Więcej

    Życie na Donbasie to piekło

    Czytaj również...

    Mimo formalnie obowiązującego na wschodzie Ukrainy rozejmu w ostatnich dniach nasiliły się walki między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami Fot. EPA-ELTA
    Mimo formalnie obowiązującego na wschodzie Ukrainy rozejmu w ostatnich dniach nasiliły się walki między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami Fot. EPA-ELTA

    Sytuacja na Ukrainie znowu napięta. Dziesięć osób, w tym ośmiu cywilów, zginęło w ciągu ostatnich dwóch dni na wschodzie Ukrainy, gdzie nasiliły się walki między ukraińskimi siłami a separatystami — wynika z najnowszego bilansu podanego w poniedziałek przez oficjalne źródła.

    Mimo formalnie obowiązującego na wschodzie Ukrainy rozejmu w ostatnich dniach nasiliły się walki między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami.
    O dramatycznej sytuacji wewnętrznej na Ukrainie mówili w rozmowie z „Kurierem” mieszkańcy tego kraju.

    — Donbas to piekło! Tam nie życie, a męczarnia. Przez cały czas boisz się o własne życie i życie swoich bliskich. Odkąd rozpoczęła się wojna, spokojnie nie spaliśmy ani jednej nocy. Ciągle nadsłuchujesz, czy wystrzały zbliżają się do twego domu, w każdej chwili na głowę może spaść bomba. Bardzo trudno było podjąć decyzję, żeby opuścić Donbas, zostawić dorobek całego życia. Ale nie mogłam już dłużej żyć w tym strachu, dlatego też w poniedziałek w nocy z rodziną opuściliśmy to przeklęte miasto — powiedziała nam 50-letnia Neonila.

    Jak opowiada kobieta, w Donbasie są regiony, gdzie już prawie nikt nie mieszka, a z domów pozostały tylko ruiny. Ludzie, którzy z różnych powodów tam pozostają, walczą dziś o przetrwanie. Ich najważniejszym zadaniem jest przeżycie: zdobycie jedzenia, schronienie się przed przypadkowym pociskiem, strach o najbliższych.

    — W tym mieście wiele rodzin straciło dach nad głową. Straciło swoich bliskich… Wielu już stąd wyjechało, ale niektórzy twierdzą, że niepewności boją się bardziej niż wojny. Ludzie starsi nie chcą opuszczać swoich domów. Mówią, że chcą umrzeć na swojej rodzinnej ziemi. W Donbasie nie ma spokoju ani w dzień, ani w nocy! Wielu śpi w piwnicach, do domu idą tylko, żeby coś zjeść i od razu wracają z powrotem. Jak mówią, śmierć wisi w powietrzu, czują jej zapach. Kto tego nie przeżył, nie może sobie wyobrazić, jak tam jest strasznie. W niektórych regionach Donbasu ludzie już przez kilka miesięcy żyją bez światła, nie mają co jeść, brakuje leków, brakuje nadziei — opowiadała łkając Neonila.

    Sytuacja ludności cywilnej jest tragiczna. Ulice są puste. Sklepy zamknięte, witryny zaciągnięte.

    — Kiedy wychodzi się z domu, na ulicy jest więcej psów niż przechodniów. Donbas zamienia się coraz bardziej w miasto biednych, schorowanych i starych ludzi. Tutaj nie ma pracy, nie ma pieniędzy. Emerytur i wynagrodzeń nie wypłaca się. Ceny na żywność rosną jak na drożdżach. Wszystko zdrożało kilkakrotnie — gaz, woda, elektryczność trzy razy — opowiada.

    Jak mówi, ludzie praktycznie siedzą na walizkach. Deskami pozabijali swoje mieszkania, zwolnili się z pracy, spakowali rzeczy.

    — Kto ma możliwość, wyjeżdża do Polski, Litwy czy do innych państw. Wielu moich znajomych wyjechało do Polski. W tym roku około 10 tys. studentów wyjeżdża tam na studia. Na lepsze jutro już nie mamy nadziei, dzisiaj dla nas najważniejsze jest wyżyć i jakoś przetrwać ten koszmar — podsumowała Neonila.

    60-letni Aleksandr, mieszkaniec Kijowa mówi, że w stolicy wojny nie ma, ale ludzie też są tu załamani.

    — Chociaż u nas nie ma wojny, ale ten strach czujemy i my. Przecież w każdej chwili mogą dotrzeć do nas, a i losy ludzi w miejscowościach objętych wojną nie są nam obce. Wiele osób chodzi głodnych, prosi o kromkę chleba. Ceny u nas bardzo wzrosły, zwłaszcza na żywność zagraniczną, która teraz kosztuje 200-400 procent więcej niż przed konfliktem — opowiada Aleksandr.
    Print

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Sytuacja gospodarcza w kraju polepsza się, ale nie wszyscy mieszkańcy to odczuwają

    Badanie przeprowadzone w marcu przez spółkę Baltijos tyrimai na zlecenie agencji informacyjnej ELTA wykazało, że 23 proc. mieszkańców Litwy w wieku 18 lat i starszych uważa, że sytuacja na Litwie zmierza ostatnio w pozytywnym kierunku, podczas gdy trzech na...

    Polsko-litewskie ćwiczenia: 1,5 tys. żołnierzy sprawdza, jak bronić przesmyku suwalskiego

    — Ćwiczenia te poprawiają naszą współpracę z Polską. Ostatnio pojawiło się wiele pytań o to, czy Polska będzie bronić Litwy, a jeśli tak, to w jaki sposób, i w pewnym sensie te ćwiczenia są odpowiedzią — mówi w rozmowie...

    Coraz więcej Ukraińców wraca do kraju: „Mieszkańców nie da się złamać”

    — Nie zważając na ciągłe ataki wojsk rosyjskich na infrastrukturę energetyczną, saldo migracji na/z Ukrainy wciąż schyla się w stronę powrotów, a nie wyjazdów. To bardzo cieszy. Według statystyk ukraińskiej Straży Granicznej w styczniu wyjechało z Ukrainy o 67...

    Rolnicy: wczesny wysiew wcale nie oznacza wcześniejszych plonów

    Jak zauważa w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Jonas Sviderskis, dyrektor generalny Związku Przedsiębiorstw Rolniczych, z praktycznego punktu widzenia nie ma to większego sensu, ponieważ na początku kwietnia gleba nie jest jeszcze wygrzana do odpowiedniej temperatury i w drugiej połowie...