17 lipca młodzieżowa ekspedycja „Misija Sibiras” („Misja Syberia”) już po raz szesnasty udała się śladami ofiar stalinowskich represji. Z wileńskiego dworca kolejowego 16-osobowa grupa młodzieży wyruszyła tym razem do Irkucka, żeby porządkować litewskie cmentarze i spotkać się z potomkami zesłańców.
― Planujemy w tym roku uporządkować około 15 cmentarzy, znajdujących się w regionach Tuluna i Niżnieudinska. Jednak są to na razie tylko plany, bo wszystko będzie zależało od naszych możliwości podróżowania oraz tego, czy uda się znaleźć wszystkie miejsca spoczynku. Podstawowym wyzwaniem będzie bowiem właśnie znalezienie cmentarzy, ponieważ terytorium jest ogromne. Nie wszędzie będzie możliwość dotarcia transportem, toteż do wielu obiektów będziemy musieli dojść pieszo ― powiedziała w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Raminta Kėželytė, koordynatorka projektu „Misija Sibiras”.
Jak powiedziała Kėželytė, informację na temat możliwych miejsc spoczynku litewskich zesłańców uzyskano za pomocą kontaktów z nimi i ich krewnymi.
― Najpierw będziemy kierowali się obecnie posiadanymi informacjami. Mamy nadzieję, że po przybyciu na miejsce, pomocy w poszukiwaniu cmentarzy udzielą nam również lokalni mieszkańcy ― zaznaczyła koordynatorka projektu.
Jak dodała, w trakcie misji zwykle nie bywa problemów podczas kontaktowania się z lokalną ludnością.
― Co prawda, najpierw mieszkańcy reagują na dziwnych przybyszy ― czyli na nas ― ostrożnie. To normalne, bo miejsca, które odwiedzamy, nie są przecież typowymi turystycznymi obiektami. Dlatego ludzie na początku zachowują pewien dystans. Jednak wszystko się zmienia, gdy tłumaczymy cel naszej podróży. Mieszkańców zachwyca fakt, że młodzież przyjechała po to, by uporządkować mogiły swoich przodków i dowiedzieć się więcej o warunkach, w jakich musieli żyć zesłańcy. Po bliższym zapoznaniu się z uczestnikami misji, ludzie bardzo chętnie oferują swoją pomoc ― opowiada rozmówczyni.
Jak podkreśla, celem ekspedycji jest zachowanie historycznej prawdy i pamięci o ofiarach zbrodni sowieckich. Uczestnicy misji nie tylko porządkują cmentarze, ale również spisują wspomnienia samych zesłańców i wrażenia ich potomków. Po powrocie z Syberii organizują spotkania w szkołach i na uczelniach, opowiadają o swoich doświadczeniach i o tym, czego się dowiedzieli od spotkanych na Syberii rodaków.
Liczba chętnych do udziału w projekcie „Misija Sibiras” zwiększa się z roku na rok.
Jak poinformowała Raminta Kėželytė, w tym roku organizatorzy otrzymali rekordowo dużą liczbę zgłoszeń ― ponad 900. Każdy kto chciał wziąć udział w ekspedycji, musiał wypełnić ankietę motywacyjną. Spośród 900 kandydatów wybrano 80, którzy uczestniczyli w próbnej dwudniowej ekspedycji w litewskich lasach. Dopiero wtedy wybranych zostało 16 osób w wieku 19-30 lat, które wczoraj wyruszyły z Wilna na Syberię, do obwodu irkuckiego.
― Potencjalni uczestnicy misji brali również udział w szkoleniach, podczas których uczyli się wykonywać i remontować krzyże. Takie umiejętności są bardzo istotne podczas pobytu na syberyjskich cmentarzach. Były również spotkania z zesłańcami, którzy mieszkali w regionach, dokąd tym razem udała się nasza młodzież. W ten sposób uczestnicy projektu przyszykowali się do niełatwej podróży zarówno fizycznie, jak i psychicznie ― tłumaczy Kėželytė.
Organizatorów cieszy wzrastająca z roku na rok liczba chętnych do udziału w ekspedycji. Jak zaznacza koordynatorka projektu, w tym roku przychodziły zgłoszenia również od polskiej młodzieży. Co prawda, na ostatecznej liście uczestników misji nie ma polskich nazwisk.
― Mieliśmy polskich kandydatów, którzy uczestniczyli też w próbnej ekspedycji. Nie rozdzielamy ludzi według narodowości i cieszy nas bardzo, że otrzymujemy zgłoszenia zarówno od Litwinów, jak też od Polaków. Odwiedzamy regiony, które są gęsto zamieszkiwane przez polską ludność i zachęcamy, by młodzież brała udział w naszym projekcie. W latach 1940-1953 na Syberię zesłano setki tysięcy ludzi, zarówno Polaków, jak i Litwinów oraz osoby wielu innych narodowości. Są to nasze wspólne doświadczenia, to, co nas wszystkich łączy i o czym musimy pamiętać ― mówi koordynatorka ekspedycji.
Jak podkreśla Raminta Kėželytė, w projekcie „Misija Sibiras” najważniejsza jest motywacja i wytrwałość fizyczna, gdyż podróż nie jest łatwa.
― Do końca dochodzą najsilniejsi. Oczywiście, chętnie zaprosilibyśmy więcej osób, to pomogłoby szybciej i lepiej wykonać prace. Jednak z powodów finansowych liczba uczestników misji jest ograniczona. Być może w przyszłości uda się organizować większe misje ― mówi Kėželytė.
***
W ciągu 12 lat odbyło się już 15 ekspedycji młodzieżowych, podczas których uczestnicy uporządkowali ponad 100 cmentarzy. Powstało też 10 filmów dokumentalnych, setki wystaw fotografii oraz tysiące prezentacji. Od roku 2006 chęć udziału w ekspedycjach zadeklarowało ok. 12 tys. osób.