Więcej

    Czerwony kur coraz groźniej pieje

    Pracownicy straży przeciwpożarowej biją na alarm: tak strasznej statystyki nie było od pięciu lat. W ciągu pierwszego miesiąca bieżącego roku w płomieniach 600 pożarów zginęło 29 osób, w tym troje dzieci. Jeżeli porównać te dane z analogicznym okresem roku ubiegłego — liczba ta była mniejsza o szesnaście osób.

    Co jest najstraszniejsze, że powodem wielu pożarów jest sam człowiek. Albowiem  z tej liczby — 29 osób — w dziewięciu przypadkach były papierosy palone „na dobranoc”, z którymi człowiek zasnął.
    W tej tragicznej statystyce jest jeszcze jeden czynnik, a mianowicie: alkohol, gdyż większość ofiar było w stanie nietrzeźwym.
    Nie można pominąć też faktu, iż właściciele domów, mieszkań zupełnie nie dbają  o swoje bezpieczeństwo. Kupują drogie komórki i coraz nowszy sprzęt użytku codziennego, a żałują pieniędzy na czujniki przeciwpożarowe.
    A do tego należy dodać niechlujstwo: zagracone klatki schodowe, balkony, które stają się składnicą używanych mebli, papieru, starych ubrań… I na te balkony wychodzi się zaciągnąć papieroska. Czy potem trzeba się dziwić, że jest właśnie taka statystyka.
    Jakie więc służby ochronią człowieka od nieszczęścia, skoro sam on o to nie dba.