Więcej

    Wciąż nie ma decyzji o powołaniu LITPOLUKRBRIG

    Czytaj również...

    Na zmianę POLUKRBAT-u i LITPOLBAT-u ma być powołany LITPOLUKRBRIG, jednak wciąż nie wiadomo kiedy Fot. Marian Paluszkiewicz
    Na zmianę POLUKRBAT-u i LITPOLBAT-u ma być powołany LITPOLUKRBRIG, jednak wciąż nie wiadomo kiedy Fot. Marian Paluszkiewicz

    Minister obrony Litwy Juozas Olekas liczy, że jeszcze w tym roku uda się sfinalizować trójstronne porozumienie ws. powołania litewsko-polsko-ukraińskiej brygady LITPOLUKRBRIG.

    Minister twierdzi, że główną przyczyną opóźnienia jest brak ostatecznej decyzji strony ukraińskiej. Z ustaleń „Kuriera” wynika jednak, że brak porozumienia uwarunkowuje też wiele innych czynników, w tym kwestia finansowania wspólnego projektu.

    — Być może jeszcze podczas naszej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej będziemy mogli znaleźć okazję do podpisania tego porozumienia — we wtorek minister powiedział na antenie „Žinių radijas”. Jak stwierdził, opóźnienie powoduje brak ostatecznej decyzji Ukrainy, bo jak wyjaśnił Olekas, wszystkie sprawy techniczne porozumienia zostały już uzgodnione. Minister dodał też, że ostatnio otrzymał zapewnienia ukraińskiego kolegi, że Kijów będzie gotowy do porozumienia w październiku lub listopadzie. Nieokreślony termin sugeruje, że porozumienia raczej nie uda się podpisać na organizowanym w październiku w Wilnie szczycie Partnerstwa Wschodniego.

    Przystąpienie do LITPOLUKRBRIG oznaczałoby ściślejszą współpracę nie tylko z Polską i Litwą, ale również z NATO. Byłby to jednak już drugi podobny krok, bo wcześniej, w latach 1998-2010, działał polsko-ukraiński batalion (POLUKRBAT). LITPOLUKRBRIG byłby konsekwencją tej polsko-ukraińskiej współpracy wojskowej, ale też litewsko-polskiej współpracy w wymiarze działającego w latach 1997-2007 r. litewsko-polskiego batalionu (LITPOLBAT-u). Oczekuje się, że dobre doświadczenie wcześniejszej współpracy niewątpliwie będzie atutem trójstronnego projektu. Jest jednak i druga strona medalu — finansowa.

    Litwa, jako jeden z trzech „udziałowców” brygady, miałaby kłopoty z równoznacznym dowartościowaniem działalności wojskowej jednostki. Nasz kraj na obronność od lat przeznacza niecałe 1 proc. PKB. Ostatnio było to 0,8 proc. PKB, gdy tymczasem polskie wydatki, pomijając już samą wielkość PKP, wynoszą 1,9 proc. , a ukraińskie — 1,1 proc. Zrównoważone finansowanie nowego projektu ma więc ogromne znaczenie, bo bez wystarczających środków — jak wynika chociażby z doświadczenia funkcjonowania LITPOLBAT-u — powołanie nowej jednostki miałoby raczej wymiar symboliczny niż praktyczny. Zrównoważone finansowanie ma tym bardziej duże znaczenie, bo Litwa planuje zaangażować w projekcie najwięcej swoich żołnierzy z zapowiadanych 1 400-1 500 jednostek kadrowych.

    Minister Juozas Olekas liczy, że porozumienie ws. powołania LITPOLUKRBRIG-u uda się sfinalizować jeszcze w tym roku Fot. Marian Paluszkiewicz
    Minister Juozas Olekas liczy, że porozumienie ws. powołania LITPOLUKRBRIG-u uda się sfinalizować jeszcze w tym roku Fot. Marian Paluszkiewicz

    Nasz udział to 3-5 oficerów sztabowych, batalion piechoty zmechanizowanej, pluton rozpoznawczy i pluton przeciwlotniczy — razem ok.
    600 żołnierzy. Polska planuje wystawić część brygady zmechanizowanej oraz polskie dowództwo sztabowe — w sumie około 350 żołnierzy i oficerów. Ukraińcy natomiast planują zaangażować 18 oficerów sztabowych, batalion mobilny, pluton rozpoznania, kompanię saperów, kompanię zaopatrzenia i kompanię remontową. Razem około 450 żołnierzy. Językiem brygady będzie angielski, wspomagany językiem rosyjskim. Jednostki będą stacjonować w krajowych garnizonach. Wspólne będą ćwiczenia oraz pokojowe misje międzynarodowe pod mandatem ONZ, UE i NATO, o ile takie misje będą możliwe. Zdaniem niektórych ekspertów, powodów braku zaangażowania jednostki w międzynarodowe operacje może być kilka. Przede wszystkim podkreśla się, że projekt ten jest projektem politycznym, toteż będzie on też politycznie traktowany zwłaszcza przez Rosję, która ma wiele do powiedzenia ws. formowania międzynarodowych misji pokojowych, zwłaszcza pod mandatem ONZ.

    Kolejnym problemem, również politycznym, ale na skalę regionalną, mogą być relacje dwustronne uczestników LITPOLUKRBRIG-u. Chodzi tu głównie o problemy polskiej mniejszości na Litwie występujące w relacjach z Polską oraz gloryfikowanie przez ukraińskich polityków działaczy Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), co cieniem kładzie się na relacjach Warszawy z Kijowem.
    Kolejnym problemem jest wspomniany już problem finansowy, który wyraźnie przejawił się w działalności LITPOLBAT-u. Z powodu ograniczonych możliwości finansowych, głównie strony litewskiej, batalion nie mógł uczestniczyć w żadnej misji ONZ, do których był przecież stworzony i szkolony. W misjach uczestniczyły pojedyncze jednostki, ale nigdy cały batalion. Nie wiadomo więc, czy podobnej sytuacji stronom uda się uniknąć w działalności LITPOLUKRBRIG-u.
    Stanisław Tarasiewicz

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...