Po spotkaniu ze wspólnotą lokalną minister sprawiedliwości Juozas Bernatonis postanowił, że przy wileńskiej dzielnicy Rossa, przy ulicy Rasų nie będzie tzw. „domu w pół drogi”, realizującego ideę „otwartego więzienia”, w którym mieszkaliby więźniowie przed zakończeniem odbywania kary.
Departament Więziennictwa wspólnie z norweskimi partnerami realizuje projekt resocjalizacji więźniów. Na kilka miesięcy przed końcem wyroku więźniowie zamieszkują w ośrodku półotwartym, tzw. domu „w pół drogi”. Taki dom miał właśnie powstać w wileńskiej Rossie.
Jednak mieszkańcy tej dzielnicy nie chcą mieć takiego sąsiedztwa. O planach Departamentu Więziennictwa powiadomili naszą redakcję prosząc o interwencję. Ten problem był poruszony na łamach magazynowego wydania „Kuriera Wileńskiego”.
Po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy pisemną odpowiedź od Juozasa Bernatonisa, ministra sprawiedliwości: „Ignorowanie opinii mieszkańców i interesu publicznego jest całkowicie nie do przyjęcia. Zawsze opowiadam się za decyzje przejrzyste i zrozumiałe dla społeczeństwa, dlatego po ocenie argumentów mieszkańców i przedstawionych faktów zdecydowałem, że „dom w pół drogi” nie może zostać założony przy ulicy Rasų”.
Jak dowiedzieliśmy się mieszkańcy podczas spotkania z ministrem protestowali, że „dom w pół drogi” ma powstać tuż przy domach, gdzie
mieszkają rodziny z małymi dziećmi.
W komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości zaznacza się, że administracja wileńskiego samorządu, wskazując lokalizację obiektu, nie uwzględniła opinii mieszkańców w tej sprawie i nie została przeprowadzona dokładna analiza oddziaływania półotwartego ośrodka dla więźniów na społeczeństwo.
Litwa nie rezygnuje z idei zakładania „domów w pół drogi”, w przyszłości jednak samorządy, dające pozwolenie na zakładanie takich domów, będą zobowiązane do wykonania prac przygotowawczych — poinformowania społeczeństwa o projekcie i jego znaczeniu, otrzymania zgody sąsiadów itd.
Na Litwie w latach 2015/2016 mają powstać trzy „domy w pół drogi” przeznaczone dla skazanych, których termin pozbawienia wolności dobiega końca. Według ministerstwa w takich domach mieszkaliby więźniowie, którzy uświadomili sobie szkodę popełnionego przestępstwa, nie stanowią zagrożenia dla społeczeństwa, są gotowi do pracy, nauki i powrotu do pełnowartościowego życia.
W każdym domu miałoby mieszkać po 20 skazanych oraz pracować 4 pracowników socjalnych, a także 4 strażników.
Mieszkańcy wileńskiej dzielnicy Rossy są zadowoleni z decyzji Ministerstwa Sprawiedliwości.
— Cieszymy się, że w naszej dzielnicy nie zamieszkają skazani za przestępstwa. Chcemy podziękować „Kurierowi” i wszystkim polskim mediom na Litwie za pomoc. To dzięki wspólnemu wysiłkowi udało nam się to osiągnąć — powiedziała Alicja Karpowicz, mieszkanka wileńskiej Rossy.
Jak twierdzi, ośrodek dla resocjalizacji więźniów jest bardzo potrzebny.
— Mam nadzieję, że taki „dom w pół drogi” powstanie, ale w innym miejscu. Myślę, że tym razem Departament Więziennictwa najpierw poinformuje o swoich planach mieszkańców tej dzielnicy, gdzie ma powstać ten ośrodek — zaznaczyła Alicja Karpowicz.