Więcej

    Jest Konfederacja Obywateli Kresów Rzeczypospolitej!

    Czytaj również...

    Na czele Marszu Godności niesiono pamiątkowy plakat Fot. Henryk Mażul
    Na czele Marszu Godności niesiono pamiątkowy plakat Fot. Henryk Mażul

    W Warszawie dzień 2 października, czyli miniony piątek, okazał się niezwykły. Miały tu miejsce aż cztery wielkie uroczystości. Pierwszą, obchodzoną każdego roku, była data zakończenia Powstania Warszawskiego, trwającego 63 dni (od 1 sierpnia). Została odprawiona msza św., po czym nastąpiło zgaszenie ognia pamięci na Kopcu Powstania Warszawskiego.

    Druga to wiec i koncert „Solidarni z Białorusią” na Placu Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki.
    Trzecia — spotkanie na Zamku Królewskim z jeszcze żyjącymi uczestnikami powstania i poświęcony im koncert znanych polskich artystów.
    I czwarte nadzwyczajne wydarzenie — podpisanie Aktu Zawiązania Konfederacji Obywateli Kresów Rzeczypospolitej, które się odbyło w Bazylice Archikatedralnej pw. św. Jana Chrzciciela.
    Zanim opiszemy przebieg tego wspaniałego ceremoniału, musimy się cofnąć do wielce odległej przeszłości, a mianowicie, daty podpisania Unii w Horodle (2 października 1413 r.). Po wspólnym zwycięstwie nad Krzyżakami pod Grunwaldem (1410 r.) Litwini i Polacy nabierali do siebie coraz więcej zaufania.

    I właśnie w Horodle (dawna wieś w pobliżu Lublina) przyjęto uchwałę, na podstawie której wprowadzono dla Polski i ziem litewsko-ruskich wspólny sejm i wspólne zjazdy. Ponadto 47 polskich rodów magnackich i szlacheckich przyjęło do swych herbów 47 rodów panów i bojarów litewsko-ruskich, podnosząc w ten sposób ich godność.

    Na wzór bardziej rozwiniętej Polski wprowadzono też na tamtych ziemiach doskonalsze urzędy wojewodów i kasztelanów. A ponieważ wspólnotowe ziemie litewsko-ruskie były odległe od stolicy i wielkich miast Polski, z tamtych czasów przyjęła się nazwa „Kresy”. Dzięki unii udało się ostatecznie pokonać Krzyżaków, groźnego i odwiecznego wroga.
    Nastąpił rozwój wspólnego państwa. Od XV do XVIII w. to było silne i bardzo zgodne mocarstwo.

     Wieniec na Grób Nieznanego Żołnierza. Pierwsza (od lewej) Ewa Szakalicka Fot. Henryk Mażul
    Wieniec na Grób Nieznanego Żołnierza. Pierwsza (od lewej) Ewa Szakalicka Fot. Henryk Mażul

    Nieprzypadkowo więc obrano datę 2 października jako Dzień Jedności Kresowian i powołano Konfederację Obywateli Kresów RP. Na tę uroczystość przybyli nie tylko obywatele Polski, ale też wielu krajów, w których obecnie mieszkają Polacy, o kresowym rodowodzie. Były też delegacje Polaków z Ukrainy, Białorusi, Litwy. Udział w uroczystości wziął europoseł, prezes Akcji Wyborczej na Litwie, Waldemar Tomaszewski. Z kolei część artystyczną wykonały „Wileńszczyzna” i „Polonez” z Mińska.

    W akcie zawiązania konfederacji m. in. podkreślono, że w ramach Dnia Jedności Kresowian „należy przywrócić Polakom świadomość dziedzictwa ziem odłączonych — Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej — jako „wspólnej spuścizny istotnej dla bezpieczeństwa państwa, bytu narodu, jego tożsamości i kultury. Kresy bowiem przez sześć wieków tworzyły nasze dzieje i, pomimo zmienności granic, zajmowały wielkie obszary Rzeczypospolitej. (…) Kresy miały ogromny wpływ na polską świadomość narodową. Stanowiły i po części nadal stanowią naszą ojczyznę symboliczną. Na tym pomoście łączącym Zachód i Wschód Europy ukształtował się polski romantyzm i idee niepodległościowe…”.

    W końcowej części dokumentu znajdujemy przywołanie do tego, aby „jak dawniej na Kresach kultura polska i dzisiaj przyciągała inne narody, jednocześnie wspierając zachowanie ich własnej tożsamości-litewskiej, ruskiej, żydowskiej, ormiańskiej, ,karaimskiej i tatarskiej dla wspólnego kultywowania najszlachetniejszych wartości pierwszej Rzeczypospolitej”.

    Warto pamiętać, że Konfederację Obywateli Kresów Rzeczypospolitej zawiązano po to, aby przypominać dzieje Kresów oraz ich chwałę, aby wspierać dzisiaj mieszkających tam Polaków. I wreszcie, aby pamięć o Kresach nigdy w Rzeczypospolitej nie zaginęła, a była wzmacniana.

    Te szczytne cele złożono na barki osób jakże dostojnych. Są to: córka generała Władysława Andersa Anna Maria Anders, którą jednocześnie ogłoszono Marszałkiem Konfederacji Obywateli Kresów Rzeczypospolitej, książę Konstanty Radziwiłł, Ewa Szakalicka — prezes Federacji Organizacji Kresowych, Zbigniew Okorski, prezes Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Warszawie, Gniewomir Rokosz-Kuczyński — kanclerz Towarzystwa Rycerskiego oraz Mirosław Sztyber — warszawski Król Kurkowy.

    Występ „Wileńszczyzny” zachwycił i wzruszył obecnych Fot. Henryk Mażul
    Występ „Wileńszczyzny” zachwycił i wzruszył obecnych Fot. Henryk Mażul

    W tym miejscu należy podkreślić, że szczególne zasługi w ustaleniu Dnia Jedności Kresowian oraz zorganizowaniu jego obchodów należą do kresowianki i wielkiej patriotki Ewy Szakalickiej, dla której Kresy są szczególnie bliskie. Jej ojciec urodzony na Nowogródczyźnie należał do AK, walczył w 77 Pułku Piechoty, po wojnie szczęśliwie dotarł do Polski i później swoim dzieciom zaszczepił miłość do ziemi swego dzieciństwa i młodości.

    Po zakończeniu uroczystości w Bazylice św. Jana Chrzciciela nastąpił Marsz Godności Rzeczypospolitej przez Krakowskie Przedmieście do Placu Piłsudskiego. Tu przy Grobie Nieznanego Żołnierza odbył się Apel Poległych Obrońców Kresów Wschodnich. Wzruszające to były chwile!
    Wzywano poległych na polu chwały, wzywano tych, którzy zginęli śmiercią męczeńską w niemieckich obozach i sowieckich więzieniach i łagrach. Oto jak ich wołano: „Wzywam partyzantów Nowogródzkiej i Wileńskiej Armii Krajowej, dowodzonych przez płk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”, którzy polegli w operacji „Ostra Brama”! Wołam majora Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza” wraz z podkomendnymi, którzy oddali swe życie w bitwie pod Surkontami. Stańcie do Apelu!”. Po chwili ciszy zabrzmiała jakby z daleka wyraźna odpowiedź: „Polegli na polu chwały!”. 14 razy przywoływano Wielkich Nieobecnych, a zakończono Apel nakazem: „Do Was zwracamy się, potomni! Niech bohaterowie walk o Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej i Ich czyny pozostaną na zawsze w Waszej pamięci, w historii Polski i dziejach Narodu Polskiego. Chwała Bohaterom!”

    Po zakończeniu Apelu już wieczorem odbył się na Placu Piłsudskiego koncert patriotyczny, podczas którego śpiewał też chór „Wileńszczyzny”. Tak minął dzień 2 października, świętowany jako Dzień Jedności Kresowej.

    Co prawda, my, dziennikarze wileńscy, w składzie: Henryk Mażul („Magazyn Wileński”), Alina Stacewicz („Tygodnik Wileńszczyzny”) i niżej podpisana, nie byliśmy na porannej konferencji nt. „Kresy a polska tożsamość narodowa”, gdzie debatowali profesorzy, naukowcy, historycy, uznani eksperci, potwierdzając, jak bardzo niezbędny w dzisiejszych realiach jest powrót pamięcią do dziejów i roli Kresów.

    Dzięki internetowi dowiedzieliśmy się, że padły tam ważkie słowa przypomnienia o tym, że Polska już raz, w latach dwudziestych, dosłownie hołubiła Ukrainę, podobnie jak teraz wspierała jej poczynania. I cóż, nie wstrzymało to ukraińskich nacjonalistów, czy też innych banderowców w przeprowadzeniu straszliwych akcji ludobójczych Polaków, jak też dokonaniu w 1944 roku rzezi wołyńskiej. Brzmiały te głosy jak ostrzeżenie przed dzisiejszym entuzjazmem podgrzewanym przez Amerykę, w akcjach wspomagania Ukrainy przez Polskę.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Z kolei sobota, 3 października, był dniem wileńskim. Rano, po śniadaniu, z miejsca zamieszkania, czyli Domu Pielgrzyma w mieście Kobyłka, wyjechaliśmy do Warszawy do dzielnicy Praga Północ.
    Tu, w przepięknej salezjańskiej Bazylice pw. Serca Jezusowego o godz.18.00 odbyła się msza św. w intencji o błogosławieństwo
    Polaków na Litwie. I tu były chwile wzruszenia do łez, gdy celebrant ks. Krzysztof Lis mówiąc w homilii o Kresach, o Ostrej Bramie, wielkich kresowianach, zarecytował z pamięci całą inwokację do Pana Tadeusza „Litwo, Ojczyzno, moja”.

    Zespół „Wileńszczyzna” przy Grobie Nieznanego Żołnierza Fot. Henryk Mażul
    Zespół „Wileńszczyzna” przy Grobie Nieznanego Żołnierza Fot. Henryk Mażul

    Następnie zebrani mogli podziwiać koncert „Wileńszczyzny”, prowadzony z wdziękiem przez Czesławę Szablińską, wieloletnią chórzystkę tego zespołu. Miło też było widzieć Natalię Sosnowską, Małgorzatę Kuncewicz, Grzegorza Ringo, Ingę Trypucką, Agnieszkę Krasodomską, Pawła Andrulionysa, Ernesta Czernisa oraz innych wielce zasłużonych chórzystów. Z kolei młodzi wykonawcy, jak zaznaczył kierownik Jan Mincewicz, są uczniami szkół muzycznych lub je ukończyli. Widowisko „Z dymem pożarów” oraz klasyczne tańce były gorąco oklaskiwane.
    Pełne wdzięku są nowe młode tancerki, wywodzące się z „Jutrzenki”, prowadzonej przez niezastąpioną choreograf Leonardę Klukowską w Gimnazjum im. Parczewskiego w Niemenczynie.
    Za każdym razem, gdy się ogląda „Wileńszczyznę”, obecnie szykującą się do swego jubileuszu 35-lecia (2016 r.) odczuwa się podziw i wdzięczność dla kierownika Jana Mincewicza.

    Na pożegnanie Ewa Szakalicka powiedziała: „Nie wyobrażałam naszej uroczystości bez „Wileńszczyzny”, dziękuję z całego serca panu Mincewiczowi”.
    I oto późnym wieczorem pożegnanie z władzami Kobyłki i jej burmistrzem Robertem Roguskim, człowiekiem pełnym uroku, o wielkiej charyzmie, stojącym u steru tego starożytnego miasta (1415) trzecią kadencję. Z wyrazami gorącego podziękowania burmistrzowi za gościnność i troskę o nas, w niedzielę, po wczesnej mszy św. w miejscowej barokowej Bazylice Świętej Trójcy, wyruszyliśmy do Wilna.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Przyjaciele z Poznania byli pierwsi

    Koniec roku 2021 obfitował w odwiedziny miłych gości, a były to grupy darczyńców z Radomia, Rzeszowa, Lublina oraz wielu innych miast Polski, przywożących na Wileńszczyznę paczki ze świątecznymi darami dla mieszkańców podwileńskich rejonów. „Kurier Wileński” pisał o inicjatywie Polskiej...

    Władysław Ławrynowicz żyje w swoich obrazach

    Pięć lat temu, 15 grudnia 2016 r., zmarł Władysław Ławrynowicz (ur. 22 lutego 1944 r. w Wilnie). Uroczystość poświęcona pamięci tego znakomitego artysty malarza odbyła się w niedzielę, 19 grudnia, w dawnej Celi Konrada, inaczej mówiąc, w restauracji hotelu...

    Wileńszczyzna bogata w talenty malarskie

    Podczas zwiedzania dużej wystawy podsumowującej rok pracy Twórczego Związku Polskich Artystów Malarzy na Litwie „Elipsa” przyszły mi na myśl znane słowa Johanna Wolfganga Goethego: „Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz”. Udało...

    W Wilnie trwa Festiwal Poezji „Maj nad Wilią” [GALERIA]

    Właśnie tak! Od 27 września do 1 października w Wilnie odbywają się imprezy 28. Międzynarodowego Festiwalu Poezji „Maj nad Wilią” w odsłonie jesiennej. Gdy w ubiegłym tygodniu nadeszła informacja od Romualda Mieczkowskiego, głównego organizatora i pomysłodawcy festiwalu, o tym,...