Więcej

    Wabią kraje dalekie, wabią kraje nieznane…

    Japonia, Nigeria, Peru, Tajlandia — to dalece niepełny spis krajów egzotycznych, dokąd tak lubią jechać nasi wybrańcy.  Szczególnie ulubionym przez parlamentarzystów krajem jest Japonia. Ten kraj wschodzącego słońca wabi rokrocznie wielu polityków. Czy wiecie, co robił w Japonii minister ochrony kraju Juozas Olekas ze swą świtą? Podpowiadamy: degustował litewskie dania przyrządzone przez Japończyków, no i uczestniczył w prezentacji kuchni narodowej naszego kraju, która tam trwała. Bardzo to konieczne dla ministra ochrony kraju. Co, nie? A przecież ten wypad „smakowania” kosztował nas, podatników ponad 5,5 tysięcy euro. Nie jest rekordzistą, jeśli chodzi o wydatki w tym kraju, gdyż za delegację kanclerz Dali Miniataitė i jeszcze dwóch urzędników trzeba było zapłacić ponad 7,4 tysięcy euro.  Przykłady takie można mnożyć. Przed kilkoma laty tak częste i dalekie wojaże służbowe motywowano przewodnictwem Litwy w Unii Europejskiej. Obecnie nasz kraj jest szeregowym członkiem Unii, ale wydatki nie tylko nie maleją, a rosną. W roku ubiegłym na wojaże zagraniczne ministerstwa i im podległe instytucje wydały 11,3 mln euro (39 mln litów), a na rok przyszły zaplanowały wydać 14,2 mln euro. Wiadomo, apetyt podróżniczy nie tak łatwo pohamować. Tym bardziej, jeżeli podróżujących nic to nie kosztuje.