Więcej

    Puste miejsce po zachodnim chrześcijaństwie

    Europa walczy z fundamentalizmem. Jak na razie niezbyt dobrze jej wychodzi poradzenie sobie z tym islamskim, którego niewiele obchodzą regulacje prawne, bo rozwija się zupełnie poza kontrolą państwa.
    Tymczasem religią, która świetnie nadaje się do demonstrowania skuteczności walki z ciemnotą i zacofaniem, jest nadal chrześcijaństwo. W Belgii, kraju, który swoją tożsamość narodową oparł o ideały odrodzonego katolicyzmu, a niepodległość wywalczył zrywając unię z protestancką Holandią, nie będzie w nowym roku szkolnym lekcji religii.
    Od października mają je zastąpić lekcje obywatelskie nazywane „Edukacją filozoficzną i obywatelską”. Decyzja została ogłoszona przez belgijski parlament, pomimo że 97 proc. uczniów opowiedziało się za utrzymaniem lekcji religii.
    Nowe lekcje obywatelskie wymuszą też zmiany personalne w belgijskich szkołach. Będą prowadzone przez „neutralnych nauczycieli”, czyli takich, którzy nie mają w życiorysie żadnych wzmianek o edukacji religijnej, włączając w to stopnie naukowe na katolickich uniwersytetach.
    Trudno oczekiwać od lekcji, które z założenie mają być neutralne światopoglądowo, że będą choć trochę pomocne w poszukiwaniach duchowych młodych ludzi.
    Młodzież na pewno sobie poradzi. Lekcje religii w szkole z powodzeniem zastąpi internet, w którym islam króluje jako jedyna siła, zdolna stawić opór zdegenerowanemu zachodniemu społeczeństwu, a w stolicy Unii Europejskiej już teraz łatwiej znaleźć meczet niż czynny kościół.
    Pustkę trzeba przecież czymś wypełnić. Najłatwiej — czymś nieskomplikowanym, co daje gotowe i pewne rozwiązania. Czymś takim, jak islamski radykalizm.