Podczas kwesty na rzecz Starej Rossy, która 1-2 listopada odbyła się na cmentarzach Wileńszczyzny, mieszkańcy wykazali się hojnością. Udało się zebrać prawie 5 tys. euro. A dokładnie ― 4882 euro 82 centów, 245 złotych i 5 groszy, które starannie w Domu Kultury Polskiej w Wilnie zliczyli uczestnicy tegorocznej kwesty.
Na cmentarzach w 19 miejscowościach Wileńszczyzny zbiórka pieniędzy na odnowienie najstarszej wileńskiej nekropolii odbyła się po raz drugi. Zorganizowało ją Polskie Stowarzyszenie Medyczne na Litwie wraz ze Społecznym Komitetem Opieki nad Starą Rossą. Członkowie Stowarzyszenia m. in. już od lat sprzątają groby lekarzy na Rossie.
― Widzimy, że te pomniki z każdym rokiem są w coraz gorszym stanie. Czas robi swoje. Więc po prostu kiedyś powstał taki pomysł, żeby odnowić pomnik jednego lekarza. Mieliśmy właśnie pewną kwotę pieniężną. Po kilku latach zorganizowaliśmy kwestę na Rossie i odnowiliśmy kolejny pomnik. W roku ubiegłym zorganizowaliśmy tę akcję tak „na szybko”, ale uważamy, że się powiodła. W tym roku więc postanowiliśmy ją powtórzyć — powiedział „Kurierowi” inicjator akcji Dariusz Żybort, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Medycznego na Litwie.
W roku ubiegłym podczas kwesty zebrano około 12,5 tys. litów. Pieniądze te zostały przeznaczone na renowację grobowca rodziny Maninich. Kwota zebrana podczas tegorocznej akcji zostanie przelana na konto Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. Właśnie Komitet zdecyduje jak te pieniądze zostaną zagospodarowane.
Dariusz Żybort podkreślił, że zbiórka pieniędzy na ratowanie najstarszego w Wilnie cmentarza nie jest ukierunkowana na zebranie jak największej sumy.
― Chodzi o to, aby ludzie w ogóle uświadomili sobie, że warto dbać o Rossę. Chcemy, aby te puszki, do których nasi wolontariusze zbierają pieniądze na początku listopada, stały się taką sprawą powszechną, a kwestowanie stało się tradycją — mówił Żybort, dziękując harcerzom, uczniom, nauczycielom, lekarzom ze Stowarzyszenia za poświęcenie podczas zbierania środków oraz księżom, którzy informowali parafian o kweście.
Podobno najwięcej środków tym razem udało się zebrać w Solecznikach, gdzie nad kwestą czuwali Mariola i Aleksander Pieszko, nauczyciele historii w Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach.
― Na tym cmentarzu spoczywa wiele wybitnych osobowości, które kiedyś działały i żyły na tych ziemiach. Więc po prostu naszym obowiązkiem jest organizować takie kwesty, aby zachować pamięć, pomniki, aby było dokąd przychodzić i było co dzieciom pokazywać. To część naszej historii i należy do niej podchodzić z ogromnym szacunkiem — potrzebę kwestowania tłumaczyła Mariola Pieszko. ― Dlatego też zachęcam jak najbardziej brać udział w przyszłych kwestach, aby ta pamięć żyła w nas.