Więcej

    Program jest czy go nie ma?

    W ubiegłym tygodniu Litwa obchodziła jedno z najważniejszych w kraju świąt państwowych — Dzień Odrodzenia Państwa Litewskiego. Za rok, podobnie jak i inne ościenne państwa, będzie świętowała 100-lecie Niepodległości.
    Litewscy politycy od lat deklarują, że tak znamienna data ma być poważnie uczczona przez wszystkich obywateli. Obietnice pozostają jednak gołosłowne, bo jak twierdzą historycy kraju, dotychczas nie powstał poważny program upamiętnienia tego jubileuszu. Jest programowa „śmieciarka”, do której poszczególne organizacje wrzucają wszystko, czego nie udało się zrealizować wcześniej. W tym programie przewidziano 200 przedsięwzięć, wśród których jest m. in. postawienie pomnika duchowemu ojcu litewskiej niepodległości, Jonasowi Basanavičiusowi, rekonstrukcja placu Łukiskiego i ustanowienie w tym miejscu Pogoni, zbudowanie wreszcie (po 30 latach!!!) Stadionu Narodowego i wiele innych inicjatyw.  Jak twierdzi znany, litewski historyk, Alfredas Bumbliauskas, na pewno te plany nie zostaną zrealizowane z racji na ich mnogość oraz brak środków. Zresztą, zdaniem profesora, ustawianie na każdym kroku pomnika lub monumentu nie jest najlepszym pomysłem upamiętnienia tej daty.
    Szeregowi mieszkańcy Litwy żartobliwie mówią, że w tym kalejdoskopie pomnikowym brakuje jeszcze jednego pomnika, najaktualniejszego dla Litwy — walizki. Można byłoby ją postawić przed sejmem czy też gmachem rządu, bo takiej fali emigracji, jaka jest obecnie, Litwa nie miała w swej historii. Jedynie w styczniu bieżącego roku Kraj Niemna opuściło 15 338 osób (rok temu 5 080 mieszkańców).