Więcej

    Mikołaj Falkowski: Jak Polacy pomagają Polakom

    Czytaj również...

    Będziemy się starać, by środki na wsparcie mediów zostały zwiększone Fot. Marian Paluszkiewicz

    Rozmowa z Mikołajem Falkowskim, prezesem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” o priorytetach działalności fundacji, do których należą polska oświata i media na Litwie.


    Niedawno minął rok odkąd objął Pan stanowisko prezesa Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Co w tym czasie udało się zrobić?

    To bardzo trudne pytanie. Na pewno udało się zrealizować to, co było zaplanowane, a nawet jeszcze coś ekstra, powyżej planów. Takie stwierdzenie nie jest bynajmniej nawiązaniem do realnego socjalizmu, a realną oceną naszych dokonań przez ostatnie 12 miesięcy.
    Fundacja w tej chwili realizuje dotacje, które dwukrotnie przekraczają zeszłoroczny budżet. Jeżeli chodzi o skalę działań w wymiarze geograficznym, to wznowiliśmy pracę na terenie Łotwy i Mołdawii.
    Poszerzyliśmy znacznie działalność na Ukrainie, zarówno jeśli chodzi o edukację jak i wsparcie dziedzictwa kulturalnego i codzienną działalność organizacji. Większe środki w stosunku do ubiegłych lat przekazujemy także na Litwę i Białoruś. Właściwie we wszystkich obszarach można zauważyć intensyfikację działań fundacji, także jeśli chodzi o pomoc charytatywną, która w ubiegłym roku została reaktywowana przez Senat RP, po pięciu latach nieobecności tego rodzaju środków.

    W tym roku łączna suma wskazana we wnioskach złożonych do Senatu RP w ramach projektu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2017 r.”, wynosiła blisko 300 mln. zł., podczas, gdy senat dysponował 75 mln. zł. Czy fundacja również zetknęła się z tak dużą dysproporcją potrzeb w stosunku do możliwości ich realizowania?

    Jeżeli chodzi o liczbę wniosków i kwoty złożone do nas do 15 listopada 2016 r., to można je szacować na poziomie prawie 67 mln. zł. Oczywiście przekracza to możliwości fundacji, dlatego co roku prowadzimy weryfikację wniosków i staramy się doprowadzić do urealnienia kosztorysów. Kwoty, które złożyliśmy do senatu przekroczyły 40 mln. zł., dostaliśmy natomiast ok. 20 mln. zł. Otrzymujemy środki także z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Edukacji jak i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Możemy także liczyć na wsparcie ze strony korporacji państwowych czy polskich spółek. Ten mecenat polskiego biznesu bardzo hojnie obdarowuje działania prowadzone przez nas w ramach Wschodniego Funduszu Dobroczynności. Gdyby to wszystko zsumować, możemy powiedzieć, że udało nam się zdobyć środki na około 50 proc. złożonych do nas wniosków.

    Rok temu mówił Pan o tym, że chciałby zwrócić szczególną uwagę na współpracę ze środowiskiem polskich przedsiębiorców na Litwie…

    Chodziło mi o to, by we współpracy z polskim kapitałem, ale także z polskimi przedsiębiorcami na Litwie, wejść we współpracę i doprowadzić do pewnej synergii biznesu, kapitału przysyłanego z Polski i tego wkładu dawanego przez polskie firmy na Litwie, co w efekcie mogłoby skutkować wzrostem korzyści, także dla polskich uczniów czy nauczycieli, tak jak to możemy obserwować w przypadku trwającego właśnie szkolenia „Orły nie wchodzą po schodach”, którego inicjatorem jest Forum Przedsiębiorczości Polskiej „Korona”.
    Mogłoby to również doprowadzić do aktywizacji zawodowej polskiej młodzieży na Litwie. W tej sprawie czerpiemy wzory z naszej działalności na Ukrainie. Uważam, że na kanwie współpracy fundacji, polskiego biznesu, przy wsparciu spółek skarbu państwa i mecenatu polskiego biznesu na Litwie można doprowadzić do wzrostu zainteresowania młodych ludzi karierą zawodową, przekazywać doświadczenie, jak również generować miejsca pracy. To jest jeden wniosek.
    Drugi, również zaczerpnięty z naszej współpracy Ukrainie w ubiegłym roku jak i mojego wcześniejszego doświadczenia, to doprowadzenie do współpracy akademicko-biznesowo-fundacyjnej na rzecz Polaków, w tym przypadku na Litwie.
    Dlatego właśnie będziemy się starali uruchomić tutaj Wileńską Akademię Biznesu, która powinna doprowadzić to tego, że młodzi Polacy, nie tylko studenci kierunków ekonomicznych czy zarządzania, ale w ogóle ludzie zainteresowani założeniem własnej firmy czy spróbowaniem sił w przedsiębiorczości, mogli dzielić się doświadczeniem, zyskać kontakty chociażby z Forum Przedsiębiorczości Polskiej „Korona”, które w tego rodzaju sprawach jest naszym naturalnym partnerem i z którym organizujemy dzisiejsze szkolenie.

    Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”

    Na czym będzie polegać działalność Wileńskiej Akademii Biznesu?

    Będzie to formuła współpracy eksperckiej ze Szkołą Główną Handlową oraz z praktykami biznesu, czyli przedsiębiorcami, którzy osiągnęli sukces. Na Ukrainie działa to w ten sposób, że uczestnicy biorą udział w cyklu wykładów a następnie są umieszczani przez maszynę biznesową w bardzo różnych obszarach, takich jak sprzedaż ubezpieczeń, kredytów czy wreszcie zwykłej, twardej działalności, polegającej na sprzedaży produktu. Niektórzy zostają w czasie tych zajęć zauważeni przez przyszłych pracodawców, niektórych udaje się natomiast zachęcić do założenia własnego biznesu.

    Bardzo często słyszymy zapewnienia płynące z Polski, że priorytetowe znaczenie ma pomoc dla polskich szkół. Jak ocenia Pan sytuację polskiej oświaty na Litwie?

    Jeżeli chodzi o polską oświatę na Litwie, to obok mediów jest to  filar działania fundacji. To dla nas absolutnie priorytetowy kierunek, jeśli chodzi o wydatkowanie środków. Nie ulega jednak wątpliwości, że polska szkoła nie obroni się jedynie dlatego, że jest polska, ale obroni się, tak jak zresztą i firmy działające na rynku, poprzez wyniki.
    Chodzi o jakość nauczania, czyli umiejętności tego abiturienta, którego wysyła się potem na studia, ale także o jakość zarządzania placówką. Kompetencje kadry kierowniczej czy wykładowczej to czynniki, które wpływają na atrakcyjność polskiej szkoły i umożliwiają jej zmierzenie się z bardzo ważnym czynnikiem tutaj na Litwie, czyli z czynnikiem demograficznym.
    Oczywiście, możemy mówić o różnego rodzaju okolicznościach politycznych, które wpływają na sytuację polskich szkół, nie chciałbym teraz szeroko rozwijać tego wątku, ponieważ jest on doskonale znany. Jest jednak jeszcze masa czynników, które wpływają na atrakcyjność szkoły i jej wizerunek w odbiorze rodzin, które mogłyby tam wysyłać swoje dzieci. Nie mam na myśli jedynie rodzin polskich, ale również rodziny mieszane. Uważam, że w polskich szkołach może być miejsce również dla dzieci litewskich, jeśli te szkoły będą rzeczywiście atrakcyjne. Uważam, że w obszarze wsparcia edukacji można na Litwie zrobić bardzo dużo.
    Pewnym wzorem, działającym co prawda na zupełnie innym rynku, może być kilka naprawdę świetnie zarządzanych szkół na Łotwie. To placówki, które naprawdę warto podglądać i od których także szkoły w Polsce mogłyby się wiele nauczyć. Przełożenie tego mechanizmu, który mamy na Łotwie, nawet tylko w pewnej części, na polskie szkoły na Litwie, byłoby bez wątpienia pewnym sukcesem.

    Jakie projekty prowadzone w tym roku przez fundację uważa Pan za szczególnie ważne? Co nowego czeka nas ze strony fundacji w najbliższym czasie?

    Oczywiście, oprócz edukacji, jednym z ważnych obszarów są media. Fundacja w zasadzie od początku jest głównym przekaźnikiem środków dla polskich redakcji działających na Litwie. Zależy nam nie tylko na podtrzymaniu działalności różnych, bardzo spluralizowanych redakcji, ale będziemy dążyli również do przekonania Senatu, do tego, że kwoty przekazywane na media powinny być większe, ze względu na to, że media działają tu w bardzo specyficznych realiach rynkowych. Jest to pewna nowość w stosunku do lat poprzednich. Będziemy się starać, by środki na wsparcie mediów zostały zwiększone.
    Jeśli chodzi o działalność o bardziej symbolicznym wymiarze, którą prowadzimy w ramach ochrony dziedzictwa kulturalnego, to bardzo liczę na to, że uda nam się doprowadzić do zakończenia prac na cmentarzu legionistów w Duksztach Starych na północy Litwy. Ten wniosek został do nas złożony przez Związek Polaków na Litwie. Prace trwają tam od wielu lat, jednak nadal wiele nagrobków nie jest poddanych renowacji a cmentarz nie jest otwarty, ani w odpowiedni sposób upamiętniony.
    To należy zrobić nie tylko na zbliżającą się rocznicę roku 1918 czy 1920, ale przede wszystkim dlatego, że tego typu działania wpisują się w bardzo szeroko prowadzoną akcję przywracania pamięci i budowania tożsamości narodowej wokół miejsc pamięci narodowej na terenach dawnej Rzeczpospolitej.
    Mam nadzieję, że prace uda się w tym roku ukończyć, a w przyszłym cmentarz zostanie odsłonięty. Mamy także kilka drobniejszych, ale bardzo ciekawych projektów.
    Trafił do nas wniosek upamiętnienia pisarza Józefa Mackiewicza. Już od kilku lat Fundacja „Wileńszczyzna” prowadzi prace przy „Mackiewiczówce”, czyli domu, w którym mieszkał w czasie okupacji niemieckiej, z którego jeździł po okolicy i dowiedział się m.in. o wydarzeniach w Ponarach. To bardzo ważny projekt, wokół którego udało się zgromadzić darczyńców.
    Przy okazji udało się nam pozyskać również bardzo ciekawy projekt upamiętnienia Józefa Mackiewicza przygotowany przez Centrum Oświaty i Rozwoju w Słobodzie koło Ławaryszek. To bardzo ważne działania, ponieważ jest to pisarz, który wbrew temu, co mówiono o nim w czasach komunizmu, był przede wszystkim twórcą idei „krajowej”. Odwoływał się do współpracy regionalnej z Litwinami, Białorusinami czy też Rosjanami spoza kręgów sowieckich. Tworzył więc pewną platformę do współpracy, która dziś jest nam szczególnie potrzebna w naszym regionie. Uważam, że podobnie jak upamiętnienie powstańców styczniowych w Puszczy Rudnickiej, są to projekty o ogromnym znaczeniu symbolicznym.
    Oczywiście, od lat bardzo duże środki, w tym roku to ok. 4 mln zł, przeznaczane są na ogromny, ramowy projekt „Kultura w działaniu”. Wspieramy działalność zespołów, polskich teatrów, w zasadzie nie sposób wymienić w tak krótkiej rozmowie wszystkich naszych działań.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

     

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Prof. Stanisław Swianiewicz – patriota, naukowiec, świadek historii – doczekał się pełnej biografii

    Ilona Lewandowska: W marcu odebrał Pan Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” w kategorii dzieła krajowe za książkę „Intelektualny włóczęga. Biografia Stanisława Swianiewicza”. Jakie znaczenie ma dla Pana to wyróżnienie?  Wojciech Łysek: Ogromne. O Nagrodzie „Przeglądu Wschodniego” słyszałem zawsze jako o prestiżowej. Dlatego...

    Biskup niezłomny

    Ilona Lewandowska: Jako jednego z patronów roku 2024 ustanowiono także abp. Antoniego Baraniaka, któremu poświęcił Ksiądz swoją książkę „Defensor Ecclesiae. Arcybiskup Antoni Baraniak (1904–1977). Salezjańskie koleje życia i posługi metropolity poznańskiego”. Co zdecydowało o wyborze takiego tytułu książki i...

    Chciałbym iść drogą Sprawiedliwych

    Ilona Lewandowska: W tegorocznych obchodach Dnia Pamięci Ratujących Litewskich Żydów zauważalnym akcentem była seria zrealizowanych przez Pana filmów „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata” (lit. Pasaulio teisuoliai). Pokazywano je w szkołach, muzeach, także podczas konferencji zorganizowanej przez Centrum Badania Ludobójstwa i...

    Kulinarna opera wielkanocna, czyli jak świętowano w dworach dawnej Litwy

    „O kulturze życia codziennego w minionych wiekach nie wiemy wiele, bo to, co codzienne, rzadko bywa przedmiotem barwnych opisów. Wydaje się, że Wielkanoc, święto obchodzone co roku bardzo uroczyście, powinna być dobrze odzwierciedlona we wspomnieniach czy innych źródłach. Tak...