Więcej

    Rūta Vanagaitė przerywa milczenie o zabójcach Żydów

    Czytaj również...

     Nowa pozycja na rynku wydawniczym — „Mūsiškiai” Rūty Vanagaitė — pomaga odkłamywać historię. Pomnik w Ponarach z sowieckiego okresu (inskrypcja na pomniku: „Tu hitlerowscy okupanci spalali wykopane trupy”) Fotomontaż Marian Paluszkiewicz
    Nowa pozycja na rynku wydawniczym — „Mūsiškiai” Rūty Vanagaitė — pomaga odkłamywać historię. Pomnik w Ponarach z sowieckiego okresu (inskrypcja na pomniku: „Tu hitlerowscy okupanci spalali wykopane trupy”) Fotomontaż Marian Paluszkiewicz

    „To książka dla tych, kto nie zamyka oczu na prawdę — w nadziei, że zniknie. Książka opowiada o zabójcach i zabitych. O Litwinach i Żydach. O tym, co się stało przed 75 laty na naszej, litewskiej ziemi” — podczas wtorkowej (26 stycznia) prezentacji książki „Mūsiškiai” mówiła autorka Rūta Vanagaitė.

    Jak powiedziała „Kurierowi”, książka może służyć jako antidotum przeciwko przejawom antysemityzmu i możliwej powtórce z historii, kiedy to „zwykli ludzie” celowali w Żydów ustawionych przy dołach.

    Nowa pozycja odsłania trudny temat, o którym na Litwie mówi się bardzo niechętnie. Jak twierdzą historycy, jest to biała plama historiografii. Mowa o masowych egzekucjach wykonywanych na ludności żydowskiej w 1941-44 roku na Litwie, gdzie zagłada Żydów była przeprowadzana na niespotykaną nigdzie dotąd skalę. Zamordowano wtedy ponad 90 proc. (niektóre źródła podają cyfrę 96 proc.) z ponad 200 tys. litewskich Żydów. Okupantom Litwy – Niemcom faszystowskim – aktywnego wsparcia w mordowaniu ludności żydowskiej udzielali kolaboranci litewscy z litewskiej formacji wojskowej „Ypatingas burys” (Oddział Specjalny), kierowanej przez Hauptscharfuehrera SS Martina Weissa.

    „40-50 ochotników litewskich, najemnych członków »Oddziału Specjalnego« z tego domu (przy ul. Wileńskiej 37) prawie codziennie wyruszali na przeprowadzenie operacji w Ponarach, okolicach Wilna i Litwie Wschodniej. Tylko w ciągu trzech miesięcy od 1 września 1941 r. do 25 listopada w Ponarach zabili oni 18 898 Żydów, w wileńskim okręgu – 13 501. Ogółem w okresie okupacji w »Oddziale Specjalnym« służyło około 500 mężczyzn Litwy” — mówiła Rūta Vanagaitė podczas prezentacji książki.

    „Litewskie Centrum Holokaustu przeprowadziło badania, że tych Litwinów, którzy uczestniczyli w mordzie Żydów i naciskali na spust, jest 2055” — powiedziała autorka w jednym z wywiadów. W swej nowej książce docieka, co było przyczyną tego zjawiska.

    — Samo życie zmusiło mnie do podjęcia tego tematu – powiedziała „Kurierowi” autorka książki „Mūsiškiai” (tłum. pol. „Nasi”) Rūta Vanagaitė. – Przekonałam się, że na Litwie jest bardzo dużo antysemityzmu. Chociaż Żydów praktycznie nie zostało, ale nienawiść została prawie taka sama jak w 1941 roku. Nawet motywy zostały te same: że Żydzi to komuniści i wrogowie, ciągle – i wtedy, i dziś — padają te same argumenty.

    Jak przyznała autorka książki, temat Holokaustu na Litwie jest znany niedostatecznie, gdyż miejsce zagłady Żydów to nie tylko Ponary. Również litewscy historycy przyznają, że problem Holokaustu na litewskiej prowincji jest prawie niezbadany. Tymczasem, jak twierdzi autorka, w lasach litewskich jest 227 miejsc masowej zagłady Żydów.

    — Wystarczająco dobrze znane są ogólne dane, kto uczestniczył i kto zabijał, ale są to treści przystępne dla wąskiego grona odbiorców. Są to dzieła historyczno-naukowe, których nie czytają ani uczniowie, ani szerszy krąg społeczeństwa – mówiła autorka.

    W swej książce odsłania mechanizm przeprowadzenia planowego wyniszczenia narodu żydowskiego: rozpoczynając od ukierunkowanej propagandy informacyjnej, przedstawiającej Żydów jako komunistów i wrogów, poprzez włączenie w proces ludobójstwa całej litewskiej struktury administracyjnej, departamentu policji, naczelników komisariatów.

    Efraim Zuroff Fot. archiwum
    Efraim Zuroff Fot. archiwum

    System zagłady działał skutecznie: litewskie samorządy organizowały kopanie rowów przez mieszkańców, litewska policja pilnowała sprawnego formowania grup żydowskich, organizowano ich transport i konwój w miejsce straceń, oprawcy zabijali, mieszkańcy zakopywali doły, w samorządach litewskich przeprowadzano aukcje do podziału majątku żydowskiego.

    — Kiedy zetknęłam się w archiwum z aktami spraw dotyczącymi zabójców, próbowałam zrozumieć, kim byli ci mordercy i dlaczego tak robili – mówi Rūta Vanagaitė. — Te świadectwa mną wstrząsnęły, to w ogóle było szokujące doświadczenie. Pomyślałam, że mieszkańcy Litwy muszą o tym wiedzieć. Muszą wiedzieć, dlaczego Litwini zabijali, wiedzieć, że byli oni całkowicie normalnymi i zwykłymi ludźmi. Oznacza to, że skoro jeden raz to się wydarzyło i zwykli mężczyźni okazali się w takiej sytuacji, że nacisnęli na spust — to może się stać, że taka sytuacja się powtórzy – nie jesteśmy od tego zabezpieczeni. Jeżeli będziemy wiedzieli więcej o tym, jeżeli zrozumiemy, dlaczego tak się stało, to może będzie to jakieś antidotum na to, żeby się nie powtórzyło innym razem. Historia przecież lubi się powtarzać.

    Autorka podzieliła się swymi przemyśleniami na temat przyczyn tragicznych wydarzeń.

    — Złożyło się na to niezwykle dużo nieprzychylnych okoliczności. Poczynając od tego, że z Hitlerem kolaborowała ówczesna władza litewska, poprzez to, że Kościół katolicki nie przeciwstawił się temu, a wręcz odwrotnie, w batalionach zabójców służyli kapelani, którzy odpuszczali im grzechy, i kończąc na ogromnej antysemickiej propagandzie – wyliczała Vanagaitė.

    Jak mówiła, w dużym stopniu wpływ wywarł również wysoki poziom ubóstwa społeczeństwa litewskiego.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Ludzie szli zabijać Żydów dla złota, dla ich domów, w których zostało dużo majątku. Litwa „dobrze” się wzbogaciła w 1941 r. To były podstawowe motywy. A żołnierze? Żołnierze spełniali obowiązek. Przyszli oni do batalionów, gdyż powiedziano im, że będą bronić ojczyzny i będą walczyć z sowietami, których nienawidzili, a potem byli postawieni przy dołach, do których przyprowadzono Żydów.

    Książka powstała na podstawie dokumentów historycznych i zeznań żywych jeszcze świadków. Autorka cytuje znalezione w Litewskim Archiwum Specjalnym i Centralnym Archiwum Państwowym Litwy fragmenty protokołów śledztw, dokumentów, publikuje zdjęcia archiwalne, opiera się na komentarzach historyków litewskich oraz relacjach świadków rzezi.

    — Cała książka powstała w oparciu o materiały litewskie, są to autentyczne dokumenty, opowiadania świadków z archiwum, do którego może przyjść dowolna osoba i je przeczytać. W drugiej części książki jest opis wspólnej podróży — mojej i łowcy nazistów Efraima Zuroffa (dyrektora biura Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie) — po 40 miejscowościach na Litwie i dzisiejszej Białorusi, która wtedy była częścią wschodniej Polski. Tam również Litwini byli „delegowani” do zabijania. Zabili 15 452 Żydów — opowiadała Vanagaitė.

    Książkowa reprodukcja, przedstawiająca mord Żydów w kowieńskich garażach „Lietūkisa” Fot. archiwum
    Książkowa reprodukcja, przedstawiająca mord Żydów w kowieńskich garażach „Lietūkisa” Fot. archiwum

    Rūta Vanagaitė przytacza w książce cyfry: w Nowej Wilejce „Ypatingas burys” zamordował 1 159 Żydów, w Niemenczynie – 403, Oranach – 1 767, Jaszunach – 575, Ejszyszkach – 3 446, Trokach — 1446 itd…. Ogółem na Litwie Wschodniej zamordowano 13 501 ludzi.
    W książce znalazły się też udokumentowane wspomnienia świadków mordów dokonywanych na Żydach, przechowywane w zbiorach Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Zeznawali zasłużeni dla nauki i kultury Litwy działacze, w 1941 roku mający po kilkanaście lat.
    14-letni Laimonas Noreika, (nieżyjący już aktor, laureat Litewskiej Narodowej Nagrody Kultury i Sztuki) był świadkiem mordu Żydów w garażach „Lietūkisa”, gdzie 27 czerwca 1941 r. łomami zabito 52 kowieńskich Żydów; 11-letni Julius Šmulkštys (doktor nauk filozoficznych, doradca prezydenta Valdasa Adamkusa) był świadkiem rozstrzeliwania Żydów z Zapyškisa. 9-letni Antanas Kmieliauskas (malarz, laureat Litewskiej Narodowej Nagrody Kultury i Sztuki) wspomina o rozstrzeliwaniu Żydów w miejscowości Butrimonys. Okropne sceny mordu wryły się w pamięć 5-letniego wtedy Marcelijusa Martinaitisa (śp. poeta, laureat Litewskiej Narodowej Nagrody Kultury i Sztuki).

    W książce autorka cytuje również fragmenty pamiętnika Kazimierza Sakowicza, świadka masowych mordów Żydów i Polaków w Ponarach. Jego świadectwo ludobójstwa, książka „Dziennik 1941-1943” została z polskiego przetłumaczona na język hebrajski, niemiecki, angielski. Na Litwie „Panerių dienoraštis” ukazał się w 2012 r. — nakładem 500 egzemplarzy.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — „Mūsiškiai” byli tymi, którzy zabijali, i tymi, których zabijano. Jedni i drudzy byli „nasi”: i ofiary, i oprawcy. Nie możemy wyrzec się ani jednych, ani drugich – tłumaczy tytuł swej książki autorka.

    Rūta Vanagaitė Fot. archiwum
    Rūta Vanagaitė Fot. archiwum

    Pozycja została zaprezentowana przed kilkoma dniami i wywołała w mediach prawdziwą burzę.

    — Jest dużo komentarzy, dużo artykułów, dużo wywiadów. Kilku kolegów powiedziało, że robię źle, kilku bliskich nie było zachwyconych. Obecnie na razie nie obcujemy, nie wiem, jak będzie w przyszłości, może wybaczą. Taką mam nadzieję… – zdradziła Vanagaitė.

    Podczas prezentacji książki mówiła o strachu panującym na Litwie przed publicznym mówieniem o przewinieniach oprawców.

    „Zdziwił mnie mocno ogromny strach przed mówieniem na ten temat, poczynając od polityków, do prawników i zwykłych ludzi, którzy nie mają odwagi o tym mówić. Niektórzy zgadzali się o tym mówić po długich namowach, bez ujawniania swych imion. Naprawdę boimy się tego tematu. Po 25 latach niepodległości ludzie boją się nie władzy – boją się utraty pracy. To była ostatnia kropla, kiedy postanowiłam: »Jeżeli nie ja – to kto? Jeżeli nie teraz – to kiedy? Całe szczęście, że tego lata rozmawialiśmy z tymi ludźmi, którzy są świadkami, którzy mają dziś 85-90 lat«” — mówiła.

    Na tylnej stronie okładki książki „Mūsiškiai” znalazła się refleksja ks. Ričardasa Doveiki: „Wszyscy musimy sobie powiedzieć: jest to przeszłość naszego narodu. Jesteśmy spadkobiercami i musimy przyjąć spuściznę. Nie wskrzesimy nikogo z grobu, nie pogodzimy kata i ofiary, ale może nauczymy się tej lekcji, by to, co się wydarzyło, już się nie powtórzyło”.

    Rūta Vanagaitė
    Urodziła się 25 stycznia 1955 r. w Szawlach. Specjalistka od PR, teatrolog, działaczka społeczna oraz polityczna. Pomysłodawczyni teatralnego festiwalu LIFE. Producentka różnych programów telewizyjnych. W 1993 r. została ogłoszona Kobietą Roku. Autorka książek „Ne bobų vasara” i „Pareigos metas”.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Po Puszczy Rudnickiej z Tomaszem Krzywickim: szlakiem niepodległościowych miejsc pamięci

    Publikacja została wydana w 2023 r. przez Instytut Pamięci Narodowej — Komisję Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu z Oddziałem w Warszawie. Autor prowadzi czytelnika w głąb Puszczy Rudnickiej, przedstawia pokrótce bogate środowisko przyrodnicze, ale przede wszystkim koncentruje się wokół miejsc...

    Trudna sytuacja w rejonie solecznickim. TIRY-y czekają na odprawę pięć dni

    — Długa kolejka TIR-ów w stronę granicy litewsko-białoruskiej zaczęła tworzyć się już przed trzema tygodniami. Od tego czasu tylko się zwiększa. Największe kolejki TIR-ów tworzyły się zwłaszcza w weekend, po niedzieli nieznacznie się zmniejszały. W ostatnią sobotę, 13 kwietnia,...

    Dworek w Wilkiszkach czeka na renowację

    — Na skutek pożaru dworek ucierpiał w znacznym stopniu. Największe straty pożar wyrządził w lewym skrzydle, gdzie zapadł się dach i rusztowania. Prawe skrzydło jest praktycznie całe, ale, niestety, również ucierpiało wskutek zalania wodą podczas gaszenia ognia. Również na...

    Egzamin pośredni z języka polskiego zostanie zaliczony podczas matury

    Tegoroczna sesja egzaminów pośrednich dla jedenastoklasistów będzie miała charakter pilotażowy — poinformował na swej stronie resort oświaty, nauki i sportu. Oznacza to, że uzyskane wyniki będą mogły zostać zaliczone na życzenie jedenastoklasistów do oceny końcowej państwowych egzaminów maturalnych. — W...