Więcej

    Dyskusje o koncepcjach – a czasu coraz mniej

    Czeka nas piękny rok – będziemy świętować 100-lecie odzyskania niepodległości. Do tego wydarzenia przygotowują się w zasadzie wszystkie kraje regionu, które powstały na gruzach wielkich imperiów. Litwa także. O ile jednak plany obchodów tak zaszczytnej rocznicy w pozostałych państwach bałtyckich, jak i w Polsce, są już od dawna znane, o tyle na Litwie trwają nadal na ten temat dyskusje. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ani jak będzie wyglądał oficjalny program obchodów, ani kto ma poszczególne uroczystości finansować.

    Większe miasta nie zamierzają czekać na państwowe propozycje i przygotowują własny plan wydarzeń upamiętniających jedną z najważniejszych rocznic w dziejach Litwy. Mieszkańcy Wilna, Kowna czy Kłajpedy na pewno mogą więc liczyć na szereg uroczystości. Do obchodów przygotowują się także mniejsze samorządy. Nie chodzi więc o to, że święta nie będzie. Chodzi o to, że rządzący państwem nie potrafią lub nie chcą wypracować wspólnej koncepcji obchodów kluczowej rocznicy dla dzisiejszej Litwy.

    Oczywiście – jakieś pomysły są. Rocznicę można np. uczcić pogrzebem… Przewodniczący sejmowego komitetu kultury, Ramūnas Karbauskis, w rozmowie z publiczną telewizją LRT zapowiedział, że ważnym akcentem w obchodach 2018 r. mógłby być właśnie pogrzeb odnalezionych niedawno przywódców powstania styczniowego. W tym miejscu powstaje jednak kolejny problem. Gdzie pochować bohaterów walki o niepodległość? Plac Łukiski czy cmentarz Antokolski? Dyskusje więc nadal trwają a 16 Lutego coraz bliżej. Co, jeśli politycy nie zdążą? W najgorszym wypadku świętowanie na Litwie będzie miało trochę spontaniczny, choć przecież nie mniej przez to szczery, charakter.