokument w sprawie przestrzegania ustawy o języku państwowym, w której w sposób kategoryczny odrzucają postulaty polskiej mniejszości ws. pisowni polskich nazwisk i dwujęzycznych nazw ulic i miejscowości.

    Ponadto „Sąjūdis” wystąpił o zachowanie wszystkich litewskich szkół w gminie Puńsk, zamieszkałej głównie przez mniejszość litewską w Polsce oraz o stworzenie możliwości do nauki w języku litewskim we wszystkich szkołach Wileńszczyzny zamieszkałej głównie przez mniejszość polską na Litwie.

    Spełnienie postulatów rezolucji a zarazem skuteczne dryfowanie legendarnego ruchu niepodległości w kierunku innych antypolskich organizacji na Litwie mają zapewnić nowe, choć praktycznie stare władze „Sąjūdisu”. Dominują w nich przedstawiciele prawicowej partii konserwatystów byłego premiera Andriusa Kubiliusa oraz organizacji walczących przeciwko postulatom polskiej mniejszości, takich jak sławetne stowarzyszenie „Vilnija” Kazimierasa Garšvy. Sam Garšva został ponownie wybrany członkiem rady ruchu. Przewodniczącym rady został Andrius Tučkus, który na tym stanowisku zastąpił Vidmantasa Žiliusa.

    Ten z kolei został wybrany na nowego prezesa „Sąjūdisu”. Žilius jest nie tylko działaczem konserwatystów i stowarzyszenia „Vilnija”, ale też kieruje rządowym Gimnazjum Tysiąclecia w Solecznikach, w którym dzieci — głównie z miejscowych polskich rodzin — uczy się na lekcjach historii, że na Litwie nie ma polskiej mniejszości, a tylko spolonizowani Litwini; że geneza nazwy „lach” określającej Polaków, wywodzi się od słowa „łachudra” oraz, że Polacy to świnie, a rodzice oddają dzieci do polskich szkół tylko po pijanemu. Z taką wiedzą kiedyś z wymiany międzyszkolnej wrócili z Gimnazjum Tysiąclecia uczniowie polskiej szkoły w Solecznikach.

    Nauczyciel historii litewskiego gimnazjum Artūras Andriušaitis uważa też, że polskie szkoły są rozsadnikami antypaństwowego elementu i wylęgarnią piątej kolumny.
    — Nie będę owijał w bawełnę, że wychowujemy antypaństwowy element. Te szkoły (polskie — przyp. red.) są rozsadnikami antypaństwowego elementu i wylęgarnią piątej kolumny — podczas spotkania w 2011 r. z parlamentarzystami i przedstawicielami litewskiej diaspory za granicą oświadczył Artūras Andriušaitis, który społecznie udziela się w miejscowej „Vilniji”. Prezesem solecznickiego oddziału tej organizacji, a zarazem przewodniczącym rejonowego oddziału partii konserwatywnej jest dyrektor Gimnazjum Tysiąclecia Vidmantas Žilius. Od kilku dni jest on też prezesem legendarnego niegdyś ruchu „Sąjūdis”.

    „Sąjūdis” został powołany 3 czerwca 1988 roku przez 35-osobową grupę przedstawicieli nauki i sztuki. Kilka miesięcy później — 22-23 października — odbył się założycielski zjazd tej organizacji, której głównym celem było odzyskanie niepodległości kraju, co też udało się osiągnąć już w 1990 roku.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...