Więcej

    Robert Czechowicz: „Jedne studia uzupełniały inne”

    Czytaj również...

    Dyplomy – polski i litewski – wręczyli prof. Roma Rinkevičiene z Uniwersytetu Technicznego im. Giedymina w Wilnie oraz dr hab. Andrzej Pieczyński, prof. UZ, prorektor d/s rozwoju Fot. Kazimierz Adamczewski, UZ

    Dwa dyplomy ukończenia studiów wyższych w ciągu czterech lat nauki – to jest możliwe. Rozmowa z Robertem Czechowiczem, który poza tym, że przed rokiem skończył studia na Uniwersytecie Technicznym im. Giedymina w Wilnie, to właśnie niedawno odebrał dyplom jeszcze jednej uczelni – Uniwersytetu Zielonogórskiego (Polska). Jest pierwszym absolwentem Zintegrowanych Studiów Zagranicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz Uniwersytetu Technicznego im. Giedymina.

    W ciągu 4 lat nauki na Uniwersytecie Technicznym im. Giedymina na kierunku automatyki udało Ci się zdobyć dyplom jeszcze jednej uczelni, Uniwersytetu Zielonogórskiego. Jak to zrobiłeś, dwa dyplomy za jednym zamachem?

    Nie planowałem tego, można powiedzieć, że był to bardzo szczęśliwy traf. Na jednym z wykładów profesor Roma Rinkevičienė zapytała, czy ktoś zna język polski. Tak się złożyło, że z całej 30-osobowej grupy zgłosiłem się tylko ja. Pani dziekan zaproponowała mi udział w programie Erasmus, na co się oczywiście zgodziłem. Tak trafiłem na Uniwersytet Zielonogórski. Uczelnia ta ma już doświadczenie Zintegrowanych Studiów Zagranicznych z inną uczelnią z Niemiec – Technische Hochschule Mittelhessen.
    Polega to na tym, że studenci z jednej uczelni mają możliwość studiowania przez dwa semestry na innej uczelni. Potem wracają, bronią pracę dyplomową i otrzymują dwa dyplomy. To polsko-niemieckie doświadczenie studiów zintegrowanych zostało przeniesione na grunt litewski. Sieć Zintegrowanych Studiów Zagranicznych poszerzyła się o Uniwersytet Techniczny im. Giedymina. Tak się stało, że jestem pierwszym absolwentem Zintegrowanych Studiów Zagranicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego i Uniwersytetu Technicznego im. Giedymina w Wilnie.

    Czy miałeś obawy przed podjęciem dodatkowych studiów w Polsce? Czy było to trudne wyzwanie?

    Nie, nie obawiałem się tego. Najtrudniejsza była sama podróż, jechało się autobusem, pociągiem, z kilkoma przesiadkami, przez około 1 000 kilometrów. Nauka była dość trudna, ponieważ same studia na kierunku automatyki i robotyki wymagają wiele wysiłku, ale znacznym ułatwieniem podczas nauki było to, że mogłem studiować po polsku. Studenci z innych krajów, którzy studiowali w ramach programu Erasmus, stanowili osobną grupę, w której nauczanie odbywało się w języku angielskim. Ja natomiast miałem ten luksus,  że mogłem dołączyć do polskiej grupy i studiować w swoim ojczystym języku. Przygodę z dodatkowymi studiami w Polsce odbieram jako pozytywną zmianę w swym życiu.

    Jaki kierunek studiowałeś na Uniwersytecie Zielonogórskim? Czy nauczane przedmioty dublowały się, a może zauważyłeś różnice w poziomie wykładanych przedmiotów?

    Na Litwie studiowałem automatykę, w Polsce – automatykę i robotykę. Kierunki nie były identyczne, pewne różnice programowe istnieją. Polski program nauczania automatyki jest zbliżony do litewskiego, z tą różnicą, że daje wiedzę również z robotyki. Mieliśmy okazję programować roboty, sterować nimi, zapoznać się z ich działaniem, również z tym, jak bardzo są niebezpieczne. Ta zaprogramowana sterta żelastwa porusza się z ogromną siłą, dlatego należy nieustannie uważać i przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Doświadczenie zdobyte w Polsce było bardzo cenne, zdobyłem taką wiedzę, która z pewnością mi się przyda.

    Masz możliwość porównywania przebiegu studiów w dwóch państwach. Jak ogólnie oceniasz system, poziom nauczania swego kierunku w Polsce i na Litwie?

    Myślę,  że jedne studia uzupełniały inne. Na Litwie otrzymałem solidną podstawę, w Polsce pogłębiłem swą wiedzę. Studia w Polsce wspominam dziś jako bardzo przyjazne dla studentów. Wykładowcy byli bardzo otwarci i życzliwi, niezwykle przyjaźni. Większość wykładowców była bardzo młoda, traktowali studentów po partnersku. Powiem też, że Uniwersytet Zielonogórski to uczelnia bardziej nowoczesna. To nowy budynek, pomieszczenia, wyposażone sale i laboratoria, współczesne roboty. Widać, że uczelnia jest lepiej finansowana, sprawia naprawdę dobre wrażenie. U nas zaplecze techniczne wygląda mniej imponująco.

    Jak wyglądały zajęcia praktyczne?

    Zajęcia teoretyczne podparte były zajęciami praktycznymi, na których mogliśmy zapoznać się z działaniem urządzenia, coś zaprogramować, czymś posterować, nawet coś spalić. Laboratoria to integralna część studiów inżynierskich, stanowią blisko połowę zajęć.

    Czy w trakcie studiów w Polsce otrzymywałeś stypendium?

    To było stypendium erasmusowe, pamiętam, że była to znaczna suma, dało się z tego utrzymać, przynajmniej mnie to się udawało. Moi znajomi z programu Erasmus pochodzący z Hiszpanii również bardzo chętnie skorzystali z możliwości studiów w Zielonej Górze, ponieważ bardzo sobie chwalili niskie koszty utrzymania w Polsce, w odróżnieniu od Niemiec, Francji czy Włoch, gdzie życie ogólnie jest droższe.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Jak długo studiowałeś w Polsce?

    Przez pierwsze dwa lata studiowałem na Litwie, następnie dwa semestry spędziłem na uczelni w Polsce, ostatni rok nauki w Wilnie poświęciłem na pisanie pracy dyplomowej („Układ sterowania mikrosatelitą”). Potem tę pracę tłumaczyłem z litewskiego na polski i po obronie pracy na Litwie przekazałem ją stronie polskiej. W Zielonej Górze sprawdziła ją komisja weryfikacyjna, która stwierdziła, że jest dobrze i że można mi wręczyć dyplom.

    Kierunki inżynierskie są na liście najbardziej pożądanych studiów przez pracodawców. Czy miałeś problem ze znalezieniem pracy na Litwie?

    Nie było problemu. Wysłałem kilka CV, aplikowałem o pracę inżyniera w kilku miejscach i bardzo szybko zostałem  przyjęty. Zaproponowano mi ciekawą pracę przy urządzeniach chłodniczych. Po okresie próbnym awansowałem, otrzymałem podwyżkę. Początkowo zestawiałem schematy elektryczne sterowania tymi urządzeniami przy pomocy programu komputerowego. Następnie dostałem awans. Zaproponowano mi pracę przy testowaniu urządzeń, teraz jestem na dobrej drodze do ich programowania.

    Czy rozglądałeś się za pracą w Polsce, może miałeś jakieś oferty zatrudnienia w Macierzy?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Nie, nie szukałem pracy w Polsce z powodów rodzinnych. Ale jest to dla mnie plan B w przyszłości. Dyplom Uniwersytetu Zielonogórskiego to wspaniała opcja, która otwiera szeroko drzwi do pracy również w Polsce.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Szkoła w Starych Trokach walczy o przetrwanie. Samorząd pozostaje głuchy na prośby rodziców

    — Podjęliśmy wiele starań, by nie doszło do reorganizacji, odbyliśmy wiele rozmów i spotkań, mówiliśmy o naszych oczekiwaniach podczas licznych wieców, wspólnota szkolna zapraszała mera i wicemera na uroczystości szkolne. Żaden z nich nie wyraził zgody na spotkanie czy...

    Minister i wiceminister oświaty podali się do dymisji

    Premier we środę przekazała podanie o dymisję prezydentowi Gitanasowi Nausėdzie. Poinformowała, że ministra oświaty tymczasowo zastąpi na tym stanowisku minister opieki społecznej i pracy Monika Navickienė. „Na pewno nie będę się spieszył z zatwierdzeniem nowego ministra, dopóki nie będę pewien,...

    Niemieccy żołnierze już na Litwie. Rupšys: „To skuteczniejsze odstraszanie wroga”

    — Obecność wojsk NATO na terytorium Litwy jest strategicznym interesem naszego kraju. Porozumienie z Bundeswehrą zakłada, że będzie to niemiecka brygada. Im szybciej ci żołnierze trafią na Litwę, tym lepiej, ponieważ wojna trwa i nie wiadomo, co przyjdzie na...

    Wielkanocne dekoracje w Jaszunach cieszą oko i nastrajają świątecznie [Z GALERIĄ]

    W sumie przed pałacem stanęło osiem imponujących, prawie dwumetrowych, różnobarwnych pisanek. Kolorowe wielkanocne akcenty pojawiły się przed pałacem Balińskich już kolejny rok z rzędu, niezmiennie ciesząc oko. Są dziełem rąk kreatywnych pracownic z Centrum Kultury w Solecznikach. To zresztą...