Więcej

    Imitacja reform

    Większość obywateli Ukrainy to są bardzo naiwni ludzie, którzy wierzą, że nowe rządowe nominacje zmienią sytuację w kraju. Tymczasem na Ukrainie mamy do czynienia z imitacją reform, co czyni nisko efektywną pracę każdego zagranicznego specjalisty, niezależnie od tego, kim on jest.
    Państwo nie stawia sobie za cel zreformowanie gospodarki, żeby na Ukrainę przyszły inwestycje z całego świata, a miejscowy biznes wyszedł z szarej strefy. Oznacza to, że zagraniczni eksperci nie będą mogli coś tu ulepszyć.
    Michaił Saakaszwili, który został mianowany na szefa administracji państwowej Odessy (stanowisko gubernatora), ma dużo władzy. Prokuratorem obwodu odeskiego mianował swojego kolegę, byłego prokuratora generalnego Gruzji. A to oznacza, że ​​Saakaszwiliemu dano wolną rękę w zaprowadzeniu porządku w tym obwodzie Ukrainy. Być może doprowadzi to do zmiany pokoleń w strukturach lokalnych władz i do odnowienia kadry biurokratycznej na młodych specjalistów. To doprowadzi do wielu pozytywnych zmian, ale nie zmieni w rzeczy samej sytuacji w kraju, ponieważ porady byłego prezydenta Gruzji w temacie gospodarki są ignorowane przez aparat państwowy.
    Sednem problemu Ukrainy jest udział państwa w gospodarce. Ponad trzy tysiące spółek państwowych, finansowanie z budżetu państwa i skomplikowany system podatkowy pozbawia tchu ukraińską gospodarkę. Niestety, ale Saakaszwili nie ma na to wpływu, jak też nie ma go minister gospodarki, handlu i rozwoju Aivaras Abromavičius. Abromavičius mówi o tym, co rzeczywiście mogłoby pomóc ukraińskiej gospodarce — deregulacja i ułatwienia w prowadzeniu biznesu. Jednak rzeczywiste reformy prawdopodobnie nie są celem ukraińskich władz.

    Genadij Bałaszow
    lider partii „5.10”, filozof biznesu,
    autor programów radiowych i telewizyjnych