Więcej

    Litewska piwna fiesta z… Hitlerem w tle

    Od ukazania się w 2016 roku książki Rūty Vanagaitė „Mūsiškiai” („Nasi”) o aktywnym udziale Litwinów w holokauście na Litwie, nie milkną głosy, że jest to „akcja szkalowania narodu litewskiego, który nigdy nie był zamieszany w coś podobnego”, „Nie byliśmy razem z nazistami”, „Książka jest szkodliwą i niepotrzebną” – mówi się do dziś.

    A jednak litewskie realia dowodzą, że książka Vanagaitė jest potrzebna. I, niestety, Litwa potrzebuje znacznie więcej książek i publikacji na temat tego, co działo się podczas II wojny światowej, bo przyzwolenie dla brunatnej zarazy w naszym kraju jest wciąż porażające. W tym tygodniu kawiarnia „Raj prosiaczka” w nadmorskim kurorcie Šventoji (Święta – red.) na swej stronie w sieciach społecznościowych umieściła plakat zapraszający na „piwną fiestę Adolfa”. Na plakacie z kuflem piwa w ręku widnieje osobnik przypominający Adolfa Hitlera.

    Gdy wybuchł z tego powodu skandal, właściciel knajpy zaczął tłumaczyć się, że nikogo nie chciał obrazić, że to był tylko żart. Przyciśnięty jednak przez dziennikarzy, wykazał się skrupulatną wiedzą na temat III Rzeszy. Zdawał sobie sprawę, że Hitler swoją karierę polityczną zaczynał właśnie w piwiarniach i że osobiście odwiedził jedną taką piwiarnię w Monachium. Cóż, wygląda na to, że po nagłośnieniu sprawy święta z Führerem w roli głównej nie będzie. Ale pozostało pytanie – co mieli świętować goście kawiarni podczas fiesty w Šventoji?