No, to teraz patrioci, zwolennicy kupowania wyłącznie krajowych towarów, mają wielkanocny problem. Będą musieli szerokim łukiem omijać niektóre stoiska spożywcze. A konkretnie te z jajkami. Białymi. Dlaczego? Ano, bo „z Polski są!”.
A sprawa ma się tak, że litewskie sieci handlowe zostały „zmuszone” do sprowadzania takich jajek, nadających się do pędzelkowego fantazjowania, z Polski.
„Zmuszone” przez… rodzimych producentów, którzy mają znikomą ilość białych niosek i oferują tylko rude jajka. „Zwykłe” kury bowiem są podobno łatwiejsze w hodowli, a więc nie tak wybredne, gdy chodzi o pokarm, jak ich „łabędzie” koleżanki.
Poniektórym patriotom przyjdzie więc chyba połknąć tę gorzką pigułkę „poniżenia” i sięgnąć po „Made in Poland”. Bo dzieci przecież lubią pobawić się kolorami!
I jeszcze coś o chlebie powszednim, a raczej o wielkanocnych przysmakach mięsnych. Tu wyżej wymienionych patriotów pocieszę, że jeden z litewskich gigantów przetwórstwa mięsnego planuje otworzyć własne hurtownie i sklepy w… Polsce. A konkretnie w miejscowościach, gdzie masowo robią zakupy mieszkańcy Litwy. W tych najbliżej granicy: w Sejnach, Suwałkach i Augustowie.
Ki diabeł? Otóż owa Krekenavos agrofirma stwierdziła, że taniej jej będzie wozić własne wyroby do polskiej „przygranicy”, niż np. do odległej Kłajpedy. A z racji mniejszego VAT-u ich produkty w Polsce będą o 20-30 proc. tańsze niż na Litwie.
Litewski sklep dla Litwinów w Polsce…
Ale jaja!