Więcej

    20 lat przed drzwiami wciąż tam

    W tym roku rusza proces negocjacji ws. członkostwa naszego kraju w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, bardziej znanej na świecie z angielskiego skrótu OECD. Według definicji, jest to organizacja międzynarodowa o charakterze ekonomicznym. Taki elitarny klub obecnie 34 wysoko rozwiniętych i demokratycznych państw. Słuchając naszych polityków, zwłaszcza tych rządzących, dziwić się można, że nasz kraj dotychczas nie należy do tego klubu. Dlaczego? Czy jesteśmy niedorozwinięci ekonomicznie, czy niedemokratyczni? A może jedno i drugie? Bo gdyby było coś jednego, to w ciągu prawie 20 lat na pewno mogliśmy albo się rozwinąć gospodarczo, albo demokratycznie. Litwa bowiem od 1996 roku stoi przed drzwiami OECD i puka doń, ale do środka wciąż nas nie zapraszają. Odmówiono nam wejścia w 2002 roku i dziesięć lat później. Dopiero w 2013 roku organizacja podjęła decyzję, że rozpocznie z nami rozmawiać ws. wejściówki, ale dopiero od 2015 roku. W tym roku goszcząca na Litwie delegacja OECD zainaugurowała te rozmowy. Jak powiedziała prezydent Dalia Grybauskaitė, że być może po roku lub dłużej prawdopodobnie zostaniemy członkami tego prestiżowego klubu państw wysoko rozwiniętych i demokratycznych. Cieszymy się bardzo. Przykro tylko, że wciąż stoimy przed drzwiami tego klubu, w którym Estonia np. jest na prawach gospodarza już od 2010 r., a Polska od 1996 roku.