Więcej

    Mroźna zima już nie wróci, idzie wiosna, ale zimna

    Czytaj również...

    SONY DSC
    Wszystkie znaki przyrody wskazują, iż wiosna w tym roku przyjdzie do nas wcześnie Fot. Marian Paluszkiewicz

    Czy to już koniec zimy? W ostatnich dniach dodatnia temperatura utrzymuje się prawie w całym kraju.

    Za nami większość zimy — według podziału meteorologicznego pozostały jej już tylko trzy dni, a 1 marca rozpocznie się wiosna. Prognozy długoterminowe zupełnie nie wskazują na możliwość powrotu wielkich mrozów i obfitych opadów śniegu. Czy oznacza to, że o zimie możemy zapomnieć?

    — Wygląda na to, że bardzo ciepła wiosna do nas przyjdzie jeszcze nie szybko. Wszystko wskazuje na to, że w marcu jeszcze wystąpią niewielkie mrozy, ale już taka prawdziwa mroźna zima do nas nie wróci. W marcu ciepła wiosna zawita do Włoch i na Ukrainę, a od nich ciepło przyjdzie do nas — powiedziała „Kurierowi” Auksė Lapinskaitė, starszy specjalista „Gismeteo”.

    Początek marca ma być mokry. Słaby mróz będzie walczył z ciepłem, dlatego też nie unikniemy mieszanych opadów.

    — W drugim tygodniu marca doczekamy się jaśniejszych dni, temperatura miejscami osiągnie nawet 7 stopni ciepła. Natomiast w drugiej połowie miesiąca będzie chłodniej. Może wkraść się jeden, drugi dzień zimniejszy. W nocy nadal będą występowały przymrozki. Wszystko wskazuje na to, że marzec będzie przejściowym miesiącem — zaznaczyła Auksė Lapinskaitė.

    Selemonas Paltanavičius, starszy specjalista działu komunikacji przy Ministerstwie Ochrony Środowiska, przyrodnik, podczas rozmowy z „Kurierem” powiedział, że czeka nas wczesna wiosna.

    — W tym roku pierwsze oznaki wiosny przyszły wcześniej o cały miesiąc. Już na początku lutego można było znaleźć kwitnące przylaszczki, bazie, przyleciało do nas już około 15 gatunków ptaków, które wracają do nas na wiosnę. Czyli widzimy, że wiosna stoi już u progu. Ale tak na prawdę nie ma czemu się cieszyć. Wiosna będzie wczesna, ale szara. To znaczy, że w marcu temperatura będzie dodatnia, ale niezbyt wysoka. Dlatego też zazieleni się dopiero w kwietniu — powiedział Selemonas Paltanavičius.

    Czy przyroda już się budzi i czy widoczne są pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny, zapytaliśmy także doświadczonego leśniczego Genadija Josifa Moroza.

    — Oznaki budzącej się przyrody już są widoczne. Można je znaleźć na korze drzew. Kiedy wokół drzewa dużo mchu, który odpada z kory, to oznacza, że wkrótce przyjdzie wiosna. Podczas chłodów mech przymarza do drzewa i jest do niego przyrośnięty. Natomiast, gdy w drzewie zaczynają krążyć soki, to mech odpada. W tym roku mech już odpada, co wróży wczesną wiosnę. Długoterminowych prognoz pogody dostarczają nam też brzozy. Gdy jesienią ich liście żółkną od wierzchołków, zwiastują krótką zimę i szybkie nadejście wiosny. Pamiętam, że zaczęły żółknąć od wierzchołków — opowiada Genadij Josif Moroz.

    Natomiast według zachowywania się lisów i kuropatw leśniczy przewiduje, że zima jeszcze wróci.

    — Kuropatwy trzymają się jeszcze stadkami i nie rozbiegają się w celu tworzenia par. Późno też w tym roku zaczął się okres godowy lisów. Zazwyczaj rozpoczyna się on w końcu stycznia, w tym roku zaś na początku lutego. Późny okres godowy świadczy, że wiosna jeszcze nie nadchodzi. Bo lisy ustosunkowują się do warunków, by potomstwo przeżyło — zaznaczył leśniczy.
    Myśliwy z rejonu kowieńskiego Mantas Medžikauskaitis też mówi, że wszystkie znaki przyrody wskazują, iż wiosna w tym roku przyjdzie do nas wcześnie.
    — Dużo ptaków już do nas powróciło. W lesie pięknie śpiewają. Leśne zwierzęta straciły na wadze, zmieniają swoje zimowe futerka, zaczynają rujować. To znaczy, że szykują się do wiosny i zima do nas nie wróci. Słychać też stuki bocianów, a one też przepowiadają wczesną wiosnę — opowiada Mantas.

    Zgodnie z coroczną tradycją najsłynniejszy świstak na świecie Phil z Punxsutawney w stanie Pensylwania 2 lutego wychodzi ze swojej norki. Jeżeli zobaczy swój cień, to znak, że czeka nas jeszcze sześć tygodni zimy. W tym roku zwierzak wyszedł ze swojej norki o świcie i nie zobaczył swojego cienia, co oznacza, że zima nie potrwa już zbyt długo. Przed nami wczesna wiosna, przepowiedział Phil.
    Europa ma własnego prognostyka, a jest nim świstak Timka II, który na co dzień zamieszkuje uniwersytet w Charkowie na Ukrainie. Swoje prognozy stawia od 6 lat, wcześniej przez 6 lat zajmował się tym jego poprzednik, Timka I, który w 2010 roku przeszedł na zasłużoną emeryturę.
    Dyrektor stacji biologicznej, Wiktor Tokarski, któremu od 12 lat świstaki szepczą do ucha prognozę na wiosnę, w tym roku ma dla nas wyjątkowo dobre wieści. Timka II nie ujrzał swojego cienia i wyszeptał, że wiosna nadejdzie wcześniej niż zwykle, jednak trzeba się liczyć z trzema okresami większych ochłodzeń — pod koniec lutego oraz w połowie marca i kwietnia.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...