Więcej

    Polsko-litewskich relacji truskawkowy barometr

    Czytaj również...

    Choć w tym okresie powinien już na całego trwać sezon ogórkowy, jednak z powodu spóźnionej tegorocznej wiosny, mamy dopiero sezon truskawkowy.

    Więc gorącym tematem medialnym jest dziś litewska truskawka, która zgodnie z trendem nijakich polsko-litewskich relacji patriotycznie broni się przed „inwazją” polskiej truskawki. W mediach jest pełno materiałów lobbujących litewską jagodę przed jej polską konkurentką.
    A myślą przewodnią tych materiałów jest twierdzenie, że wyhodowana na rodzimych litewskich polach jest słodsza, smaczniejsza, zasobniejsza w witaminę. A więc zdrowsza, świeższa, a nawet czerwieńsza. Tymczasem jej polska kuzynka jest blada, naszpikowana chemią, a więc niezdrowa, a na dodatek bez smaku. Tyle że (a raczej dlatego) jest tańsza.

    Truskawkowa rywalizacja udziela się nie tylko sprzedającym i kupującym truskawki w sklepach czy na targowiskach, ale też niektórym politykom. Jeden z nich, radny stołecznego samorządu Jonas Juodka, zamieścił w tym tygodniu na swoim profilu na portalu społecznościom dwa zdjęcia miseczek z niemalże identycznie wyglądającymi truskawkami.

    — Jedne są polskie kupione w „Maximie” po 9,99 lita za kilogram, drugie zaś litewskie kupione pod sklepem po 12 litów za kilogram. Wieczorem degustacja, które smaczniejsze — napisał polityk na swoim profilu.
    Jeden z komentatorów zwrócił mu uwagę, żeby nie okazało się, iż te kupione pod sklepem litewskie, również są polskie. Na co polityk zapewnił, że na pewno są rodzime, bo sprawdził papiery sprzedawcy. Tymczasem zdaniem ekspertów, właśnie podawanie polskiej truskawki za litewską jest największym problemem, a zarazem bólem głowy litewskich farmerów.

    — Dbamy o to, żeby była uczciwa konkurencja i żeby polskie truskawki nie były sprzedawane jako litewskie. Ale niestety, często tak nie jest — mówi w rozmowie z „Kurierem” Vidas Juodsnukis, prezes Towarzystwa Hodowców Truskawek Litwy. W jego przekonaniu, przy uczciwej konkurencji litewska truskawka obroni się przed importowaną z Polski, nawet mimo tego, że zazwyczaj rodzima jagoda jest droższa od przywiezionej.
    Zdaniem hodowców, różnica cenowa wynika z różnicy uprawy jagód, bo jeśli w Polsce truskawki uprawia się na dużych plantacjach, używając nawozów sztucznych i chemicznej obróbki przed chorobami i niszczycielami, to na Litwie truskawki wciąż hoduje się w sposób bardziej przybliżony do naturalnego. Toteż przekonanie, że litewskie truskawki są zdrowsze i słodsze, nie są bezpodstawne.

    A na pewno litewskie truskawki są świeższe. Chociażby z racji odległości od plantacji do stołu konsumenta, bo sprzedawane litewskie truskawki zazwyczaj są zbierane w tym samym dniu, gdy polskie są zrywane poprzedniego dnia, a na dodatek mają do pokonania kilkaset kilometrów drogi do litewskiego konsumenta. Tymczasem litewska jagoda „dojeżdża” do punktu sprzedaży najwyżej kilkadziesiąt kilometrów. Doceniają to również litewscy konsumenci, którzy na ogół chętnie płacą drożej za litewską truskawkę.

    — Dzisiaj na przykład zabrakło litewskich truskawek w hurtowniach, choć ich cena była po 5 litów za kilogram — mówi nam prezes Juodsnukis i zapewnia, że litewskie truskawki będą już tylko drożały.
    — Mamy właśnie szczyt sezonu, bo w następnych dniach truskawek będzie coraz mniej. Na ich ilość wpływ ma również spóźniony sezon truskawkowy, bo wcześniejsze odmiany dojrzały razem z późniejszymi i ich podaż nastąpiła w jednym czasie — wyjaśnia prezes hodowców truskawek. Według jego oceny, polski import również niewiele zmieni sytuację na litewskim rynku, bo — jak zauważa Juodsnukis — po krótkotrwałym spadku cen hurtowych nawet do 2,5 zł za kilogram, w Polsce ceny hurtowe truskawek również poszły w górę.
    — Nie obawiamy się, że polskie truskawki zaleją nasz rynek, bo tam sytuacja się również zmieniła, zwłaszcza po potężnych ulewach i nawałnicach. Dlatego w Polsce ceny również poszły w górę — mówi Vidas Juodsnukis.

    RÓŻNI KLIENCI CZERWONEJ JAGODY

    Zresztą, litewscy hodowcy truskawek nie obawiają się różnicy w cenie, bo wytrzymują konkurencję od początku sezonu, gdy sprzedawali swoje jagody po 24 litów za kilogram, gdy obok polskie sprzedawano o połowę taniej. Ich zdaniem, litewska i polska truskawki mają różnych klientów, więc najważniejszym jest, żeby sprzedawcy polskich truskawek nie podawały je za litewskie. Jak przekonują, w ten sposób sprzedawcy importowanych jagód rzekomo psują renomę litewskiej i niszczą jej specyficzną grupę klientów, którzy są wierni wyłącznie litewskiej truskawce.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...