Więcej

    Chłopi i Zieloni odsłaniają prawdziwą twarz

    Byli nadzieją, jeśli nie całej Litwy, to przynajmniej litewskiej prowincji. Nadzieją czekających na władzę, co stanie murem za ”zwykłym” człowiekiem, który uwierzył, że oddając rządy w ręce Litewskiego Związku Rolników i Zielonych, oczyści Litwę z patologii.

    Niestety. Dwa miesiące chłopsko-zielonych rządów można uznać za stracone a nadzieja to nadal matka głupich.

    Ci, co mieli stanąć murem za ”zwykłą” Litwą, zapomnieli o niej. Cofnięto ulgową taryfę PVM za ogrzewanie. Podniesiono składkę ”Sodry” dla całego szeregu grup zawodowych. Podjęto decyzję, że rząd nie wypłaci spadkobiercom zmarłych emerytów rekompensaty za zmniejszone w 2009 roku emerytury.

    To dopiero początek. Już w najbliższym czasie czeka nas cały szereg kolejnych działań na rzecz ”zwykłych” wyborców. Majsterkowanie przy Kodeksie Pracy na rzecz pracodawców. Jak alarmuje środowisko akademickie, Chłopi i Zieloni zamierzają ”przejechać się traktorem” przez wyższe szkolnictwo. Ministerstwo ochrony środowiska planuje po cichu zmienić zasady wydawania zezwoleń na budowy na terenach chronionych, co zdaniem mediów ma znacznie ożywić korupcję w tej dziedzinie.

    Podsumowując, dwa miesiące nowych rządów można śmiało określić jako samochodowo-wizerunkową wpadkę Grety Kildišiene, zastępczyni ”głównego” chłopa, Rmunasa Karbauskisa, co jest absolutnie logiczną częścią tworzącego się chłopsko-zielonego systemu władzy.