Więcej

    „Stale musimy o coś walczyć” — XIV Zjazd ZPL

    Czytaj również...

    Delegaci XIV Zjazdu ZPL niemal jednogłośnie wybrali Michała Mackiewicza prezesem organizacji na kolejną kadencję Fot. Marian Paluszkiewicz
    Delegaci XIV Zjazdu ZPL niemal jednogłośnie wybrali Michała Mackiewicza prezesem organizacji na kolejną kadencję Fot. Marian Paluszkiewicz

    Prezes Związku Polaków na Litwie, 62-letni Michał Mackiewicz, został wybrany na kolejną kadencję. Prawie jednogłośną decyzję w tej sprawie podjęli delegaci na sprawozdawczo-wyborczym, już XIV, Zjeździe Związku Polaków na Litwie.

    W jawnym głosowaniu kandydaturę posła na Sejm Mackiewicza poparło 306 delegatów, 8 wstrzymało się od głosu i tylko jeden z delegatów oddał głos sprzeciwu.

    Mackiewicz był jedynym kandydatem na stanowisko prezesa ZPL. Piastuje go już 13. rok z rzędu. Podobnie jak podczas XIII Zjazdu, tak też teraz po tegorocznym wyborze go na prezesa Mackiewicz zasugerował, że „może to być jego ostatnia kadencja”.
    XIV Zjazd Związku Polaków na Litwie odbył się w ubiegłą sobotę, 29 maja, w wileńskim Domu Kultury Polskiej. W walnym zebraniu uczestniczyło początkowo 363 z 431 delegatów wyłonionych w terenowych kołach organizacji. Do końca wielogodzinnej dyskusji wytrwało niespełna 300 osób.
    Na początku Zjazdu delegaci w milczeniu wysłuchali hymn Republiki Litewskiej, a następnie wspólnie odśpiewali „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”, czyli „Rotę”. Wcześniej przed delegatami wystąpił młodzieżowy zespół taneczny „Sto Uśmiechów”, który zaprezentował polskie oraz litewski tańce ludowe.

    Po spełnieniu organizacyjnych formalności Zjazd rozpoczął się od sprawozdania prezesa Michała Mackiewicza. W obszernym i szczegółowym przemówieniu prezes przedstawił sytuację w największej na Litwie organizacji społecznej, zagrożenia i problemy, z jakimi spotyka się ZPL w swojej działalności, osiągnięcia polskiej organizacji oraz jej perspektywę na przyszłość. Mottem prawie godzinnego przemówienia prezesa Mackiewicza może posłużyć jego końcowa wypowiedź: „Z woli Boga urodziliśmy się Polakami i chcemy tę wolę uszanować”.
    Na początku sprawozdania prezes Mackiewicz podkreślił, że podstawowymi priorytetami dla ZPL wciąż pozostają „pięć prawd, jakie w 1989 roku na swoim sztandarze wypisała powstająca polska organizacja”. Przemawiający zauważył też, że ZPL jest jedyną na Litwie organizacją, która przetrwała do dziś od początku odrodzenia się litewskiej niepodległości.

    Polskie szkolnictwo, rozwój literatury i twórczości artystycznej, zachowanie pamięci historycznej oraz działalność wydawnicza i edytorska, zdaniem Mackiewicza, wciąż to są główne cele ZPL.

    Delegaci XIV Zjazdu ZPL niemal jednogłośnie wybrali Michała Mackiewicza prezesem organizacji na kolejną kadencję Fot. Marian Paluszkiewicz
    Delegaci XIV Zjazdu ZPL niemal jednogłośnie wybrali Michała Mackiewicza prezesem organizacji na kolejną kadencję Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Tendencje odrodzeniowe i narodowościowe okazały się dla nas nieprzychylne. Szybko zrozumieliśmy, że czeka nas ciernista i długa droga. Obok podstawowych spraw musiało wkrótce z przyczyn obiektywnych na pierwszy plan wysunąć się zadanie przeciwstawienia się animozjom narodowościowym i poczynaniom nacjonalistycznym, nie tylko zresztą poszczególnych grup społeczeństwa litewskiego, ale też poszczególnych przedstawicieli i całych instytucji państwowych — mówił Michał Mackiewicz.

    Zaznaczył, że taka sytuacja doprowadziła do upolitycznienia polskiej organizacji społecznej oraz do zrozumienia, że do przetrwania polskości na Litwie nie wystarczy tylko jej demonstrowania, krzewienia polskiej kultury i organizowania festynów.

    — Musieliśmy mieć wpływ na struktury władz państwowych — wyjaśnił prezes Mackiewicz. Zauważył też, że wyłonienie wtedy z szeregów ZPL politycznego ramienia — Akcji Wyborczej Polaków na Litwie — było zwrotnym momentem w działalności ZPL. Choć — jak zaznaczył — było działaniem wymuszonym przez litewskie władze, a raczej uchwaleniem nieprzychylnego prawa wobec politycznych aspiracji organizacji społecznych.

    Zdaniem Mackiewicza, ta zmiana organizacyjnej struktury polskiego społeczeństwa na Litwie do dziś pozwala skutecznie przeciwstawiać się próbom asymilacji polskiej mniejszości, podejmowanym przez kolejne litewskie władze. Prezes Mackiewicz apelował też o jedność rodaków, bo, jak mówił, przeciwnicy ZPL doskonale wiedzą, że siła organizacji jest w jedności, więc stale podejmują próby jej rozbicia.

    Prezes AWPL, euoposeł Waldemar Tomaszewski mówił, miedzy innymi, o potrzebie walki z rozbijaniem polskiej mniejszości „od środka” Fot. Marian Paluszkiewicz
    Prezes AWPL, euoposeł Waldemar Tomaszewski mówił, miedzy innymi, o potrzebie walki z rozbijaniem polskiej mniejszości „od środka” Fot. Marian Paluszkiewicz

    O zagrożeniach dla polskiej społeczności mówił też na Zjeździe prezes Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europoseł Waldemar Tomaszewski. Podkreślał, że Polacy nie powinni zajmować się „samobiczowaniem”, lecz bardziej śmiało i stanowczo walczyć o swoje prawa. Tomaszewski dziękował Polonii krajów europejskich za wspieranie aspiracji Polaków na Litwie, ale też apelował o aktywniejsze wspieranie tych aspiracji. W tej kwestii europoseł zwrócił się do obecnej na Zjeździe prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Heleny Miziniak z prośbą, żeby zrzeszone organizacje polonijne „bombardowały listami” unijne instytucje ws. sytuacji Polaków na Litwie oraz żeby organizowały pikiety przed ambasadami Litwy w poszczególnych krajach Unii Europejskiej.

    — Nie muszą to być wielkie akcje, wystarczy dziesięcioosobowe — apelował europoseł do prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych. Zauważył bowiem, że unijne struktury są na tyle ospałe, iż nie podejmują żadnych działań, dopóki nie dzieje się coś poważnego, „jak w Jugosławii”. Dlatego, zdaniem Tomaszewskiego, oddolne naciski na instytucje unijne są niezmiernie ważne we wspieraniu postulatów polskiej mniejszości na Litwie.

    Zdaniem Tomaszewskiego, najaktywniejsza walka o rozbicie polskiego środowiska toczy się w samym polskim środowisku, a aktywny udział w tej walce biorą też struktury państwowe. Zdaniem europosła, jeszcze kilka lat wcześniej służby specjalne państwa litewskiego miały wytyczne, żeby werbować do pracy w swoich szeregach osoby ze środowisk polskich, dobrze znających język polski.

    — Najbardziej niebezpieczna walka z polskością toczy się w języku polskim — powiedział Waldemar Tomaszewski. Zaznaczył jednak, że polskie organizacje mają obecnie mocne i silne struktury i potrafią skutecznie bronić się.
    A jest czego bronić, bo jak wcześniej mówił Michał Mackiewicz, spis spraw do załatwienia wcale się nie skraca.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Stale musimy o coś walczyć, do czegoś przekonywać, bo w ciągu 25 lat sytuacja nie tylko nie polepszyła się, lecz odwrotnie, pogorszyła się — powiedział prezes ZPL.
    Również przemawiający na Zjeździe goście z Polski zwracali uwagę na ciągłość tych samych problemów, których państwo litewskie nie chce, czy też nie potrafi załatwić. Poseł na Sejm RP i przewodniczący polskiej delegacji Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Parlamentarnego Tadeusz Aziewicz zauważył, że z powodu braku postępu w realizacji polskich postulatów Zgromadzenie faktycznie zawiesiło swoją działalność.

    — W pewnym momencie uznaliśmy, że dopóki nie zobaczymy realnych działań i faktów, to nie ma sensu spotykać się — powiedział poseł Tadeusz Aziewicz. Podkreślił też, że Polska będzie wspierała postulaty polskiej mniejszości na Litwie i zaznaczył, że bez ich realizacji trudno będzie zabiegać o polsko-litewskie relacje bilateralne.

    Goście i delegaci byli zgodni w tym, że najliczniejsza polska mniejszość narodowa na Litwie wciąż oczekuje na rozstrzygnięcie piętrzących się od lat problemów Fot. Marian Paluszkiewicz
    Goście i delegaci byli zgodni w tym, że najliczniejsza polska mniejszość narodowa na Litwie wciąż oczekuje na rozstrzygnięcie piętrzących się od lat problemów Fot. Marian Paluszkiewicz

    Poparcie dla litewskich Polaków wyraził również prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Longin Komołowski, który zauważył z kolei, że niechęć władz Litwy do spełnienia zobowiązań wobec polskiej mniejszości jest trudno wytłumaczalna.

    — Nie rozumiem tego, bo dbanie o polskość nie jest przeciwko komuś, nie jest przeciwko Litwinom — zauważył Longin Komołowski.
    Z kolei były wiceprezes ZPL Stanisław Pieszko w swoim przemówieniu był krytyczny nie tylko wobec władz Litwy, ale też miał zastrzeżenia do działalności władz Polski, liderów ZPL, AWPL oraz polskich posłów. Były wiceprezes ZPL zauważył, że należy zastanowić się również nad tym, czy wszystko zostało zrobione, żeby przeciwstawić się „programowi wynarodowienia” Polaków, jaki realizują „litewscy nacjonaliści zarówno z prawa, jak i z lewa”. Zdaniem Pieszki, polscy politycy i władze Polski „faktycznie milczą” ws. realizacji postulatów polskiej mniejszości na Litwie.
    — Gdy spotykam marszałka Senatu RP, to widzę wielką Litwę i małą Polskę — mówił obrazowo Stanisław Pieszko. Ocenił też, że cicha polityka uprawiana przez polskich posłów w litewskim parlamencie w korytarzach Sejmu skończyła się fiaskiem.

    — Poszczególni liderzy Polaków uprawiają politykę strusia — kiedy bieda, to głowa do piasku, a tylna część pozostaje na powierzchni, po której zawsze można uderzyć — grzmiał z trybuny Zjazdu ZPL jego były wiceprezes. Jego też zdaniem, obecni liderzy polskich organizacji i same organizacje niepotrzebnie zapomnieli o tzw. autonomii Wileńszczyzny i muszą o tych sprawach przypomnieć nie tylko polskiemu społeczeństwu, ale też „braciom Litwinom”.
    Stanisław Pieszko ostro wypowiedział się o działalności Czesława Okińczyca, któremu zarzucił kłamstwa podane w publikacji „Solidarność — Sąjūdis: początek strategicznego partnerstwa”. Dostało się też polskim mediom na Litwie, które nie opublikowały sprostowania podpisanego, między innymi, przez Stanisława Pieszkę.
    — Niedawno odbyła się prezentacja książki Czesława Okińczyca „Okińczyc — wileński autorytet”, w której również są powtarzane kłamstwa i oszczerstwa — oburzał się Pieszko.
    Po czasami burzliwej dyskusji delegaci Zjazdu zatwierdzili nowy skład Zarządu ZPL oraz uchwalili kilka zmian statutowych i dokumentów programowych. Według nich, priorytetem działalności organizacji na kadencję 2015-2018 będzie szkolnictwo i edukacja w ojczystym języku polskim oraz inne formy inicjatyw upowszechniające język ojczysty. Wiele uwagi będzie poświęcało się też pielęgnowaniu i wspieraniu kultury polskiej oraz organizowaniu imprez kulturalnych, konferencji naukowych oraz wspieraniu środowisk ludzi młodych i ich inicjatyw.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    Przed delegatami wystąpił młodzieżowy zespół taneczny „Sto Uśmiechów” Fot. Marian Paluszkiewicz
    Przed delegatami wystąpił młodzieżowy zespół taneczny „Sto Uśmiechów” Fot. Marian Paluszkiewicz

    ZPL będzie dążył do poszerzenia geografii swojej działalności o kolejne rejony. Podejmie inicjatywy zakładania Pomów Polskich oraz świetlic na Wileńszczyźnie. Zajmie się też dokumentowaniem polskich śladów na Litwie oraz zaopiekuje się miejscami pamięci narodowej, wyjątkową uwagę poświęcając miejscu urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego w Zułowie.

    Delegaci uznali, że w niepodległej Litwie sytuacja społeczności polskiej nie uległa polepszeniu, wręcz odwrotnie.
    „Najliczniejsza autochtoniczna polska mniejszość narodowa w naszym kraju wciąż oczekuje na rozstrzygnięcie piętrzących się od lat problemów” — czytamy w rezolucji Zjazdu, w której przywołane zostały problemy polskiej mniejszości w zakresie oświaty, publicznego używania języka ojczystego, zwrotu ziemi, pisowni imion i nazwisk w litewskich dokumentach tożsamości, praw wyborczych.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...