Więcej

    A może tak zamiast metryk czipowanie?

    Każdy dorosły wie, że po przyjściu na świat dziecko należy zarejestrować w Urzędzie Stanu Cywilnego i otrzymać metrykę, czyli odpis aktu urodzenia.

    Ale mało chyba kto wie, że od stycznia roku bieżącego takiego dokumentu, czyli metryki żaden rodzic nie otrzyma. Bo państwo litewskie zdecydowało oszczędzać. Właśnie na takich dokumentach jak metryka urodzenia, akt zawarcia małżeństwa, jak też akt zgonu.
    Może sądzicie, że tak zaoszczędzimy krocie?
    Chyba nie tak dużo, ponieważ w roku 2015 na takie papierowe dokumenty, jak też ich kopie, wydano 15 tysięcy euro.
    Czy jest to gigantyczna suma w skali kraju?

    Przecież taka papierowa metryka urodzenia była pierwszym tak ważnym dokumentem w życiu obywatela danego kraju. W iluż to domach takie metryki były oprawiane w ramki i wieszane na ścianach ze zdjęciem maluszka jako pamiątka świadcząca o tak ważnym momencie w życiu rodziny.
    To samo dotyczy aktu zawarcia małżeństwa.
    Zresztą i akty zgonu w wielu domach były przechowywane jako ostatnia pamiątka po bliskim człowieku.

    Chcemy być bardzo nowocześni. To może wtedy każdemu nowo narodzonemu zrobimy  czipowanie — jak dla zwierzaka — i będzie rejestrowany elektronicznie.
    Czy na tym trzeba oszczędzać? Zresztą wiele osób zgodziłoby się za takie dokumenty zapłacić, by je mieć na pamiątkę.
    Więc o co tu właściwie chodzi?
    O wyjałowienie uczuć?
    I tak Litwini uważani są nie za bardzo uczuciowych…