Więcej

    Przygotować się na falę imigrantów

    Ledwie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że trzeba wzmocnić ochronę granic zewnętrznych Unii Europejskiej, nowy polski rząd już się do tego zabiera.

    O konieczności ochrony granic zewnętrznych mówi się od dawna, ale długo nie mówiła tego cała Unia, tylko kraje, w których lądowali imigranci z Afryki i Azji — te leżące nad Morzem Śródziemnym.

    Każdy martwił się głównie o siebie. Przez parę miesięcy dominowała debata o solidarności europejskiej. A teraz poszczególne kraje znowu zaczynają myśleć głównie o sobie. Najbardziej łączy je chęć zatrzymania setek tysięcy imigrantów w Turcji.
    Ci, których nie uda się zatrzymać w krajach leżących u wrót Unii, zapewne będą szukali nowych szlaków. Jeden z nich może przebiegać przez Polskę, choć to raczej nie jest kwestia najbliższych miesięcy.

    Im bardziej więc uszczelnimy wschodnią i północną granicę, tym lepiej. Warto się przygotować na ewentualność, gdy to na Polskę spadnie obowiązek skontrolowania, kto zmierza do Unii — oddzielenia prawdziwych uchodźców od imigrantów ekonomicznych, a także wyłapania spośród tych, którym teoretyczne przysługuje status uchodźcy, ludzi stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa.

    Trzeba mieć świadomość, że imigranci, którzy przedrą się przez polski odcinek unijnej granicy, mogą tu zostać, bo bogatsze kraje, które są zazwyczaj ich celem, powoli się zamykają.
    Jeżeli będą to Ukraińcy, to — jak uczy doświadczenie — znajdą tu swoje miejsce, pracę, szybko opanują język. Inaczej dzieje się z imigrantami z krajów odległych kulturowo. Dlatego jeżeli nie są to najbardziej potrzebujące ofiary wojny, trzeba ich powstrzymać na granicy.
    To ważne także dla prawdziwych uchodźców. Stosunek do nich będzie w społeczeństwie tym gorszy, im więcej będzie przypadków imigracji ekonomicznej i roszczeniowej. Wielu Polaków ma problem z akceptacją przybyszów z dalekich krajów, a znane nam z Niemiec błędy w polityce imigracyjnej mogą sytuację tylko pogorszyć.

    Jerzy Haszczyński
    „Rzeczpospolita”