Więcej

    To nie jest strajk szkół

    Dziś rozpoczyna się strajk szkolny, który jest sprzeciwem wobec „reformy” szkolnictwa, która jest prowadzona sposobem buldożerowym i która ma taką zasadę, że jedne szkoły dostaną akredytację i zostaną szkołami średnimi, a inne – nie.
    Wbrew pozorom, to nie jest strajk szkół. Nie jest to nawet strajk rodziców, których się próbuje (bezprawnie zresztą) zastraszać groźbą wymierzenia kar administracyjnych ani strajk uczniów.
    Wbrew twierdzeniom politykierów, nie jest to nawet strajk jednej partii politycznej, do której przecież uczniowie nie mogą nawet należeć ze względu na wiek.
    Strajk ten jest zwyczajnym ludzkim protestem przeciwko niesprawiedliwości.
    Bo czyż nie jest niesprawiedliwością, a wręcz zbydlęceniem podjęta w trybie przyśpieszonym decyzja sądu z 31 sierpnia, nakazująca szkole poinformowanie uczniów, że od 1 września nie będą do niej chodzić? A taką właśnie informację ma przekazać Szkoła Średnia im. Szymona Konarskiego.
    I przeciw takim właśnie – wręcz niegodziwym – praktykom się protestuje.
    Na tę okazję warto zapomnieć o dzielących nas różnicach, przynależności partyjnej czy prywatnych niesnaskach, by bez mędrkowania stanąć w obronie nie tylko polskich szkół, ale też rozumu i godności człowieka, których zdaje się brakować tym, którzy je niszczą.