Więcej

    W pułapce cykli

    Cykliczne zdarzenia to takie, które się powtarzają w regularnych odstępach czasu. Cykliczny jest, przykładowo, Nowy Rok — powtarza się co 365 dni. Cykliczne są także wybory czy egzaminy. I o ile cykliczność jakichś wydarzeń nie jest czymś złym, bo stwarza poczucie stabilności — to jednak uważać należy, by więcej uwagi przywiązywać do czasu między nimi, niż nich samych.
    A nasze społeczeństwo za bardzo zdaje się zbliżać właśnie do kultu cyklicznego — w systemie edukacji ważniejsze jest zdawanie egzaminów, niż nauka między nimi, a w polityce — wybory między kadencjami, a nie kadencje między wyborami. Dla polityków wybory są okresem najbardziej wytężonej pracy — to zrozumiałe. Ale gorzej, że stały się dla wyborców najważniejszym elementem aktywności politycznej.
    W obliczu zbliżających się wyborów warto pamiętać, że w demokracji najmniej ważne jest samo pójście do urny i wrzucenie tam karty wyborczej, tylko praca ze swoimi reprezentantami między wyborami. Korespondowanie, promowanie swoich pomysłów, dzielenie się sugestiami, zadawanie pytań — krótko mówiąc, zmuszanie ich do pracy i pomaganie w tym. Inaczej bez sensu są pretensje, że politycy nie pracują.