Więcej

    Samorząd w długach – a gaże rosną

    To wprost niesamowite – takiego zjawiska ze świecą, by po świecie poszukać. A mianowicie: im gorzej pracujesz – tym więcej masz.
    Dotyczy to sytuacji, która panuje wokół zadłużonego po uszy samorządu miasta Wilna. Jego zobowiązania finansowe wynoszą 1,327 mld litów. Zdawać by się  mogło, że biedni urzędnicy szybko z przysłowiowymi torbami w świat pójdą.
    A żyją, jak się okazuje, całkiem nieźle. Dotyczy to nie tylko urzędników pracujących w samorządzie. Znacznie ich przewyższają (skoro chodzi o wypłaty) kierownicy i pracownicy spółek samorządowych.
    Najlepsza sytuacja finansowa jest w spółce „Grinda”. Gdy wszystkim wynagrodzenia obcinano – to tu zwiększano. Co prawda, dla pracowników szeregowych średnio o 30 litów.
    Natomiast gaża dyrektora za rok ubiegły zwiększyła się z 10 do 11,5 tysiąca litów. „Grinda” nie jest jedynym przedsiębiorstwem stołecznym, gdzie tak dobrze się żyje. Dotyczy to również sieci oświetleniowych, Wileńskiego Centrum Turystyki i Informacji i in.
    Przykro zaglądać do cudzej kieszeni. Ale, kiedy ta kieszeń jest wspólna – miejska…
    Obecnie w stolicy jest rozważany projekt urządzenia fontanny nad rzeką niedaleko samorządu.
    Może woda tryskająca z kosztującej około 5 mln litów fontanny orzeźwi głowy tych, co wysokie fotele zajmują.
    Ale chyba to raczej marzenie…